
Rynek dysków przenośnych wzbogacił się o bardzo ciekawą konstrukcję, której autorem jest Western Digital. Dysk WD My Passport Pro, to pierwsze urządzenie tego typu – jest przenośne i może się pochwalić aż dwoma dyskami twardymi na pokładzie, które pracują w trybie RAID 0 lub 1 do wyboru. Na dodatek, dysk ten nie wymaga dodatkowego zasilania.

Przyznaję bez bicia, że ekspertem od dysków twardych nie jestem. Tym bardziej w kwestii tych mobilnych. Nie znam aktualnych trendów i nowinek. Nie wiem czy parametry, które oferuje produkt WD są jakimś rynkowym objawieniem czy raczej standardem. Dlatego ograniczę się do suchych faktów i porównań, które mam nadzieję dadzą Czytelnikowi obraz faktycznych możliwości, zalet i wad tej konstrukcji.
Po pierwsze mobilność
To co dla mnie, jako użytkownika w przypadku tego typu urządzeń jest najważniejsze, to jego mobilność. Nikt nie chce zabierać ze sobą w drogę dodatkowo ciężkich i dużych przedmiotów. My Passport Pro jest raczej w tej kwestii urządzeniem o sporych gabarytach, jak na dysk mobilny. Jego aluminiowa obudowa wyraźnie inspirowana jest wzornictwem zapoczątkowanym przez Apple. Anodyzowane aluminium, zaokrąglone, ścięte krawędzie. Minimalizm, wysoka jakość. Wszystko się zgadza. Wielkość obudowy wersji 4TB przypomina trochę mały pojemnik na kanapki. Jest dość gruby. W końcu musiały się w nim zmieścić dwa dyski HDD.

Urządzenie oferowane jest w dwóch wersjach pojemnościowych – 2 i 4 Terabajtowej. Ten o większej pojemności posiada obudowę jeszcze grubszą od mniej pojemnego brata. Niewątpliwie obudowa jest solidna i potrafi obronić ważne dla nas dane przez mechanicznymi uszkodzeniami. Sama konstrukcja dysków HDD jak wiadomo, niestety już tak solidna nie jest. Samo urządzenie jest dość ciężkie, dlatego jeżeli wsadzimy je do torby z komputerem, na pewno odczujemy nadbagaż.

Dokładna waga nie jest mi znana. Na oko jest to około kilograma. Co ważne dla wielu potencjalnych klientów, obudowa jest rozbieralna. Wystarczy wykręcić cztery TORXY.

Ważnym szczegółem, który podkreśla mobilny charakter urządzenia, jest zamontowany na stałe przewód Thunderbolt. Kabel jest dość krótki ma około 30cm.

Chowamy go w wyrwie oplatającej obudowę kończąc wtyczką w zaślepce. Dzięki temu przewód nam się nie plącze i można go wygodnie przenosić w torbie.

Po drugie wydajność i bezpieczeństwo danych
Dwa dyski HDD będące na wyposażeniu My Passport Pro potrafią pracować jako JBOD, RAID 0 oraz RAID 1. Pierwszy tryb umożliwia normalną pracę jako dyski twarde. Oczywiście nie po to kupuje się taki dysk, by z tej opcji korzystać. W zależności od potrzeb, będzie nas interesować tryb RAID 0 lub 1. Jeżeli nie wiecie czym się różni, po krótce wyjaśniam różnice. W przypadku RAID 0 oba dyski w urządzeniu działają jak jeden. Mamy więc do dyspozycji niepełne 2 terabajty miejsca na nasze dane w modelu 4TB lub 1 TB w modelu 2TB. W zamian otrzymujemy dużo większą wydajność zapisu i odczytu dysku. Druga opcja czyli RAID 1 oferuje nam nieco mniejszą wydajność, taką samą pojemność, ale za to większe bezpieczeństwo danych. Działa to na takiej zasadzie, że jeden dysk jest lustrzaną kopią drugiego. W przypadku gdyby jeden z dysków uległ uszkodzeniu, nasze dane wciąż będą się znajdować na drugim lustrzanym dysku. Dzięki temu, mimo usterki nie utracimy zapisanych na dysku plików.

Który tryb wybrać? Oczywiście wszystko zależy od naszych potrzeb. Firma WD zapewnia, że wybierając RAID 0 możemy być pewni, że będziemy pod wrażeniem szybkości z jakim transferowane będą pliki. Dysk podobno potrafi ?przewalić? nawet 230MB/s. Oczywiście zweryfikowałem te dane, ale o tym później.

Niewątpliwie funkcja RAID 1 i solidna obudowa to bardzo dobre zabezpieczenie dla istotnych danych, które musimy zabierać zawsze ze sobą. RAID 0 natomiast, to dobra alternatywa dla kogoś, kto na pierwszym miejscu ceni szybki transfer danych, gdyż kopie ich i tak robi każdego dnia na przykład, na NAS. Niestety dyski SSD o pojemności 1TB to póki co jeszcze ogromny wydatek, dlatego taki RAID 0 to jedyna możliwość, która w jakiś sposób godzi ze sobą pojemność, wydajność i cenę.
Po trzecie komfort?
Na dysku My Passport Pro podczas mojego miesięcznego testu leżały głównie obrazy wirtualnych komputerów, z których muszę korzystać na co dzień z racji zawodu. Są to wirtualne maszyny, na których zainstalowane są systemy Windows. Dysk podłączony był do komputera iMac z 2013 roku, który posiada 2 złącza Thunderbolt. Komputer jest w wersji CTO, posiada między innymi dysk SSD. Do momentu, w którym korzystałem z My Passport na co dzień, byłem pod ogromnym wrażeniem nie tylko szybkości działania (a to przy wirtualnych maszynach często ma kluczową rolę), ale także ciszą z jaką pracuje. W zasadzie dysk był bezgłośny, głowic nie słychać i nie czuć na stole, na którym urządzenie stoi.

Swego czasu miałem dysk marki iomega (Mac Companion) w pięknej kamiennej obudowie, który choć pięknie wyglądał i był bardzo funkcjonalny, to niestety był niesamowicie głośny, a uderzenia głowicy był uczuć na całym biurku. Tu tego nie uświadczymy. Chyba, że? No właśnie. Chyba, że transferujemy każdego dnia setki gigabajtów danych. Na dzień przed oddaniem dysku firmie WD, musiałem przerzucić wszystkie dane z niego na swojego NAS?a i dysk SSD, z którego korzystam na co dzień do uruchamiania wirtualnych maszyn. W sumie przesłałem około 300 gigabajtów różnych danych. Przy przerzucaniu ostatniego pliku o pojemności 52gigabajtów, przy okazji z uruchomionym obciążeniem dysku przez program testujący, My Passport strasznie niemiło się ze mną pożegnał.

Wbudowany wentylator zaczął pracować na pełnych obrotach wydzielając przy tym niemal tyle samo hałasu co mój 2500 W odkurzacz. W takich warunkach pracować się nie da. Może to być problem, jeżeli dysk będzie pracował w kiepskich warunkach, gdzie jest gorąco, a na dodatek będzie transferował dużo danych. Co ważne i co bardzo chcę zaznaczyć, podczas normalnej pracy przez cały miesiąc wentylator ten się nie włączył. Trzeba dysk naprawdę mocno obciążyć by uzyskać ten niemiły efekt.
Poniżej film na którym dokładnie słychać, jak działa wentylator podczas maksymalnego obciążenia dysku.
Po czwarte aplikacja do obsługi
Do zarządzania naszym dyskiem producent przygotował dedykowaną aplikację WD Drive Utilities. Dostępna jest bezpłatnie na stronie WWW.

Za jej pomocą możemy wybrać tryb pracy dysku (JBOD, RAID 1 i RAID 0), uruchomić diagnostykę dysków i trwale wymazać wrażliwe dane, które mamy na nim zapisane. Program jest w języku polskim, działa bez zarzutu i jest intuicyjny.
Po piąte testy?
Dyski testowane były programem Blackmagic Disk Speed Test. Dla porównania przetestowałem dysk będący na wyposażeniu mojego iMac?a, dysk na USB 3.0 marki iomega o pojemności 64gigabajtów oraz oczywiście My Passport Pro w dwóch trybach RAID. Poniżej widać wyniki zapisu i odczytu.
APPLE SSD SM0256F

Iomega SSD 64GB

My Passport Pro RAID 1

My Passport Pro RAID 0

Po szóste..
Jak wspomniałem, dysk był używany tylko stacjonarnie w połączeniu z moim iMakiem, który w standardzie posiada jedynie 250 gigabajtowy dysk SSD. Nie trzeba być specjalnie biegłym w temacie by zdawać sobie sprawę, że to niewiele jak na dzisiejsze potrzeby (film w wysokiej rozdzielczości potrafi zająć 10 procent tej pojemności!). Dlatego zewnętrzna pamięć na pliki, dokumenty, filmy, zdjęcia przy tej konfiguracji to podstawa. Na co dzień wspomagam się więc serwerem NAS Synology, który mieści 4 dyski po 3TB oraz dyskiem SSD na USB 3.0 na wspomniane obrazy wirtualnych maszyn. My Passport Pro doskonale zastępował mi ten ostatni.

Jednak jak widać po powyższych zrzutach, produkt WD, szczególnie w trybie RAID 0 oferuje naprawdę bardzo dobre transfery. Dysk SSD z którego korzystam o ile miażdży My Passport pod względem szybkości odczytu (chociaż nie jakoś strasznie drastycznie), o tyle przy zapisie wymięka bez dwóch zdań. Do tego praca Passport Pro jest cicha, szczególnie podczas normalnego codziennego użytkowania. Dysk ten idealnie nadaje się więc przy takiej konfiguracji komputera jako zewnętrzny magazyn danych do codziennej pracy. Na dodatek, w każdej chwili możemy go odłączyć, bezpiecznie zanieść do pracy i dalej pracować na plikach.

Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Ta niestety jest dość wysoka. Za model mniejszy o pojemności 2TB zapłacimy 1199zł. Za ten dwa razy większy niemal 1800 złotych. To niestety niemało.
Recenzja WD My Passport PRO 4TB ? Pierwszy dysk przenośny, wyposażony w dwa dyski HDD i zasilanie z portu Thunderbolt
| Zalety | Wady |
|---|---|
Zalety
| Wady
|










