Recenzja Verbatim Mediashare Wireless Mini – bezprzewodowy pendrive WiFi
Bezprzewodowy pendrive WiFi to najnowsze rozwiązanie marki Verbatim na bolączki związane z za małą pamięcią naszego smartfonu czy tabletu. Jeżeli Twój telefon cierpi z racji braku pamięci oraz możliwości jej rozszerzenia, taki pendrive zapewni nawet 200 gigabajtów miejsca na nasze multimedia i pliki. Co ważne, bez podłączenia czegokolwiek do portu systemowego.
iPhone, choć nie tylko telefon Apple, został tak skonstruowany, że poza wbudowaną pamięcią, nie pozwala na zainstalowanie dodatkowej pamięci w postaci karty rozszerzeń, jak wiele produktów konkurencji. Ma to oczywiście swoje dobre strony, ale także te złe – w końcu pamięci nigdy nie jest za dużo, a jej zapełnienie po brzegi zarejestrowanym materiałem wideo, zdjęciami czy aplikacjami jest niczym trudnym. Jeżeli do tego dodamy chęć posiadania przy sobie ulubionych albumów muzycznych, bibliotek zdjęciowych oraz filmowych, może się okazać, że oferowane 8, 16, 32, 64 a nawet obecnie największe 256 gigabajtów pamięci telefonu z jabłkiem na obudowie, może nam nie wystarczyć.
Z rozwiązaniem tego problemu pośpieszył nam znany producent nośników pamięci, firma Verbatim. Stworzyła ona urządzenie o nazwie MEDIASHARE Wireless MINI – w pełni przenośny, zasilany własnym akumulatorem pendrive ze złączem USB oraz łącznością WiFi. Wyposażony w czytnik kart pamięci w standardzie microSD, może obsłużyć nośniki o pojemności do 200 gigabajtów, tym samym oferując przeogromną przestrzeń na multimedia dla naszych urządzeń mobilnych i komputerów – przewodowo i bezprzewodowo.
W niewielkich rozmiarów opakowaniu nie znajdziemy zbyt wiele. Poza samym urządzeniem i instrukcją obsługi (również w języku polskim) nie znajdziemy nic. Instrukcję warto przeczytać, o czym przekonałem się zaraz po tym, gdy bez niej chciałem sparować urządzenie z moim telefonem. Niestety bez skutku.
Na naklejce na urządzeniu znajduje się informacja o modelu produktu, nazwie SSID czyli sieci, która tworzy nam MEDIASHARE po uruchomieniu oraz jakieś cyferki, które uznałem za hasło do wpisania w celu połączenia się ze stworzoną siecią WLAN. Nic bardziej mylnego. W instrukcji jasno jest napisano, że hasłem jest uniwersalne „verbatim”. Żadne tam cyferki.
Z instrukcji dowiemy się także, że do obsługi pamięci z poziomu iOS służy aplikacji Verbatim MediaShare, która pobierzemy bezpłatnie ze sklepu AppStore. Dla właścicieli Androida oczywiście też takową przygotowano.
Pierwsze wrażenie
Produkt jest niewielkich rozmiarów. Gabarytami można je przyrównać do popularnych modemów GSM na USB, które wraz ze spadkiem cen na bezprzewodowy internet stały się bardzo u nas popularne. Podobnie jak w przypadku tamtych urządzeń, także produkt Verbatim posiada zatyczkę chowającą złącze USB.
Po przeciwnej stronie znajduje się slot na kartę pamięci w formacie microSD. Karty nie znajdziemy w zestawie. Należy o taką zadbać samemu. Ja akurat miałem to szczęście, że otrzymałem urządzenie do testów wraz z karta Verbatim microSD XC o pojemności 64 gigabajtów. Po zainstalowaniu nośnika wewnątrz urządzenia z boku, należy przełącznikiem je uruchomić. Zanim jednak zaczniemy korzystać z pamięci, warto naładować wbudowany w nie akumulator. Czas ładowania z portu USB do pełna to około 2 godziny. Warto jednak skorzystać z ładowarki od naszego telefonu. Będzie szybciej.
Po uruchomieniu pamięci zostajemy poinformowani niebieską diodą LED. Zanim urządzenie zacznie działać, dioda będzie pulsować. Gdy zacznie świecić światłem ciągłym, pamięć jest gotowa do pracy. Uruchamiamy ustawienia połączeń WiFi w naszym smartfonie i łączymy się z nowo powstałą siecią WiFi o nazwie, którą znajdziemy na niewielkiej białej naklejce, naklejonej na obudowie MEDIASHARE. Hasło podawałem wyżej.
Po połączeniu się z siecią, uruchamiamy wcześniej pobraną aplikację Verbatim MediaShare. Od tej pory mamy dostęp do plików zapisanych na zainstalowanej karcie pamięci, ale także tych w pamięci naszego telefonu czy tabletu.
To jednak nie wszystko
Verbatim MediaShare pozwala łączyć się za pomocą WiFi w pasmach 802.11b/g/n. Niestety tylko w częstotliwości 2.4GHz. To ostatnie pasmo oferuje transfer do 150Mbps. Dodatkowo z jednej pamięci może korzystać nawet 5 różnych urządzeń w tym samym czasie. Możemy więc zapisać sobie multimedia swoje i dzieci, i na przykład podczas podróży będą one mogły podłączyć się do pamięci i odtwarzać bajki, a my będziemy mogli odtworzyć muzykę. Żaden problem.
Poza połączeniem ad-hoc, pamięć można zmostkować z naszą domową siecią WiFi. Dzięki czemu rozszerzymy zasięg nie tylko do miejsca, w którym znajduje się nasz Verbatim MEDIASHARE, ale do całej sieci internetowej. By jednak do plików nie miał dostępu nikt niepowołany, dostęp można zabezpieczyć loginem/hasłem.
Po zmostkowaniu urządzenia z domowym WiFi, nośnik pojawi się także jako dysk sieciowy z dostępem dla naszego domowego komputera.
To pozwala nie tylko wygodnie transferować pliki między różnymi urządzeniami, a pamięcią, ale także mieć do niej dostęp niezależnie od tego jaki akurat sprzęt wpadł nam w ręce.
Transfery
Czas zapisu i odczytu danych zależny jest od wielu czynników. Między innymi pasma WiFi, w którym pracuje nasza sieć, jej przepustowości, zastosowanej karty pamięci itd. Podczas testu, chcąc zapisać pliki audio o łącznej pojemności 2.04 gigabajta z komputera iMac podłączonego do routera przewodowo, czas zapisu na kartę zainstalowaną w MEDIASHARE to 18 minut. Jest to czas dla jednego klienta podpiętego do MEDIASHARE.
Natomiast kopiowanie w drugą stronę czyli te same pliki kopiowane na dysk tego samego komputera trwało 31 minut… Trochę to dziwne, gdyż zastosowana karta pamięci oferuje znacząco lepszy transfer dla odczytu niż zapisu. Ale tak to właśnie wygląda w rzeczywistości.
Jeżeli chodzi o transfer po USB, urządzenie jest wykrywane przez system dopiero gdy przełącznik będzie ustawiony na wyłączenie łączności radiowej.
Niestety transfery zapisu/odczytu danych nie imponują. Według Blackmagic Disk Speed Test urządzenie oferuje 16.1MB/s dla zapisu danych i 20.9 MB/s przy odczycie.
W tym momencie powinienem więc podać wartości transferowe dla samej karty użytej podczas testu. Podłączona do Macbooka Pro 2015 karta osiągnęła wartości 27.2 MB/s dla zapisu i 87.6 MB/s. Całkiem niezłe wartości, które przewyższają to, co oferuje MEDIASHARE po USB.
Aplikacja mobilna
Aplikacja MediaShare to program do obsługi różnych bezprzewodowych nośników marki Verbatim, w tym testowanego MEDIASHARE Wireless Mini. Oferuje większość funkcji jakie oferują popularne programy do zarządzania plikami. Można kopiować i przenosić pliki między folderami na jednej pamięci, a także między pamięcią MEDIASHARE, a pamięcią telefonu i na odwrót.
Niestety niskie wartości transferu osiągane drogą bezprzewodową, które nie zadziwiają szybkością transmisji są widoczne także w czasie użytkowania urządzenia. Przeglądanie zdjęć o sporej rozdzielczości, gdzie pojedynczy plik JPG zajmuje około 3-4 megabajtów sprawia trudności w płynnym przełączaniu kolejnych fotografii. Każde zdjęcie potrzebuje chwili by się załadować. Podobnie jest ze strumieniowaniem wideo. Nie działa to tak sprawie jak w przypadku innej pamięci Verbatim z interfejsem Lightening, która również miałem okazję ostatnio recenzować. Tutaj odtworzenie filmu czy wspomnianych zdjęć wymaga od nas cierpliwości. To największa bolączka MEDIASHARE MINI. W zasadzie trochę niezrozumiała w czasach tak zaawansowanych i popularnych sieci WiFi pracujących na częstotliwości 5GHz w pasmie 802.11ac, oferującym naprawdę bardzo dobre transfery.
Aplikacja MediaShare nie jest również tak sprawna jak iStore n Go do obsługi wspomnianej innej pamięci dedykowanej mobilnym urządzeniom Apple od Verbatim. Choć tamta wizualnie mogła się nieco mniej podobać, to oferowała znacznie większe możliwości, jak chociażby współpracę z aplikacjami firm trzecich. To się przekładało na możliwość odtwarzania różnych formatów multimediów bezpośrednio z pamięci Verbatim, bez konieczności ich przenoszenia do pamięci telefonu. W przypadku MediaShare możemy zapomnieć o strumieniowaniu muzycznych plików FLAC bezpośrednio z MediaShare. Przy takiej próbie pojawi nam się tylko komunikat o odmowie. Szkoda, bo jest potencjał, tyle że niewykorzystany. Wszak problemem jest zapewne tylko oprogramowanie, a nie ograniczenia w samym urządzeniu.
Pod dużym znakiem zapytania stoi także stabilność programu. Podczas testu programowi niestety kilkukrotnie zdążyło się wyłączyć bez powodu. Nie zawsze też po wyłączeniu i ponownym włączeniu urządzenia, potrafiło ono na nowo spiąć się z domową siecią WiFi. Należało znów zrobić to ręcznie. Drogi Verbatimie aplikacja jest do zmiany. Niestety. A przecież wiemy, że potraficie zrobić stabilną i funkcjonalną appkę czego dowodem jest iStore n Go.
Czy zatem warto kupić Verbatim MEDIASHARE Wireless MINI?
Niezaprzeczalnie urządzenie te ma bardzo wiele zalet. Działa międzyplatformowo i międzyurządzeniowo. Nie ma problemu, aby skorzystać z plików na telefonie czy tablecie z systemami iOS i Android, ale także na komputerze, a nawet.. na telewizorze ze smart TV.
W końcu urządzenie pracuje w ramach protokołu DLNA. Przy tym można do niego zainstalować kartę o pojemności, która nas zadowoli, albo korzystać z wielu różnych kart. Aplikacja do obsługi urządzenia może nie jest najwyższych lotów, jej działanie nie jest idealne, ale oferuje większość funkcjonalności dobrego programu do zarządzania plikami. Niestety produkt ma też swoje złe strony. Największym problemem jest transfer. Mimo obsługi 802.11n transmisja odbywa się wolno. Również jako pendrive urządzenie nie powala transferami. Na duży plus zasługuje bateria, która podczas kilku dni testów nie wymagała ładowania ani razu. Gdy jednak będzie potrzeba jej naładowania możemy to zrobić z portu USB lub ładowarki telefonu. Jeżeli więc producent poprawi aplikację do zarządzania pamięcią, a przy tym prędkość transferu nie jest dla nas mniej ważna niż wygoda obsługi, to z Verbatim MEDIASHARE Wireless Mini będziemy zadowoleni.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|