To, że kupiłeś iPhone’a z papierami, wcale nie oznacza, że nie jest kradziony i nie zostanie zablokowany w sieci!

To, że kupiłeś iPhone’a z papierami, wcale nie oznacza, że nie jest kradziony i nie zostanie zablokowany w sieci!

0

Czy można legalnie kupić smartfona, który ma papiery, ale zdaniem operatora jest kradziony? Można. Takie rzeczy tylko w Polsce – chciałoby się rzec. Ale żarty żartami, ale sprawa jest poważna, bo niejednego użytkownika mocno uderzyła po kieszeni. A perspektyw na jakieś rozwiązanie akceptowalne dla wszystkich brak

Kowal zawinił cygana powiesili – mówi przysłowie. Można je dopasować do wielu sytuacji i niemal każdej branży. Jednak może też się zdarzyć taka sytuacja w branży telekomunikacyjnej. I okazuje, że największą szkodę ponoszą ci najmniej winni.

Nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania – to kolejne znane przysłowie. I kolejne, które pasuje do opisywanych (bo jest ich więcej niż jedna) sytuacji. Kupując samochód sprawdzamy jego wygląd, w miarę możliwości pochodzenie. Z mieszkaniem jesteśmy jeszcze bardziej skrupulatni. Nie tylko sprawdzamy stan prawny, jego ewentualne zadłużenie, a w miarę możliwości prosimy kogoś z rodziny, kto zna się na budowlance i rzuci fachowym okiem czy w zakupie na lata, a być może całe życie, nie ma ukrytych wad. Ale gdy kupujemy telefon, w dodatku nowy, na gwarancji i z wydawałoby się z pewnego źródła wydaje się, że nic nam nie grozi. A to błąd, bo grozi i to z najmniej spodziewanej strony.

Pierwszy był Plus

Operatorzy od dawna zastanawiali się co zrobić z telefonami, które żyją własnym życiem w drugim obiegu. Może nie są kradzione więc ich numerów IMEI nie można wprowadzić do bazy numerów zastrzeżonych, ale … No właśnie. Zacznijmy od początku.

Osoba z Plusa, która chciała zachować anonimowość, bo temat jest mocno drażliwy także dla operatorów podała przykład, który może nie zadecydował bezpośrednio o takich, a nie innych posunięciach „dodatniego” operatora, ale na pewno się do nich przyczynił. I nie był to przypadek odosobniony. Co prawda wartość urządzenia jest wymyślona na potrzeby tego konkretnego tekstu, ale sytuacja rzeczywiście miała miejsce. Otóż Plus sprzedał na raty dość drogie urządzenie, powiedzmy, że warte na wolnym rynku 3 tys. zł, wraz z aktywacją taryfy abonamentowej.

Po kilku dniach urządzenie się odnalazło w komisie i to całkiem legalnie, gdyż posiadacz smartfona uważał, że mógł z nim zrobić co tylko chciał, więc je sprzedał. Jego prawo. Tyle, że jednocześnie przestał spłacać raty u operatora i w ogóle nie przejmował się notami windykacyjnymi, wpisem do Krajowego Rejestru Dłużników i ewentualną egzekucją komorniczą. Po 5 dniach znalazł się nabywca smartfona, który kupił go za 2 tys. zł (nie wiadomo za ile kupił go komis). – Już samo to, że drogie nowe urządzenie można kupić za 2/3 jego wartości powinno wzbudzić czujność nabywcy – mówi nasz rozmówca.

Nie wzbudziło, a w dodatku nabywca nie cieszył się z okazyjnego zakupu zbyt długo, bo operator  smartfona zablokował. Czyli urządzenie jako takie działa, ale nie może logować się do jakiejkolwiek sieci komórkowej w Polsce (warto przypomnieć w tym miejscu, że obecnie poza Orange operatorzy nie zakładają sim-locków, co kiedyś było częstą praktyką). Zresztą nie tylko temu pechowemu nabywcy, bowiem Plus zablokował wiele innych urządzeń, których formalny nabywca nie spłacał zapisanych w umowie rat. Jest to akcja zorganizowana, która rozpoczęła się co prawda w lutym, ale jej efekty odczuwalne są dopiero teraz, kiedy kupujący smartfony z drugiej ręki, tu warto to podkreślić – z legalnego źródła – nagle dowiadują się, że ich zakup okazuje się być bezużyteczny. I tak oto dochodzimy do sytuacji, w której legalnie kupione urządzenie przechodzi cały łańcuszek z rąk do rąk, a ostateczny nabywca nacieszyć się nim już nie może.

Czyli tytułowy kowal, w tym wypadku nabywca telefonu na raty, z premedytacją bierze go od operatora z zamiarem jego niespłacania, a tylko celem szybkiego zarobku, a cygan, czyli nabywca urządzenia w dobrej wierze wyrzuca pieniądze w błoto. Natomiast operatorzy przekonują, że skoro telefon jest „sprzedany” na raty, to do momentu zapłacenia ostatniej pozostają jego właścicielem. Oficjalnie Plus tłumaczy to posunięcie próbą zrobienia porządków z użytkownikami, którzy nie płacą w terminie rat. I pewnie wielu takich się znajdzie, ale rykoszetem dostali też ci użytkownicy, którzy kupowali swoje urządzenie z drugiej ręki i legalnie.

Sprawdź swój telefon

Plus jednak oprócz kija dał także marchewkę. Operator uruchomił na specjalnej  stronie internetowej specjalny formularz pozwalający na sprawdzenie czy – tu cytat – „sprzedane na raty urządzenie telekomunikacyjne stanowi nadal własność operatora” (taki jest zapis w Regulaminie). Weryfikacji sprzętu można dokonać na: https://www.plus.pl/formularze/formularz-imei. Podlegają jej sprzęty telekomunikacyjne sprzedane na raty w Plusie od 8 lipca 2016 roku. Sprawdzić może każdy – sprzedający i kupujący i dotyczy to zarówno nabywcy końcowego, jak i pośrednika (komisu i lombardu).

Kolejnym operatorem, który zdecydował się na takie posunięcie był T-Mobile. 3 miesiące po Plusie (pod koniec kwietnia) poinformował, że wprowadza podobne rozwiązanie. Z tym, że w przeciwieństwie do konkurenta możliwość zablokowania telefonu kupionego w systemie ratalnym nie obowiązuje wstecz, a jedynie w przypadku urządzeń kupionych po 28 kwietnia, czyli dacie wprowadzenia rozwiązania.

Wygląda na to, że na razie tego kontrowersyjnego rozwiązania pozostali operatorzy wprowadzać nie zamierzają. – Zastanawialiśmy i zastanawiamy się nad tym już od dłuższego czasu. Ale raczej nic z tym nie zrobimy – mówi Marcin Gruszka, rzecznik Play. Orange też nad tematem się nie pochyla.

I co dalej?

To pytanie coraz częściej zadają sobie użytkownicy, którzy kupili nowy legalny telefon po dobrej cenie i nie mogą z niego korzystać. Sprawa nie jest banalna, bo telekomy umywają ręce – przerzucają odpowiedzialność na sprzedających, którzy – ich zdaniem – nie dołożyli staranności w ustaleniu, kto jest faktycznym właścicielem urządzenia.

Zdaniem naszego rozmówcy z Plusa w umowie, jaką klient musiał pokazać sprzedając pośrednikowi smartfona jest napisane, że został on nabyty w systemie ratalnym. A to oznacza, że telekom cały czas pozostaje jego właścicielem i zamyka sprawę. Pechowy nabywca może co najwyżej reklamować zakup w punkcie, w którym tego dokonał.

Jednak sklepy i komisy z elektroniką nie do końca zgadzają się z taką argumentacją, a już szczególnie z tym, że całe odium handlowania „kradzionymi” smartfonami spada na nich. Co ciekawe sami operatorzy komórkowi specjalnie inicjatywy nie nagłaśniali, jakby wychodzili z założenia, że to było wsadzenie kija w mrowisko. Początkowo o sprawie było cicho, teraz jednak temat ponownie wypłynął w efekcie coraz większej liczby użytkowników, którzy kupili legalnie telefon, a ten nagle przestał działać.

Sytuacja jest patowa, telekomy nie zamierzają nic zmieniać. Pytanie, czy przy większej liczbie poszkodowanych nie będą musiały.

Autor: Marcin Kwaśniak

 

Pytania i odpowiedzi:

Czy mogę jakoś sprawdzić przed zakupem czy telefon odkupowany od kogoś należy do niego czy jeszcze do operatora, któremu spłacane są za niego raty w abonamencie?

– Tak, na stronach Plusa oraz T-Mobile istnieje odpowiednia zakładka na której po numerze IMEI można ustalić, kto jest właścicielem telefonu

Kupiłem telefon w lombardzie lub przez Internet i przestał łapać sieć. Czy to znaczy, że został zablokowany?

– Należy sprawdzić czy karta SIM jest sprawna i działa w innym urządzeniu. Jeżeli karta SIM działa w innym telefonie dobrze jest sprawdzić na stronach operatora po IMEI czy czasem nie figuruje jako urządzenie zablokowane.

Czy telefon pochodzący od Plusa lub T-Mobile po zablokowaniu będzie działał np. w Orange lub Play?

– Niestety nie. Telefon będzie zablokowany na podobne zasadzie jak w przypadku, gdy zostanie nam skradziony i poprosimy operatora o zablokowanie jego IMEI u wszystkich polskich operatorów. Tak więc to, że mamy telefon z Plusa, za którego ktoś nie płaci rachunków nie pozwoli nam używać usług Orange czy Play. Sytuacja będzie inna, gdy wyjedziemy za granicę. Zablokowany po IMEI telefon w Polsce, będzie działa w każdej zagranicznej sieci, gdyż blokada działa wyłącznie w naszych krajowych sieciach.

Czy istnieje możliwość usunięcia IMEI z bazy zablokowanych?

– Telefon zostanie odblokowany wyłącznie po spłaceniu urządzenia. Jeżeli kupiliście zablokowany telefon z drugiej ręki, to niestety nie możecie liczyć na pomoc operatorów i jego odblokowanie. Jedyna możliwość, to rozwiązanie problemu ze sprzedającym.

Jak uchronić się przed zakupem telefonu, by nie kupić urządzenia, które zaraz zostanie zablokowane?

– Jeżeli kupujemy urządzenie z drugiej ręki, to warto sprawdzić je w bazach operatorów na ich stronach. Zakupu lepiej dokonywać w punktach sprzedaży urządzeń. Komisów z używanymi lub nowymi urządzeniami z drugiej ręki nie brakuje w każdym mieście. Kupuj w takiej firmie telefon dużo łatwiej będzie uzyskać rekompensatę niż w przypadku zakupy od prywatnej, często anonimowej osoby w internecie na portalach aukcyjnych.

Oceń post
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *