Jak rozpoznać podróbkę iPhone 6S?
Tradycyjnie już po premierze nowego telefon od APPLE, na rynku zaczynają się pojawiać jego podróbki. Nie inaczej jest z najnowszym modelem iPhone 6S. W piątek trafił dosłownie na chwilę bardzo dobrze podrobiony model chińskiej produkcji, który na pierwszy rzut oka nie budzi podejrzeń, a dla osoby, która nigdy wcześniej nie miał nic wspólnego z tym produktem APPLE, w zasadzie nie do odróżnienia. Jak rozpoznać podróbkę iPhone 6S?
W ostatni piątek do naszego serwisu przybył klient, który kupił za sprawą popularnego serwisu ogłoszeń lokalnych telefon iPhone 6S. Oczywiście cena niezwykle atrakcyjna, telefon w stanie idealnym. Umówił się na odbiór osobisty w centrum miasta. Podczas odbioru niestety okazało się, że telefon jest rozładowany. Cóż.. obaj panowie jechali do centrum z obrzeża miasta, obaj mają swoje sprawy, na zdjęciach z portalu było widać, że telefon działa. Same fotografie włączonego telefonu nie budziły podejrzeń. Klient wyjął portfel, zapłacił i oboje oddalili się w swoje kierunki.
Tak wygląda większość krętackich transakcji za sprawą portali typu OLX, gumtree, gratka itp. Oszuści sprzedający niemal bezwartościowe smartfony firmowane logiem znanych producentów to co raz większa plaga. Osobiście nie jestem zwolennikiem kupowania drogich rzeczy, tym bardziej elektroniki za pomocą tego kanału sprzedaży, gdzie nie ma żadnej kontroli, gwarancji, nawet dowodu w postaci wpłaconych pieniędzy czy rachunku. Jeżeli jednak już jesteśmy zmuszeni do kupowania iPhone’a w takim miejscu, warto dobrze się mu przyjrzeć. Każda podróbka, także ta najlepsza mimo wszystko różni się od oryginału wieloma szczegółami.
Jak zatem rozpoznać podróbkę iPhone 6S?
Niestety nie miałem zbyt wiele czasu na to, aby dobrze zapoznać się z podrobionym telefonem APPLE. Klient trafił do nas dlatego, że po zakupie rozładowanego telefonu okazało się, że jest on zablokowany kodem. Przyszedł do nas by go odblokować, gdyż ze sprzedającym nie mógł się już skontaktować.
Telefon w pierwszym momencie nie budził podejrzeń. Wygląda tak samo jak oryginalny telefon. Posiadał tapetę firmową APPLE, ekran wpisywania kodu także wygląda jak w telefonie z jabłuszkiem. Przyznaję, że kolega z obsługi naszego serwisu nie zwrócił nawet uwagi, że jest to zamiennik, dopiero gdy przyszedł do mnie zapytać czy i za ile czasu pozbędziemy się zabezpieczenia i dał mi go do ręki, zainteresowała mnie jego niska masa. Telefon jest znacznie lżejszy niż oryginalny iPhone 6S. Pamiętajmy, że ten model zwiększył swoją masę i gabaryty względem poprzedniej generacji telefonu APPLE. Jest cięższy i łatwo to wyczuć trzymając dwa w ręce.
Lekkość urządzenia sprawiła, że zacząłem je oglądać bardziej. Niestety z braku kodu nie miałem dostępu do menu. Jednak już po kilku chwilach dało się odczuć, że rozdzielczość jak i sama jakość wyświetlanego obrazu na zamontowanym tu ekranie, jest daleka od ekranu Retina instalowanego w iPhone 6S.
Także czcionka informująca o braku karty SIM wydaje się być zupełnie inna, niż ta w iOS 9.
Jabłko, które znajduje się na tylnej pokrywie wygląda jak wklejone od zewnątrz, nie jak zainstalowane i idealnie dopasowane od środka obudowy. Wystarczy kilka spojrzeń pod światło, by zobaczyć, że to mającą swoja grubość zwykła naklejka.
W powiększeniu przy użyciu obiektywu Olloclip można zobaczyć wklejenie naklejki i przerwę między obudową, a samą naklejką, która nie występuje w telefonie APPLE.
Zacząłem więc szukać jeszcze mniejszych niuansów. I tak od razu zauważyłem, że obiektyw tylnego aparatu znajdujący się pod szkiełkiem, jest nieco mniejszy i przesunięty do jego dolnej części i nie znajduje się w centralnej części szkła.
Jakość fug w obudowie także nie stoi na wysokim poziomie. Krawędzie obudowy i brak spasowania fug z aluminium tylko obnażyło niedoskonałość chińskiej tandety.
Także ekran telefonu, który osadzony jest w plastikowej ramce odstaje od obudowy, a ramka odstaje ponad ekran nie wygląda zbyt dobrze.
Nie należy się jednak tym zbytnio kierować przy kupnie telefonu. Niestety ramki czasem potrafią być kiepsko spasowane także przy oryginalnym ekranie. Ba! Ekran potrafi się również odkleić od tej ramki, gdyż jest ona niezwykle wąska.
Mając pewność, że ten telefon to chiński zamiennik, doświadczenia wiedziałem, że pracuje on zapewne pod kontrolą systemu Android z nakładką graficzną, imitująca system iOS. Nie myliłem się. Wystarczyło telefon wyłączyć, wypróbować tradycyjny sposób na włączenie trybu serwisowego systemu Android, by naszym oczom ukazał się ekran serwisowy z napisami w języku chińskim.
Po chwili telefon był już zrestartowany, a kod do urządzenia przepadł. Mogłem zacząć przeglądać menu.
Tu niestety dopiero można było zauważyć jak sporo pracy włożyli oszuści w przygotowanie tego urządzenia. Ekran z ikonami wygląda niemal perfekcyjnie. Ikony, tło, dostępne funkcje są dokładnie takie sam, jak w oryginalnym telefonie iPhone 6S. Bynajmniej nie widać, aby była to jakaś podróbka!
Na ekranie znajdziemy aplikację do obsługi Apple Watch, w ustawieniach nie brakuje funkcji Siri (oczywiście nie działa) czy obsługi czytnika linii papilarnych.
Także aplikacja aparat posiada wszystkie funkcjonalności jakie znamy z iOS 9 z iPhone’a 6S. Możemy uruchamiać tryb wideo, 4:3 i panoramiczny. Możemy korzystać z filtrów.
Jednak prosty test machania ekranem w trybie nagrywania obnaża niedoskonałość. Ekran klatkuje, obraz się rozmazuje i ciągnie. Oj nie jest to obraz rejestrowany aparatem używanym przez APPLE. Telefon informuje nas także o wersji systemu iOS – w tym wypadku 8.4.
Trudno więc po takim menu stwierdzić z czym mamy do czynienia. Warto więc przyjrzeć się czcionce podpisów pod ikonami. Ewidentnie wygląda inaczej niż ta użyta w oryginale.
Jak widać podrobiony iPhone 6S wygląda bardzo dobrze. Jeżeli kupujemy takie urządzenie przez Internet z odbiorem na szybko, gdzieś w centrum miasta, bez możliwości przyjrzenia mu się z bliska, powinniśmy bardzo uważać. Pamiętajcie, że diabeł tkwi w szczegółach. Nie warto na szybko kupować urządzenia za spore pieniądze po łebkach.
Myślałem, że tamat podróbek już jest zamknięty bo inikimu nie che sie iPhonów podrabiać w dobie konkurencyjnych smartfonów, które często są o zdecydowanie lepszych specyfikacjach a tu proszę całkiem dobrze podrobiony smartfon z Androidem udający iPhone 6S. Dobrze, że powstał ten artykuł gdyż jestem na etapie wyboru pomiędzy iPhone a Nexusem 5X. Przynajmniej będę wiedział na ci zwracać uwagę i nie natnę się na tego typu ustrojstwo.