Recenzja Lifeproof Fre – Chcesz pływać z iPhonem? Sprawdziłem! Bezpiecznie zrobisz to tylko z etui Lifeproof!
Firma ALSTOR przed urlopem dostarczyła mi między innymi etui Lifeproof Fre dedykowane dla telefonu iPhone 5S (obsługa czytnika Touch ID), dzięki któremu z powodzeniem mogłem fotografować i filmować podczas relaksu w morzu karaibskim czy hotelowych basenach. Przyznam szczerze, że jako osoba na co dzień ratująca dziesiątki zamoczonych iPhone?ów, a także telefonów sprzedawanych jako ?wodoodporne?, podchodzę do tego typu rozwiązań z bardzo ograniczonym zaufaniem. Bardzo mnie jednak kusiła możliwość zarejestrowania tego, co dzieje się pod poziomem wody?
Po otrzymaniu przesyłki od firmy ALSTOR – oficjalnego dystrybutora produktów marki Lifeproof, u którego kupując etui tej marki mamy pewność, że kupowany produkt jest oryginalnym amerykańskim gadżetem, a nie kiepską chińska podróbką. To tyle z marketingu, a teraz trochę faktów 8 dni korzystania z Fre.
Co w zestawie?
Zestaw nie jest za bogaty. Dostajemy tak naprawę etui, które składa się w dwóch elementów – przedniego oraz tylnego, ściereczkę oraz przejściówkę dla przewodowego zestawu słuchawkowego. Etui wykonane jest z twardego materiał sztucznego.
Posiada certyfikaty IP68 oraz wojskowy MIL STD. Co oznaczają te certyfikaty łatwo sprawdzić na Wikipedii. W skrócie potwierdzają one ochronę przeciw zamoczeniem, zachlapaniem, upadkiem z 2 metrów czy zakurzeniem. Tylko tyle i aż tyle.
Producent twierdzi jednak, że z powodzeniem możemy telefon nie tylko oblewać wodą, ale również pływać z nim pod wodą przez dobre pół godziny na głębokość 1-2m. Zapowiada się więc całkiem dobrze 🙂
Przygotowanie do zanurzenia
Zanim jednak umiejscowimy nasz drogi gadżet z jabłkiem na obudowie w etui i wsadzimy pod wodę, warto (a nawet trzeba!) najpierw wykonać próbę szczelności. Można do tego użyć jakiegoś głębokiego naczynia. Ja skorzystałem z posiadanego, niestety w ostatnim czasie trochę zaniedbanego akwarium.
Próba szczelności polega na złożeniu obudowy tak jakby w środku znajdował się telefonu i zanurzeniu jej w głębokim naczyniu przy samym dnie na około 15-20 minut.
Po tym czasie wyciągamy etui z wody, wycieramy z zewnątrz i sprawdzamy czy nie dostała się do jego wnętrza woda. Nieszczelność może nam zwiastować pojawienie się bąbelków uciekających z etui ku górze zbiornika.
Oczywiście widząc w środku wodę czy uciekające powietrze należy etui zwrócić sprzedawcy, gdyż najpewniej jest wadliwe.
Mój turkusowo-seledynowo-czarny egzemplarz okazał się szczelny. Przed zanurzeniem warto jeszcze sprawdzić dokręcenie portu słuchawkowego, gdyż w mojej ocenie to ten element tuż po zapince dla złącza Lightening może najbardziej sprawiać problemy.
Kiedy po przeprowadzeniu próby wszystko okaże się działać jak należy, można próbować z telefonem w środku.
Oj przyznam, że to wcale nie była łatwa decyzja, aby mój telefon wypełniony niemal 50 gigabajtami danych zanurzać w wodzie i patrzeć, czy aby na pewno zaraz nie będzie się nadawał do naprawy po zalaniu?
Całe szczęście próba na ?żywym? pacjencie udała się bez problemu.
Telefon w etui
Na moim telefonie mam naklejoną dość grubą folię Invisible Shield Extreme marki ZAGG, która w codziennym użyciu ma za zadanie dbać o to, aby ekran się nie porysował i nie uszkodził. Folia ma około 1.5m grubości. Producent Lifeproofa pewnie nie przewidział tego, że będę chciał tak zabezpieczony telefon wsadzać do jego pokrowca. Bałem się, że z powodu większej grubości obudowa będzie się rozszczelniać.
Nic jednak takiego się nie stało. Etui składa się poprzez jeden długi zatrzask wokoło obudowy, wewnątrz którego znajduje się gumowa uszczelka. Na pierwszy rzut oka takie zabezpieczenie nie wygląda zbyt solidnie. To jednak pozory. Po założeniu pokrywy, bardzo trudno gołymi rękami ją zdjąć. Trzeba użyć do tego monety albo jakiegoś narzędzia. Inaczej się nie da.
Po wsadzeniu telefonu do środka i zamknięciu klapy niczym sarkofagu, na przedniej części pojawił się dość mało estetyczny efekt przylegania ochronnej przezroczystej powłoki do ekranu, który można porównać do źle naklejonej folii ochronnej, pod którą pozostały bąble. Przyznam szczerze, że nie wiem czy to normalne czy może jest to efekt wspomnianej folii, którą mam na ekranie. Estetyczny wygląd była dla mnie jednak mniej ważny niż sama ochrona.
Lifeproof w podczas codziennego użytkowania
Mimo tego, że byłem na urlopie i dzieliła mnie 6 godzinna różnica czasu względem Polski, każdego poranka musiałem być pod mailem by móc realizować zamówienia prowadzonego przez nas sklepu internetowego. Wziąłem co prawda laptop, ale nie bardzo miałem ochotę z nim biegać po plaży, dlatego wszystkie działania związane z obsługą panelu sprzedaży czy realizacji zamówień starałem się wykonywać na smartfonie. Po założeniu Fre na iPhone’a nie odczujemy żadnego dyskomfortu związanego z percepcją dotyku telefonu. Wszystko działa tak, jakby etui na telefonie się nie znajdowało, a pamiętajmy, że mój palec od faktycznej szklanej warstwy ekranu dzieliła delikatna powłoka plastiku od obudowy Fre oraz folia od ZAGG. Można więc śmiało stwierdzić, że dotyk w telefonie w tym etui pracuje wyśmienicie.
Bez żadnego problemu możemy także prowadzić rozmowy głosowe i to pomimo tego, że wszystkie kanały – słuchawki, mikrofonów czy buzzera są zakryte membranami, by zabezpieczyć telefon przed wodą. Zastosowanie ich w żaden sposób nie wpływa na jakość i wygodę prowadzenia rozmów.
Problem się zaczyna gdy są mokre. Po kilku chwilach pływania w basenie miałem telefon. Odebrałem i niestety osoba, z którą rozmawiałem mnie nie słyszała. Wystarczyło jednak dmuchnąć w kanał mikrofonu by wszystko wróciło do normy. Bez zastrzeżeń pracują także czujnik zbliżeniowy czy aparaty fotograficzne.
Obudowa Fre jest dość lekka i niezbyt masywna. Nie powiększa zbyt mocno gabarytów urządzenia. Spokojnie możemy schować zabezpieczony w niej telefon do kieszeni jeansów. Wszystkie przełączniki – power, wibracja, regulacja głośności działają bez problemu i również są zabezpieczone przed ingerencją wody.
W nowym modelu Fre, który otrzymałem, który dedykowany jest modelowi 5S zastosowano także specjalne okienko dla czytnika Touch ID. Możemy więc pomimo zabezpieczenia telefonu przed wodą z powodzeniem korzystać z czytnika linii papilarnych.
Woda słodka – test zdany
Woda słodka nie stanowi dla tego etui żadnego problemu. Czy to zwykłe pływanie czy wskakiwanie do chłodnego basenu przy temperaturze 36?C nie robi na Fre żadnego wrażenia.
Telefon można z powodzeniem moczyć, chlapać zanurzać. Nagrywane filmy i zdjęcia wyglądają świetnie!
Woda słona? było strasznie!
Bardziej jednak obawiałem się niezwykle słonej wody morza karaibskiego. Jak wiadomo słona woda charakteryzuje się trochę inną gęstością, dużo łatwiej przenika przez szczelny. Nie będę się mądrzył, gdyż na chemii znam się kiepsko, ale z tego co mi wiadomo, to słona woda dużo bardziej i dużo łatwiej dostaje się w nieszczelności.
Po testach w basenie przyszedł czas na morze. Lifeproof znów zdał test bez żadnego zająknięcia., a dzięki przekazanej mi przez firmę ALSTOR opaski na ramie Lifeproof ARMBAND, mogłem mieć telefon zawsze przy sobie, niezależnie czy leżałem pijąc drinki czy pływając.
Oceniając..
Ocena w tym przypadku nie może być inna niż celująca. Oczywiście nie namawiam nikogo do moczenia telefonu w wodzie, nawet zabezpieczonego jakimkolwiek etui, ale jeżeli już bardzo chcemy móc fotografować czy filmować w basenie, to Lifeproof Fre jest dobrym zabezpieczeniem naszych ukochanych gadżetów.
W moim przypadku spełnił się doskonale. Zupełnie nie bałem się w swoje urządzenie podczas urlopu i zabierałem go wszędzie.
Zalety:
- Łatwy w montażu
- Trudny w demontażu
- Świetnie chroni przed wodą
- Spełnił swoja rolę w wodzie słodkiej i słonej
- Nie ogranicza żadnych funkcjonalności telefonu
Wady:
- Efekt bąblów pod ekranem
- Dość wysoka cena