Recenzja JBL Charge 3 – najlepszy głośnik mobilny w swojej klasie!
Trzecia odsłona nowego mobilnego głośnika JBL Charge 3 na pierwszy rzut oka nie różni się od poprzednich. W dalszym ciągu producent stawia tu na formę w kształcie bidonu. Ba, wiele zdjęć marketingowych pokazuje, że Charge’a można umieścić w koszyku na bidon przy rowerze i jechać z nim w świat. Konstrukcja tego głośnika nie jest wiec zbyt duża, a jak to w przypadku urządzeń tych gabarytów, zazwyczaj nie spodziewa się po nim zbyt wiele. I to jest błąd!
Zanim jednak zdradzę dlaczego to błąd, trochę o samym zestawie sprzedażowym. Głośnik kosztuje około 800 złotych. Za tę kwotę producent nie oferuje nam w zestawie zbyt wiele.
W pudełku znalazło się miejsce na skróconą instrukcję obsługi, bardzo jaskrawy, pomarańczowy przewód USB oraz wtyczki do zasilacza stosowane w różnych częściach świata, także w tym samym rzucającym się w oczy kolorze.
Jest także głośnik. Do testów otrzymałem wersję o stonowanej kolorystyce. Głośnik jest szaro srebrny i przyozdobiony jedynie mocno rzucającym się logo producenta. Na grzebiecie znajdziemy gumowane plakietki, pod którymi kryją się klawisze funkcyjne. Za ich pomocą możemy regulować poziom głośności, uruchamiać i zatrzymywać odtwarzanie utworu, nawiązywać połączenie Bluetooth.
Jest także włącznik oraz jeden tajemniczy przycisk przypominający znak nieskończoności. Zastosowania włącznika zapewne nikomu nie trzeba tłumaczyć. Jednak zapewne zainteresował Was ten drugi klawisz.
Służy on do połączenia kilku urządzeń JBL w jeden system nagłośnieniowy. Możemy na przykład dokupić sobie jeszcze jeden Charge 3, podłączyć go do już posiadanego i uzyskać jeszcze więcej wrażeń z przestrzeni dźwiękowej.
Za tą nowinkę technologiczną tej generacji odpowiada technologia JBL Connect. Dzięki niej z takich mobilnych głośniczków jakim są JBL Charge 3, można sobie zbudować fajne małe stereo do korzystania w domu.
Właśnie testuje w domu JBL Charge 3 oraz Sony SRS XB3
Postaram się wypunktować oba głośniki:
1. Bateria wg danych producenta JBL 20h vs Sony 24h
JBL na 30% głośności wytrzymuje ok 16h
Sony przy tej samej głośności gra ponad 25h
2. JBL do ok 30% głośności praktycznie nie ma basów, czyli do cichego słuchania muzyki się nie nadaje – gra bardziej jak głośniczek w telefonie (no może przesadzam, ale nie jest to dynamika jakiej spodziewałem się po głośniku za 700pln) – z kolei Sony ma fantastyczną dynamike i głębie basu przy umiarkowanej głośności – rewelacyjnie nadaje się jako tło muzyczne do wieczornej posiadówki. Dynamika dzwięku jak z sprzętu HiFi z dużymi kolumnami nie przesadzam. Znajomi robili wielkie oczy jak pokazywałem im że to „mruczenie” wydobywa się z tak małego pudełka 🙂
3. JBL nie potrafi wykorzystać fali odbitej tzn. postawienie go w narożniku pokoju nie poprawia znacząco uderzenia basu, prawdopodobnie jest to spowodowane tym iż JBL radiatory basowe ma umieszczone po bokach, natomiast Sony ma jeden radiator na froncie a drugi na plecach i postawienie go w narożniku czy tez na podłodze przy ścianie potęguje niesamowicie niskie tony.
4. Testy generatorem częstotliwości:
JBL zaczyna mruczeć przy ok 75Hz
Sony trzęsie już przy 40Hz (niesamowite swoją drogą), potem jest cisza przy 50Hz i rezonans wraca przy ok 65Hz, tak więc SONY potrafi bardzo przyjemnie schodzić z częstotliwości (do 50% głośności ale o tym później)
5.JBL ma przytłumiona górę, gra tak jakbyśmy go nakryli kocem, za to ma bardziej uwypuklony środek, jego nastawy przypominają ustawienie EQualizera w odwróconą litere „fał” /
6. Sony ma magiczny guzik „Extra Bass” i tu zaczynają się schody, o ile extra bass daje świetnego kopa do ok 50% głośności i to dzięki niemu zawdzięczamy dynamikę głebie basu przy umiarkowanych głośnościach, to powyżej 50% ta funkcja psuje odsłuch. Procesor DSP w głośniku przesuwa bass na częśtotliwośc ok 180Hz dzięki temu uderzenie basu staje się mniej przyjemne i jest raczej takim suchym „kik kik kik” to mi się nie podoba, ale na szczęście można to wyłączyć co ratuje sytuacje, choć „Extra bass” sprawdza się w niektórych gatunkach muzyki (dobrze brzmi np Rock).
7.Sony moim zdaniem lepiej spisuje się też jako soundbar do telewizora, lepszą ma dynamike i czytelnośc podczas oglądania filmów oraz ma bardzo dobrą separacje Stereo co aż dziwi przy głośnikach rozstawionych od się sie o 15 cm. W JBL stereo wogóle nie słychać, nawet nie wiem czy on nie jest przypadkiem głośnikiem mono? Do tego dzwięk z JBL’a jest bardzo kierunkowy, brak w nim przestrzeni i wypełnienia pomieszczenia dzwiękiem
8.JBL jest dziwnym głośnikiem bo w 80% przypadków gra gorzej, ale znalazłem kilka utworów z których JBL wydobywa fajny bass (fajniejszy niż w sony), fajną dynamikę , jak nie ten sam głośnik.
9. JBL można ładować poprzez microUSB +za to bo można go podładować wszędzie – za to że ładuje się ponad 6h.
Sony ma dedykowaną ładowarkę 15V 2,5A no i tu sytuacja jest odwrotna. Czas ładowania całkowicie rozładowanej baterii ok 3h.
Podsumowanie:
Sony w wielu aspektach mi bardziej podpasował, acz kolwiek kontrowersje budzi „extra bass” który przy wyższych głośnościach psuje odbiór muzyki, Produkt z japonii również jest głośniejszy i wprowadza mniej zniekształceń pod warunkiem że nie używamy tego magicznego ekstra basu
W zasadzie Sony chyba nie ma więcej wad, jest głośnikiem bardziej uniwersalnym, z lepszymi sopranami, lepszym basem szczególnie przy niższej głośności, na niesamowita baterie, krótki czas ładowania, jest sporo cięższy i sprawia wrażenie lepiej wykonanego.
Sony bezapelacyjnie wygrywa z „amerykaninem” w jeszcze jednej kategorii – cena
Obecnie za Sony trzeba zapłacić 490pln (tyle dałem w firmowym salonie),
natomiast JBL jest o prawie 200pln droższy.
Moim zdaniem nie warto dopłacać tak dużej kwoty do głośnika który wykazuje wątpliką przewage w zaledwie 20% utworów jakie przesłuchałem
JBL wraca dziś na półke sklepową
https://uploads.disquscdn.com/images/c597f9ca47530ccd98fde833acd2f55e60b130fc1aaa7532187718e576b931ff.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/6396ff459c3a92e8f7c10624642be584f7493a2c76d9d08826df1504a0da72df.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/42548c91d3a787ff24d05abdfb8cbdd68410740abf3e24da1cc21dda93f49eed.jpg
Dzięki za rzeczową opinię 🙂
Jak po kilku dniach czytam to co napisałem, to brzmi to troche jak recenzja pracownika Sony :/
Nie zastawiłem zbytnio przestrzeni na obiektywizm i nie pozostawiłem suvhej nitki na JBL. za to sorry, ale naprawde nie dostrzegam w JBL nic co by tłumaczyło jego cenę.
Design to kwestia gustu dlatego jej nie poruszałem, pełna wodoodporność nie jest dla mnie atutem bo nie mam domu z basenem donktorego mógłby wlaść glosnik, a podejżewam ze sony by tez wytrzylał chwilowe zaburzenie mimo ze jest tylko bryzgoszczelny. Nie pamietam czy o tym pisałem ale Sony ma katastrofalny mikrofon – nie nadaje sie na zestaw głośnomówiący.
Piotr odezwij się do mnie. Może byśmy coś razem powspółpracowali przy tekstach dla APPLEMOBILE ?
Nie tak dawno kupiłem JBL Charge 3 i muszę przyznać Ci rację w większości tego co piszesz. Nie jestem pewien czy wykonana aktualizacja firmware coś zmieniła w jakości dźwięku. JBL Charge 3 jest ogólnie poprawny. Ani specjalnie nie rozczarowuje, ani specjalnie nie zachwyca. Basy wydają się być nieco sztuczne, a reszta dźwięków nieco przygaszona. Brakuje mi w nim też jakiejś głębi. Taka maszynka do grania, bez „duszy”. Teraz mam trochę dylemat czy go zwracać, bo w tej cenie chyba nie znajdę czegoś lepszego. Opisywany przez Ciebie Sony SRS XB3 nie jest już dostępny w sklepach, a prawdopodobnie bliźniaczy Sony SRS-XB30 kosztuje 150 złotych więcej od tego, co dałem za JBL.
Jestem świeżoupieczonym właścicielem głośnika charge3, ale mam z nim jeden problem. Głośnik po około 30 minutach wyłącza się automatycznie (jak rozumiem celem oszczędzania baterii). Natomiast ja potrzebuję, aby czuwał przez kilka godzin. Można gdzieś to ustawić? To bardzo ważne dla mnie, żeby zmienić to ustawienie. Może na kablu audio będzie dłużej włączony?
Naładuj go do pełna, zazwyczaj głośniki po przyjściu są słabo naładowane. I ładuj go w miare długo
Także jak masz cicho muzykę włączoną to się szybko wyłaczy