
Recenzja Catalyst Waterproof dla iPhone 6S – Wodoszczelne etui na wakacyjne wyjazdy
Oglądając premierę najnowszego iPhone’a 7 miałem chwilę zawahania czy wodoodporność zaoferowana przez Apple na zawsze pogrzebała producentów wodoszczelnych obudów, dzięki którym można beztrosko korzystać z telefonu przy basenie lub w morzu, robiąc zdjęcia sobie i podwodnym stworzeniom. Dziś już wiemy, że nie, a na ostatnich wakacjach miałem okazję przekonać się, że wodoodporne etui wcale nie musi być toporne, brzydkie i jedynie praktyczne.
Do tej pory miałem okazję testować kilka modeli wodoszczelnych etui marki Lifeproof. Przyznam szczerze, że produkty te nigdy mnie nie nie zawiodły, a nie jeden urlop i nie jeden letni weekend nad morzem mi towarzyszyły. Przyznacie jednak, że stylistyka etui Nuud czy Fre jest daleka od filozofii designu oferowanego przez Apple. Etui w stopniu całkowitym zmienia bryłę i wzornictwo naszego telefonu. Coś za coś – bezpieczeństwo telefonu lub jego piękno.
Catalyst tworzy ładne etui wodoszczelne
Okazuje się, że Lifeproof nie tylko nie ma monopolu jeżeli chodzi o rynek etui oferujących wodoszczelność naszego telefonu, ale przede wszystkim etui takie wcale nie musi wyglądać tak, jak wygląda każdy Lifeproof.
Dzięki uprzejmości Forcetop.com, oficjalnemu dystrybutorowi produktów marki Catalyst w Polsce, miałem okazję sprawdzić jak taka obudowa spisze się na urlopie, gdzie urządzenie bardzo często lądowało razem ze mną w basenie czy morzu.
Co znajdziemy w zestawie sprzedażowym?
W opakowaniu znajdziemy pięć elementów – przedni panel z boczną ramą, tylną klapę, uszczelkę na tylną klapę oraz uszczelkę do portów znajdujących się w postawie iPhone’a, a także pasek na rękę. Etui, które otrzymałem do testów jest dedykowane modelowi 6 oraz 6S. W ofercie znajdziemy jednak zestawy przeznaczone do innych modeli (nie tylko telefonów Apple), jak również do tabletów.
Ostatnie informacje o tym, że najnowszy iPhone wcale nie jest taki wodoszczelny na jakiego go promowano pozwala myśleć, że i dla najnowszych modeli iPhone’a wkrótce takie etui się pojawią. Co ważne i co warto podkreślić, w sklepie oficjalnego dystrybutora można kupić również części zamienne. Jeżeli więc jakiś element obudowy nam się zgubi lub uszkodzi, nie musimy od razu kupować całej nowej obudowy (co przecież nie jest małym wydatkiem), a jedynie element, który wymaga zakupu.
Pierwsze wrażenia
Etui Catalyst dla iPhone 6S posiada w większości przezroczyste element. Tak więc cały przód jak również niemal całe plecy telefonu są w pełni widoczne. Jeżeli komuś zależy na tym, aby było widać kolor telefonu czy nawet jego nadgryzione logo, będzie zadowolony.
Tylna pokrywa została wyposażona w wyprowadzenia dla aparatu fotograficznego z dodatkowym szkiełkiem, jak również dla diody doświetlającej LED.
Dzięki temu założenie obudowy na telefon w żaden sposób nie ogranicza nam fotografowania na lądzie i pod wodą.
Klawisze boczne do regulacji poziomu głośności, jak również przełącznik trybu wibracji również są w pełni funkcjonalne. „Przedłużenie” przycisków Volume spełnia swoją rolę w stu procentach, w żaden sposób nie utrudnia i nie ogranicza nam regulacji głośności czy, co szczególnie pod woda ma znaczenie, uruchamiać rejestrowania wideo czy fotografowania za pomocą przycisku Volume +. W końcu dotyk pod wodą i tak nie pracuje, więc to jedyna możliwość fotografowania pod wodą.
Ciekawie zostało rozwiązane sterowanie klawiszem przełączania trybu głośności. Zamiast przedłużenia przełącznika, jak to ma miejsce w Lifeproofach, producent Catalyst zdecydował się na zastosowanie sprytnego pokrętła, którym kręcąc uruchamiamy tryb cichy, bądź dźwiękowy. Przyznaję, że jest to zdecydowanie wygodniejsze niż w przypadku przedłużki przełącznika.
Nieco mniej idealnie, choć w dalszym ciągu prawidłowo pracuje klawisz włącznika. Naciskając go co prawda nie czujemy typowego „kliku”, jednak przycisk pracuje prawidłowo. Jest po prostu bardziej „miękki”.
Przedni panel w całości został zakryty sztywną folią ochronną z uwzględnieniem pracy głośnika rozmów oraz klawisza Touch ID. W miejscu głośnika producent zastosował bardzo cienką, gumową membranę, która bardzo dobrze przepuszcza dźwięk, ale nie przepuszcza cieczy. Dzięki takiemu zabiegowi prowadzenie rozmów telefonicznych nie nastręcza nam jakichkolwiek problemów. Trudno także zauważyć, aby dźwięk z słuchawki był słyszany gorzej czy ciszej. Świetna robota. Folia również bardzo dobrze dopasowuje się do ekranu telefonu, nie pozostawiając śladu „mokrego” lub „lepkiego” ekranu co jest często zmorą tego typu rozwiązań.
Podobnie jest z przyciskiem Touch ID. Nie tylko sam klawisz Home naciska się wygodnie i bez uczucia dyskomfortu, ale także czytnik linii papilarnych pracuje bez najmniejszego zarzutu. Warunek? Ani obudowa, ani nasz palec nie mogą być mokre. Jeżeli więc chcąc zrobić zdjęcie w basenie, gdy już i my, i obudowa zmokliśmy, niestety najczęściej musiałem ręcznie z poziomu ekranu dotykowego wpisywać kod, by dostać się do menu telefonu. Na sucho klawisz pracuje bezbłędnie.
W dolnym prawym rogu producent przewidział uchwyt do zapięcia obudowy na naręcznej opasce (ta jest dostępna w zestawie) lub smyczy na szyi. To jest ten element, którego zawsze brakowało mi w Lifeproofie i o który przy okazji każdej recenzji tamtych produktów zawsze prosiłem producenta.
Taka opaska to bardzo praktyczne rozwiązanie, szczególnie podczas snurkowania na otwartym akwenie czy podczas różnych wodnych i nie tylko atrakcji. Kiedyś podczas jednego z wakacyjnych wyjazdów miałem okazję latać na spadochronie ciągniętym przez motorówkę. Miałem wtedy telefon zabezpieczony Lifeproofem, który wziąłem na łódź, jednak gdy przyszła moja kolej latania oddałem telefon operatorowi w obawie o to, że spadochron mnie szarpnie i telefon mi się wymsknie do morza. Niestety gabaryty Lifeproofa i brak zabezpieczenia w postaci chociażby takiego paska czy smyczy nie pozwoliło mi zabrać telefonu na górę. Z Catalyst byłoby to spokojnie możliwe.
Ostatni element, który opiszę w moim odczuciu wydaje się najbardziej zawodny w tej obudowie. Chodzi o uszczelkę znajdującą się u podstawy telefonu, która zakrywa nam port ładowania, słuchawek, mikrofon i głośnik dźwięków. Catalyst w tym miejscu zastosował jedynie gumkę, która jedynie wsadzamy w otwory obudowy. W Lifeproof gniazdo słuchawkowe zakryte było wkrętem z gumową uszczelką, solidnie zakręcanym. Wyglądało to solidnie. Do tego port ładowania zakryty był klapką z gumową uszczelką. Klapka zapinana była na siłę na obudowie. W Catalyst mamy jedynie gumkę i to gumkę, która na pierwszy rzut oka solidnie nie wygląda. Raczej można powiedzieć, ze wygląda tak, jakby tylko prosiła o to, aby przepuścić trochę wody do wnętrza ochronnej obudowy.
Przed montażem…
Dlatego też, jak w przypadku każdej innej wodoszczelnej obudowy, producent prosi najpierw o jej przetestowanie bez telefonu wewnątrz. Należy sprawdzić szczelność wszystkich elementów i uszczelek. Sprawdzić czy do środka nie dostaje się żadna woda. Tylko taki test daje nam niemal pewność, że przy najbliższym zamoczeniu urządzenia nic złego z nim się nie powinno stać.
Wystarczy nalać wodę do miski, wanny lub zlewozmywaka jeżeli macie z blokadą, aby woda nie uciekała, Następnie złożoną obudowę wsadzić pod wodę i docisnąć na przykład kubkiem wypełnionym woda, aby Catalyst nam nie wyskoczył na powierzchnię. Tak zanurzoną obudowę pozostawiamy na 15-20 minut pod woda.
Następnie wyciągamy, osuszamy ręcznikiem i rozbieramy oglądając dokładnie każdy jej element czy, aby czasem nie dostała się gdzieś woda. Podczas mojego testu test szczelności Catalyst przeszedł pomyślnie. Można go było zabrać na wakacje.
Podczas testu
Choć nie to w przypadku obudowy wodoszczelnej jest najważniejsze, ale Catalyst z telefonem w środku prezentuje się po prostu ładnie. Obudowa ma bardzo przyjemne wzornictwo, wiele zaokrąglonych krawędzi. Jest smukła, a przezroczyste elementy sprawiają, że urządzenie zachowuje swój wygląd w znacznie większym stopniu niż to ma miejsce przy obudowach konkurencji.
Na wakacje zabrałem jednak pasek od jakiegoś innego gadżetu, który dodatkowo posiadał zapinkę pozwalająca zmniejszać lub zwiększać wielkość pętli, która obejmuje się nam na ręce. Taką opaskę Catalyst mógłby dodawać do zestawu. Dodaje jednak zwykła bez takiej regulacji.
Przyznaję, że na lądzie z etui Catalyst czułem się bardzo pewnie. Wiedziałem, że nawet podczas aktywnego wypoczynku, gdy urządzenie wyślizgnie mi się z dłoni, nie stracę go bo zawiśnie mi na ręce. Obudowa dzięki gumowanym krawędziom bardzo dobrze i pewnie leży w dłoni. Niewiele większe gabaryty telefonu z założona obudową również poprawiają pewność chwytu.
Najbardziej jednak obawiałem się moczenia telefonu. Choć na pierwszy rzut oka obudowa wygląda niezwykle solidnie, a przeprowadzony test szczelności powinien mnie uspokoić jeżeli chodzi o bezpieczeństwo komórki przed zalaniem, to jakoś ta wciskana uszczelka w otwory w dolnej podstawie nie wzbudzała mojego zaufania. Producent zaleca przed zanurzeniem telefonu dokładnie sprawdzić jeszcze raz wszystkie uszczelki – czy nie są brudne, czy dobrze leżą i czy obudowa jest dopasowana.
Gdy miałem pewność, że wszystko jest dobrze spasowane wreszcie zdecydowałem się zanurzyć telefon. I co? I nic. Wszystko zadziałało jak trzeba.
Catalyst zapewnia ochronę przed wodą na głębokości nie większej niż 5 metrów. To już całkiem sporo. Nie zalecałbym jednak nurkowania z urządzeniem. Różna gęstość słonej wody, temperatura, ciśnienie, a także fakt, że wcześniej mogliśmy mieć telefon w kieszeni, gdzie podczas siadania w wyniku naprężenia obudowa mogła się nieco rozszczelnić, mogą w takim wypadku zagrozić urządzeniu. Ja moczyłem urządzenie w basenach i w ciepłym morzu.
Nic złego się nie działo. Szukając etui na wakacje, w którym Wasz telefon będzie mógł posłużyć za podwodny aparat, możecie spokojnie wybrać Catalyst.
Recenzja Catalyst Waterproof dla iPhone 6S – Wodoszczelne etui na wakacyjne wyjazdy
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|