Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless – Szukając najlepszych słuchawek do uprawiania sportu
Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless – Szukając najlepszych słuchawek do uprawiania sportu

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless – Szukając najlepszych słuchawek do uprawiania sportu

0

Pytając na grupach dyskusyjnych o najlepsze bezprzewodowe słuchawki do biegania, ten model w odpowiedziach pojawia się zawsze. Czy to zasługa wyłącznie rozpoznawalnej marki, czy może rzeczywiście są tak dobre, jak niektórzy zachwalają?

Wydawać by się mogło, że w pełni bezprzewodowe, a więc w żaden sposób ze sobą niepołączone fizycznie słuchawki dokanałowe przeznaczone do uprawnia sportu, to całkiem… kiepski pomysł. Małe pchełki i aktywność fizyczną to w końcu gotowy przepis jak nie na ich zgubienie w trakcie treningu czy przebierania, to na pewno na ich uszkodzenie podczas wypadnięcia z uszu czy ściągania przepoconego ubrania.

BOSE mówi jednak, że umieją zrobić to lepiej lub chociaż tak, aby ani słuchawki nam nie wypadały z uszu podczas intensywnych ćwiczeń, ani w ich trakcie nie przeszkadzały, a jedynie pozwalały wpaść w trans treningu i uciechy z ulubionej muzyki. Jak to wygląda w rzeczywistości?

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless

Zacznijmy od tego co dostajemy po zakupie BOSE Soundsport Free Wireless

Typowe dla słuchawek BOSE opakowanie kryje dość mało atrakcyjny zestaw. Poza słuchawkami znajdziemy tu komplet wkładek StayHear+ w różnych rozmiarach (można całe szczęście dokupić je osobno za około 50 złotych), krótki przewód w standardzie microUSB do ładowania, papierologię i ładowarkę w kształcie otwieranego cylindra.

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless

Nie ma żadnego etui, bo owa ładowarka pełni jego funkcję.

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless

W celu naładowania słuchawek wystarczy otworzyć cylinder i ułożyć słuchawkę na swoim miejscu. Zamknąć i już. Bateria w każdej z nich zacznie się ładować. Ładowarka wykonana jest z solidnego tworzywa sztucznego. Jest dość duża, dużo większa niż etui ładuję w Apple AirPods czy Bang & Olufsen E8. Cylinder zamykany jest na solidny klips.

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless

Nie ma więc obawy, że przypadkowo gdzieś się otworzy w torbie z ubraniami na trening. Spore etui to także sporo miejsca na wbudowaną w etui baterię, którą ładujemy akumulatorki słuchawek. A to już plus.

Recenzja BOSE Soundsport Free Wireless

Pierwsze wrażenie BOSE Soundsport Free Wireless

„Ale konie!”. Obudowy przetworników jak na słuchawki dokanałowe są po prostu gigantyczne. Ja myślałem, że to Bang & Olufsen E8 mają duże obudowy. Przy Soundsport Free są malutkie. Bardzo malutkie.

To niestety rodzi pewne problemy. Bo ani krzykliwe kolory obudowy słuchawek BOSE, ani tym bardziej rozmiary nie pozwalają ich ukryć w uszach przed resztą świata, co nie jest jeszcze problemem samym w sobie, to już chęć zdjęcia bluzy czy koszulki bez wyjmowania słuchawek z uszu, nawet przy genialnych wkładkach nie pozwala zrobić tego tak, żeby te nie wyleciały nam z uszu. Są duże, są odstające. Ważą niewiele, bo jakieś 9 gramów, ale obudowy są wielkie i nie każdemu może to odpowiadać.

Test BOSE Soundsport Free Wireless

Można by oczekiwać, że dzięki temu udało się w nich upchać pojemne akumulatory zapewniające wiele godzin pracy. I tu niestety mocno się zawiedziemy. 5 godzin to jest maksymalny czas, jaki każda z słuchawek potrafi wytrzymać bez odkładania ich na ładowanie do cylindrycznego etui. Czy to mało? Przeciętnie. Oczekiwania z mojej strony były większe. Pytanie o treści – po co więc tak duże obudowy? – samo pcha się na usta. Podobno dla zapewnienia dobrego zasięgu bluetooth.

Bardzo wydajne anteny Bluetooth w tym modelu do rzeczywiście fakt. Można spokojnie odłożyć telefon na bok i przemieszczać się czy to po siłowni czy nawet całym mieszkaniu, bez problemu pociętego sygnału czy rozłączenia. Zasięg to jedna z największych zalet. Nie trzeba mieć blisko przy sobie telefonu, żeby spokojnie posłuchać muzyki na bieżni czy rowerze.

Test BOSE Soundsport Free Wireless

Dla osłody dodam, że choć 5 godzin pracy na w pełni naładowanej baterii to przeciętny wynik, to już 15 minut ładowania dla zapewnienia niemal godziny pracy, jest dobrym kompromisem. Kiedy dodamy do tego 10 godziny, które gwarantuje energia możliwa z zmagazynowania w etui, to już robi się przyjemnie.

Jak to wygląda dźwiękowo w BOSE Soundsport Free Wireless? 

Dźwięk słuchawek BOSE to marka sama w sobie. Trudno doszukiwać się w tych słuchawkach tanich zabiegów wysterowania przetworników tak, aby udawały lepsze niż są w rzeczywistości. To co urzeka to łagodność i optymalność dźwięku. Jest tu wszystko na swoim miejscu. Słuchawki są dynamiczne, oferują wyważony dźwięk z klarownym podziałem pasm.

Selektywność tonów jest tu na niesamowicie wysokim poziomie. Udało się tu uzyskać niezwykle szeroką scenę z dużą przestrzenią dla zapewnienia ogromnej frajdy z odsłuchu. Basy nie są przesycone, a wysterowane jakby w punkt. Lekkość wysokich tonów pozwala nacieszyć się szczegółowością każdego utworu. Dźwiękowo trudno coś temu zestawowi zarzucić.

W mojej ocenie przetworniki są jednak nieco za ciche. Spokojnie możemy ustawić maksymalny poziom głośności i wcale nie robi to na naszych uszach żadnego wrażenia. Jest głośno, ale jedynie na wystarczającym poziomie. To może być problem, tym bardziej w miejscach głośnych, jak choćby kluby fitness, w których zawsze leci z głośników jakieś brzdękolenie w rytmach trans-dance’u.

Test BOSE Soundsport Free Wireless

Wielki nieobecny 

BOSE Soundsport Free nie posiadają funkcji NC czyli redukcji szumów. To ogromne zaskoczenie, tym bardziej u producenta słuchawek tak bardzo kojarzącego się z tą technologią, przez dobre kilka lat będącego liderem w dziedzinie redukcji szumów przez bardzo udaną serię słuchawek QuietComfort. Jeżeli się nie mylę, to chyba pierwsze słuchawki od lat pozbawione tej technologii.

Widząc co dzieje się na rynku, szczególnie wśród słuchawek premium, taki brak mocno obniża wartość zestawu na tle konkurencji. Nie wiedząc tego przed pierwszym użyciem, mocno się zdziwiłem słysząc stukot klawiatury podczas słuchania muzyki i pracy na komputerze. Przez chwilę myślałem, że może coś nie jest włączone… gdzie tam. Noise Cancelling w tym zestawie nie jest dostępny.

Dziwactwo, jakiego chyba jeszcze nie było…

Nie jestem fanem rozmów przez telefon za pomocą słuchawek w uszach, ale rzeczywiście czasem taki sposób prowadzenia rozmowy, bez konieczności ich wyjmowania z uszu by odebrać telefon jest przydatny.

Rozmowy telefoniczne w Soundsport Free oczywiście są dostępne. Jednak naszego rozmówce usłyszymy jedynie przez prawą słuchawkę. W lewej będzie cisza…. Może ciszą też skomentujmy te dziwne rozwiązanie… 😉

Test BOSE Soundsport Free Wireless

Aplikacja BOSE Connect 

Wizualnie bardzo dobrze i nowocześnie wykonana aplikacja. To przy jej pomocy parujemy słuchawki. Proces ten jest bardzo wygodny pozwala uniknąć trudności spięcia słuchawek z naszym smartfonem. Funkcjonalnie jednak program ten to totalna klapa. Nie oferuje zupełnie nic. Można co prawda sprawdzić w nim, gdzie pozostawiliśmy słuchawki, gdyż apka zbiera lokalizację w miejscu, gdzie ostatnio były podpięte przez Bluetooth z naszym telefonem.

Nie ma jednak żadnego korektora dźwięku czy choćby wygodnego odtwarzacza z zarządzeniem playlistami, a jedynie ograniczony pozwalający uruchomić odtwarzanie czy przełączyć utwór. Szkoda, bo widać, że BOSE umie ładnie zaprojektować aplikację, ale totalnie zaprzepaszcza możliwość większego przywiązania do niej użytkowników.

Podsumowując o BOSE Soundsport Free Wireless

Zacznijmy od braków i wad. Mechaniczne klawisze funkcyjne ukryte pod gumowymi osłonami zapewniającymi ochronę przed potem czy deszczem przy tak małym i mimo wszystko niesolidnym umocowaniu w uchu, nie zapewniają komfortu obsługi. Trudno odszukać przycisk bezwzrokowo. Jeszcze trudniej wybrać prawidłowy, chociażby do odebrania połączenia głosowego. Bardzo narzekając na totalnie nieprzyjazny system dotykowy w Bang & Olufsen E8, właśnie zacząłem go doceniać za… przyjazność w użytkowaniu. BOSE, dziękuję, bo do tej pory przeklinałem na te rozwiązanie. Teraz doceniam jak bardzo jest user-frendly i biję w pierś jak bardzo się pomyliłem w tamtej recenzji.

Recenzja Bang & Olufsen E8 2.0 – pierwsza polska recenzja genialnego zestawu na miesiąc przed premierą sprzedażową!

Prowadzenie rozmów wyłącznie przez prawą słuchawkę to takie dziwactwo. Nie rozmawiam jakoś często w ten sposób, więc nie irytuje mnie to, jednak wydaje się jakieś takie nienaturalne. Dziwne.

Brak systemu aktywnej redukcji szumów z zewnątrz to duże zaskoczenie. I wcale nie na korzyść tych słuchawek. Przecież BOSE to Noise Cancelling, a Noise Cancelling, to BOSE. Dlaczego tu go nie ma? Przy tej cenie decyzja o jego braku wydaje się być mocno nie na miejscu.

Wygląd i rozmiar obudowy przetworników to oczywiście sprawa indywidualna. Jeżeli lubicie posłuchać czegoś leżąc na poduszce, to zdecydowanie nie z tymi dokonałówkami. Niestety. Tyle jeżeli chodzi o narzekanie.

Pomijając jednak powyższe, należy docenić system mocowania słuchawek StayHear+. Owszem, jeżeli przez przypadek muśniecie je ręką, to wypadną. Jednak podczas podskakiwania, biegania nie ma szans. Trzymają się jak przyklejone. To dzięki tej niewielkiej, przyjemnej w dotyku gumce, te słuchawki można nazwać prawdziwie sportowymi, gotowymi do aktywnego spędzania czasu. O takim mocowaniu przy B&O E8 czy AirPods’ach możecie tylko pomarzyć.

Dźwiękowo tym słuchawkom naprawdę zupełnie nic nie brakuje. One grają tak, jak tylko można by sobie wymarzyć, aby słuchawki dokanałowe grały. Nie grzeszą głośnością czy pasywnym tłumieniem na takim poziomie, jakiego ja osobiście bym oczekiwał. Jest jednak dobrze. Wręcz bardzo dobrze. Niewiele 800 złotych za markowy produkt BOSE to kwota niewygórowana, a już na pewno nie przeszacowana.

Czy jednak sam osobiście kupiłbym te słuchawki? Nie jestem typem sportowego słuchacza, a dokanałówki to dla mnie wyłącznie mobilny zestaw w podróży. Dlatego brak NC w tym modelu w moim przypadku je przekreśla. Dla Ciebie mogą być jednak świetnym wyborem, a o jakość dźwięku nie musisz się martwić. Spełni oczekiwania.

Oceń post
ZaletyWady

Zalety

  • Dobrze trzymają się ucha podczas uprawnia sportu
  • Świetny, klarowny i dynamiczny dźwięk
  • 5h na baterii i 10h z etui
  • Intuicyjne parowanie przez aplikację
  • Odporne na pot i deszcz

Wady

  • Brak redukcji szumów NC
  • Rozmowa przez jedną słuchawkę
  • Duże obudowy z niewykorzystanym miejscem na baterie
  • Nie są zbyt głośne
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *