Jaki zasilacz do iPhona czy iPada powinieneś kupić? Wychodzi na to, że Baseus GaN 5 Pro Ultra Slim. Poważnie!

Ten zasilacz jest niesamowity. Technologia GaN pozwoliła w ultralekkiej i smukłej konstrukcji zmieścić ładowarkę o mocy aż 65W, która z powodzeniem naładuje iPhona czy iPada najszybciej jak ten jej na to pozwoli, ale przy tym ten model oferuje również ładowanie 45W dla Samsungów. Zasilacz tej klasy od Apple to wydatek 2x większej kasy, a i tak nie będzie lepszy.

Marka Baseus nie raz już gościła na APPLEMOBILE.PL, ale tym razem dostarczono mi do testów prawdziwego hita – zasilacz sieciowy Baseus GaN 5 Pro Ultra Slim o oszałamiającej mocy 65W. Oczywiście 65W to żaden wyśrubowany rekord, wiele takich zasilaczy jest na rynku, robi je także Apple. Jednak są one duże, ciężkie i drogie. Zupełnie inaczej jest w przypadku Baseus GaN 5 Pro Ultra Slim. To ultralekki, świetnie wykonany, solidny i tani (ostatnia oferta jaka znalazłem to 150 PLN!) zasilacz z innowacyjną technologią GaN, który bezpiecznie i szybko naładuje Twoje urządzenia mobilne, ale także niewielki komputer.

Co znajdziemy w zestawie z tym zasilaczem?

Jak na po prostu „ładowarkę” w cenie około 150 złotych, trzeba przyznać, że zestaw sprzedażowy nie rozczarowuje. Przede wszystkim trzeba napisać, że z tym zasilaczem możecie z powodzeniem podróżować po całym świecie.

Niezależnie od tego czy lecicie do stanów, gdzie mamy do czynienia z gniazdkami na wąskie bolce i napięciem 120V, czy będziecie korzystać z niego w Polsce na standardowe 2 bolce i napięcie 230V czy sobie polecicie do Afryki lub Wielkiej Brytanii, gdzie mamy wtyczki 3 bolcowe, ten zasilacz jest na to gotowy, bo wszystkie adaptery znajdziecie w zestawie.

Dodatkowo w zestawie znajduje się solidny przewód typu C za pomocą którego naładujemy telefon czy komputer. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem w testach taki produkt, który oferował by tak wiele, za tak niewiele.

Pierwsze wrażenie 

Zasilacz jest płaski. Jeżeli byśmy korzystali z gniazd w typie amerykańskim, to w zasadzie totalnie płaski, bo bolce są chowane w obudowę, dzięki czmeu można zasilacz wygodnie przewozić, choćby w kieszeni. Swoimi rozmiarami przypomina kartę płatniczą czy nieco większą zapalniczkę.

Do użycia w Polsce lub w Anglii konieczne jest nałożenie odpowiedniego adaptera z zestawu. Solidny plastik obudowy do złudzenia przypomina nam metal. Jednak tu niestety śpieszę z wyjaśnieniem, to tylko świetnej jakości, dobrze polakierowane tworzywo sztuczne.

Ładowarka ma jedną diodę LED do informowania o swojej pracy na obudowie. W jednym czasie możemy ładować dwa urządzenia, gdyż producent zainstalował dwa porty wyjściowe. Jeden w standardzie, który był najbardziej popularny, a więc standardowe USB nazywane typem A.

Ten port oferuje moc 20W, dzięki czemu będzie idealny do ładowania większości smartfonów, smartwatchów, a także iPadów. Większość dzisiejszej elektroniki użytkowej i tak nie oferuje ładowania z wyższą mocą, tak więc, ten port będzie najbardziej uniwersalnym dla nas dzisiaj.

Drugi, to już zdobywający ogromną popularność i w zasadzie można się już pokusić o stwierdzenie, że będąc na obecną chwilę standardem, port USB typu C. Port ten w przypadku tego zasilacza oferuje moc na poziomie 45W. Będzie zatem idealny dla wszystkich tych sprzętów, które wymagają wyższej mocy, w tym także urządzenia Samsunga oferujące już dziś ładowanie z mocą 45W.

Oczywiście możecie korzystać z dowolnego portu ładując swoje urządzenia. Zasilacz i wasz telefon dopasuje odbieraną moc ładowania do swoich możliwości, a specjalnie zaprojektowane zabezpieczenia przeciw przepięciowe, przegrzaniowe i przeciwobciążeniowe zadbają o bezpieczeństwo urządzeń.

Ja Baseusem ładuję swojego iPhone’a 15 Pro, ale także ładowałem ostatnio testowany powerbank Rivacase VA2585, który potrafi wskazać z jaką mocą go ładujemy oraz jakie technologie ładowania są do tego wykorzystywane. To tylko potwierdziło, że ładowarka spokojnie ładowała w Power Delivery z mocą 17-20W czyli maksimum na jakie pozwala ten powerbank.

Podsumowując 

Jak wiadomo, Apple od kilku lat nie dostarcza ładowarek do swoich telefonów i tym samym zmusza swoich Klientów do ich zakupu osobno. Oczywiście wiadomym jest, że dzięki temu zarabiają spore dodatkowe pieniądze, tym bardziej, że ich zasilacze są drogie.

Za zasilacz o mocy 67W od apple musimy zapłacić ponad 350 złotych. Nie jest on GaN, jest przez to duży i ciężki. Tu za kwotę już nawet 150 PLN, otrzymujemy, mały, lekki, nowoczesny zasilacz, bardzo bezpieczny i gotowy do ładowania telefonu w dowolnym miejscu na świecie, dodatkowo oddając nam do dyspozycji przewód USB typu C. Wybór powinien być zatem oczywisty.

Zasilacz do testów dostarczył producent, firma Baseus