
Recenzja Gdzie jest auto? – Usługi lokalizacyjnej oraz lokalizatora GPS-OBD na złącze OBD II oferowanej przez firmę Locon
Do testów otrzymałem moduł GPS podłączany do gniazda diagnostycznego OBD II w samochodzie, w ramach usługi Gdzie jest Auto, oferowanej przez firmę LOCON. Dzięki temu urządzeniu nasz samochód jest pod stałym nadzorem. Usługa Gdzie jest auto zbiera informacje na temat prędkości z jaką się poruszamy, trasy jaką pokonujemy, jej czasu trwania, średniej prędkości oraz oferuje opcję zabezpieczenia przed kradzieżą. Jest to dosyć ciekawy gadżet, choć nie pozbawiony wad.
Moduł wyposażony jest w GPS oraz kartę SIM, dzięki której komunikuje się z serwerem firmy LOCON. My do podglądania raportów możemy użyć aplikacji na smartfon. Dodatkowo podczas uruchomionej funkcji strażnika, jesteśmy informowani o każdym ruchu samochodu za pomocą wiadomości SMS oraz maila. Brzmi ciekawie, ale jak sobie radzi w praktyce?
Montaż Gdzie jest auto?
W zestawie znajdziemy nadajnik samochodowy GPS-OBDv.1. Do zestawu jest także karta SIM, dzięki której transmitowane są informacje z urządzenia do centrum serwerowego. Moduł OBD jest niewielki. Mniej więcej wygląda jak połowa paczki chusteczek higienicznych. Posiada złącze miniUSB zapewne do ładowania wbudowanego akumulatora oraz diody sygnalizacyjne, które całe szczęście świecą na tyle delikatnie, że w razie kradzieży nie zwrócą uwagi złodzieja.
Sam montaż ogranicza się w zasadzie do odnalezienia złącza OBD II w naszym samochodzie, zdjęcia ewentualnej zaślepki i wciśnięciu urządzenia do gniazda.
Nie można tego zrobić źle. Poradzi sobie z tym każdy.
Gniazdo znajdziemy w każdym samochodzie wyprodukowanym po 2000 roku, a także niektórych starszych.
Jednak zanim udamy się do samochodu by podłączyć urządzenie, należy się zarejestrować się na stronie gdziejestauto.pl. Jest to niezbędne do uruchomienia aplikacji i spięcia urządzenia lokalizacyjnego z naszym kontem.
Rejestracja i proces logowania do konta również nie powinien nam sprawić żadnego problemu, tym bardziej że w każdej chwili, w dni powszednie możemy skorzystać z Czatu z konsultantem, który krok po kroku pomoże przeprowadzić rejestrację. Tu należy się firmie duży plus za takie rozwiązanie, szczególnie że niestety na samej stronie internetowej próżno szukać odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie podczas instalacji i rejestracji mi się nasunęły. Nawet dział FAQ choć odpowiada na najczęściej zadawane pytania, to niestety w bardzo oszczędny sposób. Trudno również znaleźć informacje ile kosztuje eksploatacja systemu. Tak czy inaczej po założeniu konta (co wiąże się także z przesłaniem darmowych wiadomości SMS), możemy udać się do samochodu z zainstalowaną aplikacją na smartfonie i rozpocząć korzystanie z funkcji Gdzie jest auto.
Aplikacja
Aplikacja dostępna jest na pewno na Androida i na iOS. Czytelników zapewne zainteresuje głównie ten drugi system. Do obsługi lokalizatora potrzeba pobrać bezpłatny program o nazwie Bezpieczna rodzina (nie, gdzie jest auto!). Program pozwala na monitorowanie bezpieczeństwa nie tylko naszego samochodu poprzez opisywany lokalizator, ale również naszego mieszkania przez sieć kamer IP również dostępnych w sprzedaży oraz członków rodziny, których możemy lokalizować za pomocą posiadanych przez nich smartfonów.
Jak już przy tych funkcjach dodatkowych jesteśmy, to pokrótce opiszę o co chodzi. W przypadku opcji Moi bliscy, możemy dodać członków naszej rodziny i w razie potrzeby sprawdzić gdzie się znajdują. Oczywiście każda pojedyncza lokalizacja jest płatna. Za pakiet dwóch możliwości sprawdzenia trzeba zapłacić 1zł + VAT. To na starcie dyskwalifikuje sensowność korzystania z tej funkcji przez użytkowników iPhone?ów, gdyż tą samą funkcję daje nam darmowy program Moi znajomi, dostępny bezpłatnie w AppStore i oferujący bezpłatne lokalizowanie. Co innego, jeżeli w naszym domy każdy ma telefon z innym systemem niż my, wtedy faktycznie takie multiplatformowe lokalizowanie, mimo że stosunkowo drogie, może się przydać.
Kolejna funkcja Bezpieczny Dom, oferuje możliwość monitorowania naszego domu poprzez sieć kamer IP. System będzie nagrywał sekwencje wideo do 60 minut od wykrycia ruchu lub uruchomienia alarmu. Oferuje także podgląd na żywo i zapis pojedynczych klatek. Brzmi fajnie. Niestety by móc z tego korzystać musimy wykupić abonament, którego wielkość się zmienia w zależności od tego jak dużo kamer chcemy zamontować w domu. Ale to jeszcze nie jest najgorsze. W końcu wartościowa usługa musi kosztować. Nie ma nic za darmo. Tylko dlaczego wspierane są tylko i wyłączenie kamery zakupione w firmie LOCON? Dlaczego nie mogę dopisać do systemu kamer, które już posiadam, którą są dokładnie takie same jak oferuje firma i które kupiłem za śmieszne pieniądze na aukcji internetowej? To już duża wada.
Trzecią i najbardziej nas interesującą w kontekście tej recenzji jest funkcja Mój samochód. To tutaj ustawimy wszystkie funkcje związane z lokalizowaniem samochodu, a następnie sprawdzimy zebrane informacje.
Praktyka na co dzień
Program cały czas działa u mnie w trybie strażnika. Dzięki temu każde uruchomienie samochodu i przejazd jest odnotowywany, a ja otrzymuję informację w postaci wiadomości SMS i maila. Gniazdo OBD II w moim samochodzie znajduje się tuż przy początku drzwi obok lewej nogi pod zaślepką.
Po wpięciu urządzenia, nie wystaje on na tyle bardzo, by zdarzyło mi się go przez przypadek wypiąć nogą. Znam jednak przypadki, kiedy to w samochodzie VW gniazdo jest tuż pod kolumną kierowniczą, a testujący urządzenie kolega nawet nie wiedział kiedy nogą odpiął lokalizator i wkopał pod fotel.
LOCON dla użytkowników z samochodami, w których złącze diagnostyczne zostało umiejscowione w takim niefartownym miejscu, przygotował dostępny opcjonalnie przedłużacz na kablu. Dobrze, że coś takiego jest. Kiepsko, że trzeba tego używać. Lokalizator ze złącza OBD II pobiera jedynie zasilanie, którym dodatkowo ładuje wbudowaną w urządzenie baterię. I to jest dobra informacja. Gdyż jak powszechnie wiadomo, w nowszych samochodach kradzież wiąże się z podłączeniem specjalnych urządzeń właśnie do złącza diagnostycznego chociażby po to, by oszukać immobilizer. Oczywiście jeżeli taki złodziej chcąc podłączyć swój ?sprzęt? do odpalenia naszego auta zobaczy, że jest w nim ?coś? to w najlepszym wypadku wyjmie i wyrzuci za siebie na tylną kanapę.
Mimo to, urządzenie przez jakiś czas nadal będzie działać, co przyznam szczerze miło mnie zaskoczyło. Działanie sprawdziłem empirycznie. W zasadzie byłem pewien, że po odłączeniu lokalizatora przestaje on działać, a my żegnamy się z autem. Jadąc do pracy mając cały czas uruchomionego strażnika, przed odpaleniem auta odłączyłem lokalizator i położyłem w schowku. Odpaliłem, jadę. Wszystko super. Do pracy mam blisko i tuż przed dojechaniem dostałem SMS alarmujący od Gdzie jest auto.
Mając minę trochę zdziwionego i zaskoczonego, uruchomiłem aplikację i sprawdzam. W programie pojawiła się pełna trasa mojego przejazdu z domu do pracy. Nie wiedząc jeszcze, że lokalizator ma jednak swoją baterię, zacząłem się zastanawiać – jak? Lokalizowanie mojego telefonu? Bez sensu. Choć nie wykluczone. Wracając do domu wyłączyłem telefon, odłączyłem lokalizator i.. okazało się, że znów trasa jest, informacja SMS i mail jest. Wszystko działa. W moich oczach przydatność tego urządzenia wzrosła.
Jeżeli miałbym się tylko do czegoś przyczepić to: Brak alarmu dotyczącego odłączenia urządzenia z gniazda. Taki SMS powinien przychodzić natychmiast. Dodatkowo dość długi czas przesłania wiadomości SMS o ruchu od samego momentu ruszenia do przesłania wiadomości. No i pytanie co jeżeli złodziej wyjmie moduł i wyrzuci za okno? Wtedy nadal będziemy myśleć, że nasze auto stoi grzecznie na parkingu?
Co pokazuje aplikacja?
Informacje oferowane przez program są rzeczowe i przedstawione w intuicyjny sposób w formie prostokątów zawierających różne dane. Pierwszy prostokąt oferuje historię wszystkich alarmów trybu strażnika. Możemy dokładnie zobaczyć listę wszystkich naruszeń samochodu, sprawdzić dokładną godzinę, a także sprawdzić na mapach gogle ich lokalizacje.
Następna jest Dzisiejsza statystyka. Przedstawia nam średnią prędkość z jaką się poruszaliśmy i łączny czas przejazdów.
Funkcja Alarm Strażnika pokazuje lokalizację ostatniego naruszenia. W Ostatniej lokalizacji natomiast sprawdzimy, gdzie ostatnio (bądź teraz) znajduje się nasz samochód.
Ostatni prostokąt pokazuje nam na mapie całą trasę ostatniego przejazdu, wyświetloną na mapach Google. Dodatkowo możemy sprawdzić archiwalne przejazdy, wybierając z kalendarza żądaną datę.
Ilość informacja jest wystarczająca, całość jest przedstawiona przyjemnie dla oka.
Co myślę o tym urządzeniu?
Największa jego zaletą jest tu szybki montaż. To co napisał producent, czyli instalacja w 30 sekund jest tu jak najbardziej prawdziwe. Niestety tak samo szybko jak zamontować, można urządzenie zdemontować. Ideą takich lokalizatorów jest możliwość monitorowania naszego samochodu w taki sposób, by ewentualny złodziej o tym nie wiedział, a jego złapanie było łatwiejsze. Dlatego montuje się je w miejscach ukrytych, trudno dostępnych. Jak wspomniałem w tekście, nowych samochodów nie da się ukraść jak na starych amerykańskich filmach, poprzez wyrwanie kawałka kolumny kierownicy przy stacyjce i spięcie kilku przewodów. Co raz lepsze zabezpieczenia aut wymagają większej wiedzy i zachodu ze strony złodziei. Liczenie, że nie znajdą tego lokalizatora, że nie będą wiedzieli do czego służy i na pewno wrzucą go na tylną kanapę, a nie przez okno jest naiwne i niepoważne. Co innego jeżeli z lokalizatora będziemy korzystać nie do zabezpieczenia auta przed kradzieżą, tylko do monitorowania bezpieczeństwa naszych najbliższych czy pracowników. Dostarczane przez urządzenia informacje są przydatne. Do aplikacji monitorującej możemy dodać kilka lokalizatorów, wystarczy wprowadzić ich numery IMEI. Jest więc całkiem fajny sposób na monitorowanie naszych pracowników, dzieci czy żony. Przed kradzieżą, szczególnie tą najmniej zuchwałą i dobrze przygotowaną raczej nas to rozwiązanie nie ustrzeże.