Chociaż Samsung jest głównym rywalem w sporach sądowych Apple, jeżeli chodzi o rynek azjatycki, to nie możemy zapominać także o firmie Proview, z którą przedsiębiorstwo spod znaku nadgryzionego jabłka także od dłuższego czasu toczy sądowe boje. Wszystko zaczęło się od roszczeń do praw odnośnie znaku towarowego – Proview posiadał bowiem prawa do używania nazwy iPad na początku obecnego stulecia, sprzedał ją jednak za pośrednictwem spółki zależnej, a ta ostatecznie znalazła się kilka lat temu w rękach Apple. Pomimo tego, główne władze firmy oraz chińskie władze nie chciały uznać tejże transakcji, zakazując sprzedaży iPada na rynku lokalnym, do momentu wyjaśnienia całej sytuacji. Jak się okazuje, problem został już rozwiązany – pomogły w tym oczywiście pieniądze.
Apple chcąc zakończyć walkę sądową z Proview, którą z resztą samo rozpoczęło, zgodziło się ostatecznie na wypłacenie azjatyckiej firmie 60 milionów dolarów za możliwość korzystania z praw do nazwy iPad w Chinach – dobrze, że gigant z Cupertino posiada na swoich kontach niezagospodarowane miliardy dolarów i może sobie pozwolić na kupowanie za grube miliony dwa razy tych samych wartości niematerialnych.
Wszystkie formalności mają zostać sfinalizowane w przeciągu najbliższych dwóch tygodni i wtedy właśnie nazwa iPad oficjalnie przejdzie w posiadanie firmy Apple na rynku chińskim. Proview swojej wygranej nie skomentowało zbyt entuzjastycznie, firma bowiem spodziewała się 2 miliardów dolarów zadośćuczynienia – za pierwszym razem prawa zostały sprzedane za jedyne 25 tysięcy przez tajwański oddział Proview, dziwić mogą więc tak wysokie wymagania finansowe. Na szczęście cała sprawa już się skończyła, my ponownie otrzymaliśmy lekcję, że ten kto ma pieniądze, może wszystko, a Apple może spokojnie zająć się ciąganiem po sądach kolejnych, niespodziewających się tego jeszcze firm.