
#28 Aplikacja tygodnia – Eraser. Gumkuj bez końca!
I choć słowa takiego nie ma – powstało, właśnie teraz. Gumkowanie to bowiem najlepsze pojęcie, jakie mogę przypisać tej aplikacji. Dlaczego? Dowiecie się w dzisiejszym artykule – w dwudziestym ósmym odcinku serii pod tytułem „aplikacja tygodnia”. Zaszło to bardzo, baaardzo daleko. Dziękuję i zachęcam do lektury!
Eraser – gumkuj bez końca!
Okej, śmiech śmiechem – chciałbym jednak przestawić Wam powody, dla których Eraser powinno znaleźć się na Waszych smartfonach. Powód pierwszy – to jedna z niewielu aplikacji, która oferuje wymazanie tła z świetną precyzją. Jak wiecie, czasami mamy ochotę stworzyć mema lub jakiś obrazek, ale nie chce nam się sięgać po komputer. To zrozumiałe – między innymi dlatego powstał dzisiejszy artykuł. Sam byłem w takiej sytuacji! Od dzisiaj moje życie jest łatwiejsze – może będzie też Wasze? Jeżeli zainteresowałem Was wystarczająco, to czytajcie dalej. Zanim jednak to zrobicie, rzućcie okiem na poniższe zrzuty ekranu – przedstawiają nic innego jak główny interfejs apki.
Okej, i kiedy już do niego przechodzimy… Jest okropny. Tak bardzo, jak kocham tę aplikację, nienawidzę jej motywu i walorów estetycznych. Jak to słyszałem: „grafik płakał, gdy projektował”, czy jakoś tak. Najważniejsze jednak, aby spełniała swoją funkcję. I to robi, nawet bardzo dobrze! Bez problemu pozbędziecie się tła, najpierw jednak zaprezentuję Wam, że do tego zabiegu warto jest zmniejszyć obszar roboczy. Po co pracować na kilkuset pikselach, skoro można to zmienić? Zróbmy to!
Jak widzicie, jest to całkowicie nieinwazyjne – nie zepsujecie zdjęcia, a wszystko jest niesamowicie, wręcz dziecinnie proste. Możecie robić to ręcznie, ale… W celu otarcia łez mamy dostęp do niesamowitego narzędzia, które dosłownie robi wszystko za nas. To się nazywa przyszłość! Wiadomo jednak, że warto dokonać małych poprawek – to stosunkowo stara aplikacja, więc musicie wybaczyć jej wady, niestety. Coś kosztem czegoś – jak coś nam nie pasuje, powinniśmy sięgnąć po komputer. Nie wiem jak Wy, ale ja przeżyję!
Możliwość szybkiej edycji to coś pięknego. Jak zresztą widzicie, w chwilę możecie uzyskać bardzo ciekawy efekt, który może nadać się do bezpośredniego wklejenia w inny program graficzny. O tym powiem jednak zaraz. Jakie mamy dostępne funkcje na tym etapie? Zmiana poziomu jasności, nasycenia kolorów, ekspozycji i tak dalej. Cóż – nie jest to efekt „wow”, ale z pewnością wystarczy. Co teraz? Kolejny etap to…
…Włączenie innej aplikacji. W tym celu polecam zainstalowanie programu typu PicsArt, w którym możemy tworzyć śmieszne dzieła, ale co najważniejsze – wklejać obrazki z rozszerzeniem .png, czyli po prostu bez tła. Ja w moim przypadku wrzuciłem przypadkowy obrazek z internetu, jednak możecie zrobić to samo z tym, z czym chcecie – jeżeli chodzi o tło w PicsArt, tutaj decyzja również należy do Was.
Mam nadzieję, że spodobał Wam się program Eraser – moim zdaniem to świetna, starsza apka, która nadal działa bardzo dobrze i może pomóc nam wykorzystać chwilową wenę. Trzymajcie się i do zobaczenia w następnym odcinku serii! Pa pa!