Recenzja iRobot Roomba 880 ? inteligentny odkurzacza, dodatkowo z możliwością sterowania z iPhone?a
Żyjemy w czasach Internet of Things. Co raz więcej urządzeń wykorzystywanych w domu jest na stałe podłączonych do internetu, potrafi samodzielnie się uruchamiać, meldować i wyręczać nas z czynności, które do tej pory musieliśmy wykonywać sami. Z czynności bieżącego sprzątania wyręczy nas odkurzacz marki iRobot.
To już prawie trzy miesiące odkąd stałem się testerem nowego modelu odkurzacza marki iRobot – Roomba 880. Przez ten czas udało mi się odkryć zalety autonomicznie pracującego odkurzacza, ale również jego wady. Najbardziej znaną za sprawą internetu jest krwiożerczość odkurzacza, który potrafi zaatakować swojego właściciela, kiedy ten śpi na podłodze i niemal w całości go połknąć zaczynając od włosów, o czym ostatnio dowiedziała się pewna 52 letnia Koreanka z Changwon.
Zachowajmy jednak powagę i skupmy się na faktach.
Co w zestawie?
Jest to pierwszy inteligentny odkurzacza marki iRobot, jaki miałem okazję testować, ale nie pierwszy tego typu, jaki w ogóle miałem okazję używać. Nie tak dawno temu miałem okazję używać również urządzenie marki Samsung – Navibot S. Wspominam o tym dlatego w tym momencie, ponieważ jedną z funkcji , która mi się w nim podobała był funkcjonalna stacja bazowa z dużym pojemnikiem na nieczystości. Odkurzacz w momencie kiedy podczas sprzątania zapełni wbudowany mały pojemnik, jechał do stacji bazowej, opróżniał samodzielnie swój pojemnik i wracał do dalszej pracy.
W przypadku Roomby 880 takiego rozwiązania nie ma. I to porównaniu do tamtego produktu pierwsza duża wada. Choć podobno Samsung również w ostatnim swoim odkurzaczu zrezygnował z tego jakże praktycznego rozwiązania (takie informacje otrzymałem od iRobota, kiedy wspomniałem o tym rozwiązaniu), to przyznaję, że tego w 880 iRobot;a czasem mi brakowało.
W zestawie z nim znajdziemy natomiast mała stację dokująca służącą do ładowania wbudowanej w odkurzacz baterii, pilota do zdalnego, ręcznego sterowania odkurzaczem oraz dwie latarnie, dzięki którym możemy zagrodzić urządzeniu drogę do pokoju dziecka, w którym często na ziemi leżą rozłożone klocki. Innym sposobem na wykorzystanie latarni jest ostrzeżenie robota, że za linią jej działania znajdują się schody i gdy tylko ją przekroczy to będzie go to mocno bolało. Prócz tego latarnia potrafi również przedłużać zasięg pracy robota, gdyż może się zdarzyć że nie będzie potrafił odnaleźć jakiegoś pomieszczenia, które również ma posprzątać. Wtedy uruchamiamy odpowiedni tryb na latarni i robot wie gdzie jeszcze ma wjechać. Pomysłowe i praktyczne. W zestawie są dwie takie latarnie.
Jak Roomba sprawdza się na co dzień
Dość niewielki pojemnik na brud, którego jak wspominałem robot nie potrafi nigdzie samodzielnie zdeponować potrafi się zapełnić w kilka dni. Dla jednych jest to problem, dla innych nie. W przypadku tradycyjnego odkurzacza raczej nikt nie zagląda do worka raz na tydzień sprawdzając czy się zapełnił. Tutaj trzeba.
Plusem jest to, że Roomba nie posiada żadnych wymiennych worków. Jedyny element, który może się eksploatować jest filtr HEPA. Można wiec powiedzieć, że wydanie na ten sprzęt niemal 3 tysięcy złotych to całe szczęście jedyny koszt, jaki przyjdzie na ponieść.
Roomba 880 posiada kilka głosowych wersji językowych, w tym polską. Odkurzacz w przypadku problemów potrafi się komunikować w języku polskim. To bardzo dobrze, że producent odkurzacza poważnie traktuje polskiego klienta. Plus za to dla niego.
Odkurzacza pozwala uruchomić trzy tryby sprzątania – spiralny, wzdłuż ścian oraz krzyżowy. Pierwszy jest idealny, gdy nabrudziliśmy w jednym miejscu, na przykład dziecko rozsypało chipsy lub jakieś inne kruche łakocie na dywanie. Uruchamiając ruch spiralny odkurzacz będzie poruszał się w jednym miejscu zbierając wszystkie nieczystości z tego miejsca.
Do wysprzątania całego mieszkania używamy trybu wzdłuż ścian lub krzyżowego. Pierwszy obada najpierw całe mieszkanie poruszając się wzdłuż ścian i wysprząta cały dom. Natomiast w przypadku ruchu krzyżowego, urządzenie przemieszcza się po krzyżujących się liniach prostych, aby posprzątać całą powierzchnię pomieszczenia.
Dodatkowo podczas sprzątania na Roombie co jakiś czas pojawia się lampka informująca o wykryciu szczególnie dużej ilości brudu (tak zwana kontrolka Dirt Detect). Wtedy odkurzacza będzie intensywniej sprzątał w tym miejscu, poruszając się do przodu i do tyłu, tak jakbyśmy robili to sami odkurzając tradycyjnym odkurzaczem.
Jak Roomba zbiera nieczystości?
Odkurzacz potrafi zebrać małe i durze brudy. Niezależnie czy na podłodze osadził nam się kurz, latają po niej ?kurzowe koty, pojawiły się drobiny jedzenia, zwierzęca sierść czy gubione włosy naszej drugiej połowy, iRobot radzi sobie z tym wzorowo. Nieczystości są zbierane za pomocą trzech sposobów – potrójnego pędzla, który ?wkopuje? większe zabrudzenia z zakamarków i okolic poruszającego się robota wprost pod niego, gumowych rolek, które sprawdzają się świetnie szczególnie gdy na podłodze często mamy długie włosy lub sierść.
Nawet jeżeli wkręcą nam się w rolkę, to odkurzacz mimo to potrafi bez zarzutu pracować nadal.
Pamiętam, że Navibot sprzątał świetnie do momentu, gdy właśnie w jego roli wkręciły się włosy. One skutecznie eliminowały robota Samsunga z dalszej pracy. Tutaj jedna z rolek zdążyła zebrać cały pukiel włosów, a odkurzacz nadal działa. Trzeci sposób to oczywiście ten najbardziej tradycyjny – zaciąganie powietrzem.
Po zawartości pojemnika na nieczystości widać, że Roomba bardzo dobrze radzi sobie ze sprzątaniem tego, co zbiera się na powierzchni naszych podług, wykładzin i dywanów. No dobrze. Niestety szczególnie w przypadku tych ostatnich, nie zawsze potrafi wjechać na dywan i go odkurzyć. Jeżeli jest to zwarty dywan o krótkim włosiu to nie ma problemu.
Niestety jeżeli w jakimś pomieszczeniu mamy dywan typu Shagy? iRobot kapituluje już przy pierwszym podejściu. Włosie jest dla niego za gęste i za długie.
Odkurzacz nie tylko ma problem z wjechaniem na taki dywan, ale również jeżeli postawimy go na nim i uruchomimy tryb spiralny, także po chwili odmówi posłuszeństwa.
Czy Roomba 880 odeśle tradycyjny odkurzacz na zasłużoną emeryturę?
Oczywiście, że nie. Automatyczne odkurzacze jak testowany iRobot Roomba 880 to niezaprzeczalnie świetne urządzenie, które potrafi wspomóc perfekcyjną panią domu, leniwego studenta mieszkającego samemu czy po prostu zwykłą rodzinę, która lubi mieć czysto. Niestety nie zastąpi on tradycyjnego odkurzacza. Kiedy czytam w sieci teksty, w których blogerzy piszą, że całkowicie zrezygnowali z tradycyjnego odkurzacza, to piszą brednie. Nie da się. Roomba nie potrafi wjechać w każdy zakamarek, nie zdejmie pajęczyn w kątach, nie odkurzy trudnodostępnych miejsc i oczywiście jak już wspomniałem, wykłada się na długowłosych dywanach.
iRobot to doskonałe urządzenie, którego celem jest dbanie o codzienną czystość w domu. Sprawdzi się w domach, gdzie są małe dzieci (dla zachowania wysokiego poziomu czystości) oraz zwierzęta. Zbierze codzienny, odkładający się kurz, sierść i inne pojawiające się na naszych podłogach zabrudzenia. Niestety nie wyśle tradycyjnych, ręcznych odkurzaczy na emeryturę.
Ręcznie, z pilota i ze smartfonu
Sprzątanie możemy uruchomić na trzy sposoby. Po pierwsze ręcznie naciskając duży masywny klawisz na obudowie robota. W zależności od tego jak i co wciśniemy, robot obierze odpowiedni tryb sprzątania. Po szczegóły wysyłam do instrukcji obsługi.
Możemy również uruchomić odkurzacza w trybie ?na lenia?, a więc bez wstawania z kanapy. Służy do tego pilot, który znajdziemy w zestawie. Pilotem uruchomimy sprzątanie, skonfigurujemy plany sprzątania, ale również możemy ręcznie sterować jego pracą. Coś na zasadzie zdalnie sterowanego samochodu. Przydatne, jeżeli musimy coś dosprzątać po automatycznej pracy odkurzacza.
Jest także trzecia możliwość uruchomienia odkurzacza. Niestety dostępna jest jako opcja i oficjalnie nie jest oferowana przez producenta tego urządzenia. Chodzi o dodatkowy moduł, wpinany do złącza diagnostycznego Roomby, znajdującego się na głównym panelu obudowy tuż pod zaślepką. Do niej wpinamy tak zwany RooWiFi. Jest to malutka płytka dodająca połączenie bezprzewodowe w ramach lokalnej sieci WiFi w domu.
Dzięki temu mamy możliwość sterowania pracą odkurzacza z poziomu smartfonu oraz tabletu z systemem iOS, Android, a nawet Windows Phone. Daje nam to możliwość uruchamiania urządzenia nie tylko będąc w domu i widząc co się dzieje na powierzchni naszych podług i dywanów, ale na przykład siedząc w pracy, kiedy to dostajemy telefon od teściowej, że złoży nam niezapowiedzianą wizytę. Dzięki temu rozwiązaniu chociaż podłogi będą czyste nim do nas przyjedzie.
Prócz możliwość sterowania z pozycji tabletu i telefonu, RooWiFi pozwala na zintegrowanie odkurzacza z wieloma systemami alarmowymi od inteligentnego domu. W śród nich jest polski system inteligentnego domu Fibaro, Crestron, HomeSeer czy indygo. Taka integracja umożliwia wykorzystanie pracy odkurzacza w procesach automatyki domowej. Pozwala chociażby uniezależnić kalendarz sprzątania od zaprogramowanych dni i godzin, na rzecz momentów, kiedy w mieszkaniu nie ma domowników lub odpowiednie sensory wykryją zwiększoną ilość kurzu. Możliwości wykorzystania RooWiFi w odkurzaczu Roomba jest całe mnóstwo. Cena to niecałe 70 dolarów na stronie https://roowifi.com oraz ponad 120 na ebay.com.
Czy warto kupić iRobot Roomba 880?
To pytanie wydaje się być pytaniem retorycznym, pod warunkiem, że mamy wolne środki na sfinansowanie tego zakupu. Owszem urządzenie nie należy do najtańszych. Jeżeli jednak nie zależy nam na pilocie czy latarniach, bo mamy małe mieszkanie a sterować wolimy i tak za pomocą smartfonu i wspomnianego modułu RooWiFi, można wybrać tańszy model Roomba 870 lub jeden ze starszych modeli. Niewątpliwie 880 to urządzenie, które jest wynikiem zdobytego doświadczenia przez firmę iRobot. Gumowe wałki, zamiast rolek, co raz lepszy system wykrywania zabrudzeń i orientacji w mieszkaniu, to coś za co warto zapłacić. Oszczędzimy sobie wiele nerwów i czasu na odkurzanie i konserwację odkurzacza. Bardzo lubię tę testową Roombę i już się zastanawiam co tu zrobić, aby mogła u mnie pozostać 😉
Zalety:
- + Wyręcza od codziennych czynności
- + Pozwala utrzymać czystość bez żadnego wysiłku
- + Dobrze zbiera zabrudzenia różnego rodzaju
- + Nieźle radzi sobie z omijaniem przeszkód i kabli
- + Odporny na wkręcające się włosy
- + Nie wymaga częstej konserwacji, wymiany worków czy filtrów
- + Komunikuje się w języku polskim
- + Posiada wiele możliwości sterowania
- + Posiada możliwość zarządzania ze smartfonu
- + Pozwala na integrację z systemami inteligentnego domu
Wady:
- Ma problem z dywanami typu Shagy
- Nie potrafi odkurzyć sam siebie 😉
- Nie zastąpi tradycyjnego odkurzacza
- Nie jeździ po ścianach zbierając pajęczyny z kątów
- Brakuje mi tej stacji z możliwością pozostawienia pakunku