Recenzja Harman/Kardon Go+PLAY – Dźwięk petarda!
Recenzja Harman/Kardon Go+PLAY – Dźwięk petarda!

Recenzja Harman/Kardon Go+PLAY – Dźwięk petarda!

0

Po serii radyjek sypialnianych, czas na prawdziwego przenośnego potwora – Harman/Kardon Go+PLAY. Głośnik ten jest druga generacją modelu, przystosowaną funkcjonalnie do współpracy w ramach komunikacji bezprzewodowej. Zmieniony został także design głośnia, który w nowej odsłonie wpisuje się w ostatnio realizowany nurt wzorniczy tego producenta.

 

Kiedy wyjąłem GO+PLAY z pudełka od razu skojarzył mi się z innym produktem, którego recenzję mieliście okazję przeczytać wcale nie tak dawno. Chodzi mianowicie o model Onyx Studio 3. Wspólne cechy widać już na pierwszy rzut oka. Kolorystyka, zastosowana maskownica i materiały. Wszystko jest bliźniacze. Również jakość dźwięku, co dla Go+PLAY jest oczywiście komplementem, gdyż Onyx Studio 3 oceniłem bardzo pozytywnie właśnie za dźwiękowe doznania.

Co w zestawie sprzedażowym Harman/Kardon Go+PLAY?

Go+PLAY jest głośnikiem dużym i ciężkim. Jest także mobilny. Choć wydawać by się mogło, że cechy z pierwszego zdania nijak łącza się ze słowem „mobilny”, to w przypadku tego produktu Harmana, tak właśnie jest.

W zestawie z głośnikiem nie znajdziemy zbyt wiele. Poza skromną dokumentacją jest tu tylko głośnik Harman Kardon Go+PLAY oraz zasilacz do niego. Wyjmując go z kartonu zacząłem wątpić co do jego przenośnego charakteru. Urządzenie jest pioruńsko ciężkie i na dłuższą metę nie widzę go w rzeczywistej roli grajka, którego możemy zabrać ze sobą zawsze i wszędzie.

Niewątpliwie przemieszczanie się z nim ułatwi stalowy pałąk nad gustownie wykonaną obudową. Rurka wykonana jest ze stali nierdzewnej. W połączeniu z czarną kolorystyką nadaje urządzeniu klasy i szyku. Go+PLAY wygląda na urządzenie drogie i z najwyższej półki.

Snobistyczny odbiór potęguje masywna maskownica wykonana z odpornej na zaciągnięcia i lekkie zachlapania tkaniny o głębokim kolorze czarni, budującej poczucie tajemniczości, dodatkowo ozdobionej sporej wielkości metalowym logotypem marki. Doza tajemnicy w przypadku tego produktu nie jest jedynie odczuciem, a faktem, gdyż Harman wcale nie ma ochoty pokazywać wszystkim gapiom tego, co pod maskownicą się znajduje.

To w odróżnieniu od poprzedniej generacji modelu Go+PLAY, gdzie mieliśmy do czynienia z odpowiednio wyeksponowanymi maskownicami na konkretnych przetwornikach. Nowy model nie posiada także typowego portu dokującego jak poprzednik. Przez wzgląd na obecny trend bezprzewodowego komunikowania wszystkiego ze wszystkim, Harman postawił w tym produkcie na technologie Bluetooth.

Pierwsze wrażenie

Jak już wspominałem, Go+PLAY prezentuje się bardzo ekskluzywnie. Ten głośnik naprawdę może się spodobać, tym bardziej, że bliżej mu do klasycznego wyglądu boomboxa, niż kosmicznego wzornictwa z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku Onyxa.

Z boomboxem ten produkt ma zresztą sporo wspólnego. Bryła wraz z wspomnianym uchwytem jednoznacznie kojarzą się z dużym magnetofonem typu jamnik, którego parę lat temu zasilanego bateriami R20, kładło się na ramieniu trzymając za rączkę i szło w miasto.

Z Go+PLAY oczywiście również możemy w ten sposób postąpić. Urządzenie wyposażone jest w solidny akumulator, który pozwoli na nawet 5 godzin zabawy na wolnym powietrzu, bez konieczności poszukiwania gniazdka w ścianie.

Urządzeniem sterujemy za pomocą ukrytych pod gumową okleiną klawiszy w górnej podstawie głośnika. Główne klawisze są podświetlane białym światłem LED, podobnie jak wskaźnik naładowania baterii. Natomiast przycisk do regulacji poziomu głośności, jeżeli akurat to nie my za pomocą naszego smartfonu, z którego stremujemy muzykę, a ktoś kto podejdzie do urządzenia będzie chciał zgłośnić muzykę, będzie mógł wyczuć za sprawą wytłoczonych symboli plus i minus.

Źródło dźwięku

Głośnik komunikuje się bezprzewodowo za pomocą łączności Bluetooth. To sporo ułatwia, gdyż bez większego problemu możemy odtwarzać muzykę z naszego smartfonu, tabletu czy komputera. Jeżeli jednak zamarzy nam się odtworzenie jej z płyty winylowej lub jakiegoś iPod’a bez Bluetooth, to też nie ma problemu.

Z tyłu głośnika za solidną gumową zaślepką znajdziemy porty – USB, serwisowy, AUX oraz zasilania. Analogowe źródło dźwięku podłączymy przez port AUX za pomocą przewodu zakończonego wtykiem JACK 3.5mm. Przewodu niestety nie ma w zestawie. Kosztuje jednak grosze, więc nie jest to problem.

Wspomniany port USB, jak już Harman nas do tego przyzwyczaił, nie ma zbyt wiele funkcjonalności. Służy jedynie do zasilania urządzenia zewnętrznego. Możemy za jego pomocą np. doładować smartfon, jeżeli zaczyna nam podczas imprezy rozładowywać się bateria. Niestety nie możemy podłączyć jakiejś pamięci zewnętrznej i z niej odtworzyć muzyki, co jest niedopuszczalne i ktoś powinien z taki brak wykorzystania dostępnej możliwości beknąć.

Za pomocą tego głośnika możemy również z powodzeniem prowadzić rozmowy głosowe. Jest możliwe, gdyż producent wyposażył go w aż dwa mikrofony, które dobrze zbierają dźwięk i pozwalają wygodnie poprowadzić konferencję telefoniczną czy pogadać ze znajomym podczas wykonywania innej czynności.

Jak gra Harman/Kardon Go+PLAY?

Za dźwięk odpowiadają tu 2 przetworniki niskotonowe o średnicy 90mm oraz dwa wysokotonowe o średnicy 20mm. Moc znamionowa tego głośnika to 4x 25W. Tu niestety powtarza nam się wstydliwa historia z Onyxa 3. Głośnik oferuję taką moc tylko w przypadku pracy pod stałym zasilaniem z gniazdka. Na baterii moc spada. Czar mobilnego sprzętu nieco nam pryska.

Stosunek sygnału do szumu wynosi 80dB. Tak przynajmniej napisane jest w specyfikacji. Głośnik ten jest głośny. Przy tym zachwyca dynamiką i to od pierwszego włączenia, kiedy to wita nas charakterystycznym dla mobilnych urządzeń Harman/Kardon dźwiękiem gongu.

Gong ten pięknie prezentuje już na starcie niskotonowe możliwości urządzenia, które jak na gabaryty i zastosowanie sprzętu są imponujące. Dynamika tego urządzenia mocno podbija poprzeczkę konkurencji. Tym bardziej, że sugerowana cena tego głośnika to 1300 złotych. W tej cenie trudno znaleźć coś równie pięknego i tak dobrze grającego.

Podsumowując

Może nie jest to głośnik mobilny z racji swoich gabarytów i wagi, ale zdecydowanie jest głośnikiem przenośnym, gdyż wygodna rączka pozwala go chwycić i przenieść. Jednak nie za daleko, bo masa na poziomie 3.5 kilograma szybko nas zniechęci do dłuższych spacerów.

Zastosowana bateria pozwala cieszyć się muzyką przez długie godziny. Niestety dźwięk będzie o okrojonej mocy, chyba że zabezpieczymy się i weźmiemy ze sobą zasilacz. Głośnik ten bardzo mi się podoba. Jeszcze bardziej podoba mi się jak gra. Przyznaję, że to jeden z fajniejszych mobilnych sprzętów muzycznych w tym budżecie jakie miałem okazję testować.

Oceń post
ZaletyWady

Zalety

  • Solidnie wykonany z dobrej jakości materiałów
  • Można go przenosić i używać bez gniazdka w ścianie
  • Uchwyt nie tylko nadaje mu szyku. Jest także praktyczny
  • Dobry czas pracy na baterii
  • Możliwość podłączenia zewnętrznego, przewodowego źródła dźwięku
  • Możliwość doładowania rozładowującej się komórki
  • Dźwięk petarda!
  • Atrakcyjna cena zakupu

Wady

  • Niepełna moc wzmacniaczy przy zasilaniu z akumulatora
  • Port USB o wykastrowanych możliwościach
  • Ciężki jak na sprzęt mobilny
Oceny
  • Jakość/Cena
  • Czas pracy na baterii
  • Mnogość podłączenia źródła
  • Mobilność
  • Dźwięk
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *