Recenzja Fitbit Aria – co jeszcze by tu podłączyć do sieci? Może wagę łazienkową?
Recenzja Fitbit Aria – co jeszcze by tu podłączyć do sieci? Może wagę łazienkową?

Recenzja Fitbit Aria – co jeszcze by tu podłączyć do sieci? Może wagę łazienkową?

0

Granica między prywatnością, a sieciowym ekshibicjonizmem przesuwa się w bardzo szybkim tempie. Dzielimy się z naszymi znajomymi, ale również często z nieznanymi nam osobami, co raz większą ilością prywatnych informacji. Fotografujemy potrawy, oznaczamy miejsca, w których przebywamy, a dzięki takim urządzeniom jak waga łazienkowa Fitbit Aria, informujemy także o tym jak bardzo zapuściliśmy się przez zimę i ile tłuszczyku mamy do zrzucenia przed wakacjami.

81F+2koJtGL._SL1500_

Kiedy otrzymałem wagę Fitbit Aria do testu, długo się zastanawiałem czy informowanie znajomych o tym, jak wielki brzuch wyhodowałem przez zimę i ile tłuszczu obrosło moje wykonujące pracę w pozycji siedzącej ciało, jest smaczne i na tyle interesujące, by się nadawało do publikowania w tak zwanym socialu. Czy to czasem nie jest na tyle intymna i prywatna sprawa każdego z nas, że informowanie o tym Marka Zuckerberga i reszty świata powinno nas zawstydzać? Myślałem, że odpowiedź jest jedna i oczywista – toż to diabelski sprzęt dla sieciowych ekshibicjonistów, odartych ze wstydu i poczucia dobrego smaku.

Ma to jednak sens?

Zdanie bardzo szybko zmieniłem, gdyż pomysł Fitbit jest doskonały. Zamysłem stworzenia przez firmę Fitbit tego urządzenia oraz portalu zbierającego i analizującego naszą kondycję i zdrowie, wcale nie jest informowanie wszystkich w koło o tym, że przybyło nam kilka kilogramów.

bathroom-white-towel

Publikowanie informacji o tym ile ważymy dziś, jak idzie nam odchudzanie oraz trening, ma działać przede wszystkim motywująco. Przecież każdy lubi, gdy najbliżsi widzą, że świetnie nam idzie i gdy mocno nas dopingują, nawet jeżeli odbywa się to w kanale publicznym w jednym z portali społecznych.

 

Element z całości?

Waga Fitbit Aria jest jednym z elementów całej układanki. Ta bardzo ładnie wykonana nowoczesna waga potrafi łączyć się z internetem poprzez WiFi i wysyłać zebrane informacje do chmury Fitbit. Dzięki opracowanym algorytmom potrafi wykrywać ważącą się na niej osobę. Potrafi bezbłędnie wykryć do 8 różnych osób. Robi to głównie na podstawie wagi i osiąganych wyników. Dzięki temu zebrane informacje są przypisywane konkretnej osobie.

ariafeetscaleweight_1

Waga Aria potrafi dokładnie sprawdzić naszą wagę z dokładnością do jednego miejsca po przecinku. Dodatkowo dzięki wbudowanym w jej szklaną taflę elektrodom, sprawdza również zawartość tłuszczu w naszym ciele. Jest to możliwe poprzez przepuszczenie przez nie prądu o natężeniu 180 mikro amperów. Jest to zupełnie nieodczuwalne dla naszego ciała.

x 1

Ważne jednak, by ważyć się na bose stopy, gdyż podczas korzystania z skarpetach pomiary mogą (i rzeczywiście często są!) być przekłamane. Często podczas ważenia w skarpetkach Aria pokazywała zawartość tłuszczu w okolicach 5 czy 9% procent.

FI0202WW_4

Takiego wyniku pewnie nie powstydziłby się nawet sam Christiano Ronaldo, jednak po tym gdy stanąłem na wagę boso, wynik był już prawidłowy czyli w okolicach 22%.

 

Jednak strona fitbit.com pozwala na zbieranie o wiele większej ilości informacji o naszej kondycji i aktywności fizycznej, niż tylko waga i zawartość tłuszczu. Do tego jednak potrzebne są inne elementy dostępne w ofercie, jak na przykład monitory aktywności Fitbit flex czy force. Ten pierwszy również miałem okazję testować.

maxresdefault-5

Dzięki takiemu połączeniu, w dashboard naszego profilu znajdziemy informacje o wadze, tłuszczu, bmi, wypijanej wodzie, zjedzonych i spalonych kaloriach, ilości wykonanych kroków, czasie wzmożonego wysiłku fizycznego, przebytej odległości czy? jakości snu.

 

Faktycznie motywuje!

Trzeba przyznać, że kupując dwa takie gadżety możemy się naprawdę sporo dowiedzieć o tym jak bardzo zaniedbujemy nasze ciało i zdrowie. Kiedy okazało się, że bywają dni, w których z racji przemieszczania się głównie samochodem, robię mniej niż 4 tysiące kroków dziennie, przeraziłem się!

1082829a

Wróciłem do klubu fitness, zacząłem więcej się ruszać, częściej.. używać nóg. Autentycznie uświadomienie sobie braku ruchu dzięki tym urządzeniem daje sporo do myślenia.

 

Co mi się w wadze Fitbit nie podobało?

W zasadzie trudno się w takim urządzeniu do czegokolwiek przyczepić. Jest to sprzęt, który używamy raz-dwa razy dziennie przez kilka sekund. Stajemy, ważymy, po chwili informacje lecą do chmury i już. Ma bardzo nowoczesny design, jest solidnie wykonana i dostępna w dwóch klasycznych kolorach – białym i czarnym. Okrągły wyświetlacz jest podświetlany białym światłem LED, jest czytelny. Urządzenie zasilane jest z czterech baterii AA.

78abd666-2d7c-4aa9-93cf-79586ad71061

Wydawałoby się, że jest to sprzęt pozbawiony wad, który kupujesz, włączasz i używasz. Niestety sporym wyzwaniem dla mnie okazało się połączenie wagi z siecią bezprzewodową w domu. Przyznam się szczerze, że próbowałem przez.. miesiąc. Bez internetu, waga pracuje tylko w trybie zwykłej wagi łazienkowej – pokazuje jedynie wagę. Nic więcej.

 

Urządzenie nie posiada żadnych przycisków. By ją podłączyć do WiFi należy posiadać komputer lub urządzenie mobilne z WiFi. Wtedy uruchamiamy w dostępnej na stronie aplikacji kreator lub uruchamiamy go online i się zaczyna. Trzeba przełączać się między sieciami, – naszą, a tą tworzoną przez wagę. Niestety przez długi czas waga chciała ode mnie klucz do sieci, którą tworzyła mimo, że była to sieć niezabezpieczona. Innym razem pokazywała tylko błąd połączenia. Gdy nagle, kiedy firma, która dostarczyła nam urządzenie do testów poprosiła o zwrot, spróbowałem ostatni raz ją podłączyć. I co? I dzięki nowej aplikacji na iOS się udało. Dlatego jedną z największych wad tego urządzenia jest niezwykle problematyczny proces łączenia z siecią domową. Dobrze, że wystarczy przejść ten proces tylko raz.

 

Podsumowując o Fitbit Aria

Waga Fitbit Aria to doskonałe urządzenie dla wszystkich tych osób, które potrzebują takiego kopniaka, dzięki któremu zmobilizują się do tego by ruszyć się z domu i zacząć o siebie dbać. Codzienna kontrola wagi i poziomu tłuszczu, a także wyświetlane statystyki i widoczne w nich efekty naszych działań jeszcze bardziej motywują do tego, by się nie poddać i walczyć dalej.

71AYUG+3QOL._SL1500_

W świecie, w którym co raz więcej pracujemy głową, przemieszczamy się samochodami, a wzmożony wysiłek fizyczny ogranicza się do dobiegnięcia do metra czy autobusu, takie elektroniczne ?kopniaki? mogą się okazać zbawienne dla rozrastającego się w rozmiarach społeczeństwa.

 

kup ten produkt

 

Zalety:

  • + Świetnie wykonana
  • + Doskonale motywuje
  • + Sprawdza nie tylko wagę, ale również poziomu tłuszczu
  • + Pozwala analizować efekty

 

Wady:

  • –       Problematyczny proces łączenia z WiFi
  • –       Dość wysoka cena, w stosunku do tradycyjnej wagi
Oceń post
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *