Około 200 pracowników w chińskiej fabryce Foxconn, zagroziło wczorajszego dnia, że odbierze sobie życie z powodu niezadowalających płac oraz warunków pracy. Protest rozpoczął się niespełna miesiąc po tym jak Apple oraz Foxconn podpisały odpowiednie porozumienia, które miały doprowadzić do reformy pracy, poprawy warunków wykonywania obowiązków zawodowych oraz ustabilizowania godzin pracy w halach produkcyjnych gigantycznego producenta chińskiej elektroniki.
Liczba dwustu pracowników nie jest dokładnie potwierdzona, takie informacje podała jednak znajdująca się w Hong Kongu centrala informacyjna organizacji praw człowieka. Warto podkreślić, że podobną formę protestu, poprzez chęć odebrania sobie życia, pracownicy Foxconn wybierali już wcześniej, a mianowicie w 2010 roku.
Według rzeczniczki prasowej Foxconn miejsca nie miała żadna groźna sytuacja, ani strajk, tylko i wyłącznie negocjacje z pracownikami. Jak poinformowała, w incydencie udział brali jedynie nowi pracownicy, którzy nie umieli pogodzić się z kilkoma powszechnie stosowanymi zasadami w miejscu pracy. Nikomu jednak nic się nie stało oraz nikt nie został ranny.
Oczywiście naiwnością byłoby oczekiwanie, że dowiemy się dokładnie co skłoniło prawie kilkaset osób do tego, aby skoczyć z dachu zatrudniającego obecnie ponad milion pracowników przedsiębiorstwa. Na materiałach wideo oraz w dokumentach wszystko wygląda bowiem wręcz idealnie, ciekawe tylko jaka jest rzeczywistość?