Microsoft Edge – jak sprawuje się przeglądarka od Microsoftu na komputerach Mac?
Edge OS zostało przebudowane na silnik Chromium i trafiło zarówno do systemu Windows jak i naszego macOS. Można było już od jakiegoś czasu pobrać Edge na Macu, jednakże nie była to oficjalna wersja. Już dziś powitajmy ją oficjalnie – przeglądarka od Microsoftu trafia na komputery Mac. Jaka jest? Zapraszam!
Microsoft przekonuje nas, że najnowsze wydanie Edge nie jest tylko portem z Windowsa, ale całkowicie przebudowaną aplikacją dostosowaną pod styl oraz jakość Apple. Menu, czcionki, skróty klawiszowe i obsługa dotykowego paska Touch Bar pod ekranem są dostosowane i dodane specjalnie dla użytkowników komputerów z Cupertino.
To pierwszy raz od 2003 roku, kiedy można na systemie macOS używać przeglądarki stworzonej przez Microsoft! W latach 1997-2003 Microsoft oferował na ten system możliwość skorzystania z przeglądarki Internet Explorer. Wiedzieliście o tym?
Szybka i lekka – tak określę Edge.
Witryny ładują się bardzo szybko, wszystko działa płynnie, bez ścinek czy jakichkolwiek opóźnień. To zasługa nowego silnika chromium dla którego to większość witryn jest dziś pisana.
Edge w ramach powitania zapyta się nas, czy chcemy importować dane z innych przeglądarek, jakie mamy zainstalowane na komputerze. Poprosi też o wybranie domyślnego widoku nowej karty, która może prezentować tapetę Binga, wyszukiwarkę, najczęściej odwiedzane witryny czy strumień wiadomości Microsoft News – nieco inaczej niż w Safari, no nie?
Przeglądarka ma możliwość instalowania przeróżnych wtyczek, dodatków itp. – użytkownicy Chrome poczują się jak w domu. To dla nich chleb powszedni.
Czy przeglądarka wprowadza coś nowego?
Może nie nowego… ale ciekawego! Przeglądarka na starcie obsługuje kilka zabezpieczeń przed złośliwym oprogramowaniem, czy chociażby tryb gościa, który nie zapisuje niczego z rzeczy, które robicie. Fajne! Szczególnie, kiedy dajecie komputer siostrze, mamie czy kuzynowi, który będzie chciał pograć, wejść na pocztę czy cokolwiek innego!
Prywatność – Microsoft się postarał.
Dlaczego tak mówię? Chodzi o to, że przeglądarka pozwala nam decydować dosłownie o wszystkim. Mamy dostęp do sekcji „Uprawnienia witryny” w której to możemy zarządzać takimi opcjami jak:
- Pliki Cookie i dane witryny
- Lokalizacja
- Kamera
- Powiadomienia
- Mikrofon
- Czujnik ruchu
- Wyskakujące okna
Jeżeli wasz ulubiony blog wyświetla denerwujące Pop-upy, wystarczy klik i gotowe. Możecie czytać artykuły bez przeszkód!
Przeglądarka także pozwala nam na łatwe zapobieganie śledzeniu. Pozwoli nam na wybór z pomiędzy trzech opcji „Podstawowe”, „Zrównoważone” oraz „Ścisłe”. Każda z opcji pozwala nam na coś innego. Zalecany jest moduł zrównoważony, natomiast ja wybrałem ścisły. Wam również to zalecam. Poniżej możecie zapoznać się z tym co każdy z trybów wam daje!
Porażka czy sukces firmy z Redmond?
Edge zagości na moim Macu na dłużej – to już pewne. Będzie dobrą alternatywą dla Safari w którym jestem zakochany. Jeżeli Apple zwali coś zmieni w Safari coś, co nie przypadnie mi do gustu – bum! Mam alternatywę. Jestem zadowolony z ogólnego działania Edge na Macu. Ciekawy jestem czy przeglądarka równie dobrze wypada na Windowsie, ale pozostaje mi się domyślać, że tak. Zachęcam was do wypróbowania tej nowinki – może to być coś nowego w waszym Maku. Edge pobierzecie stąd – *KLIK*
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|