ERROR 53 czyli bujda o tym, jak APPLE celowo zabija iPhone i iPad

ERROR 53 czyli bujda o tym, jak APPLE celowo zabija iPhone i iPad

Apple zabija iPhone’y. Użytkownicy są wściekli. Szykuje się pozew zbiorowy. Naprawiając iPhone’a w nieautoryzowanym serwisie skazujesz się na nieodwracalne uszkodzenie telefonu. CO ZA BZDURY! Do tego mocno przeterminowane, gdyż problem błędu 53 jest znany od ponad roku.

Zrzut ekranu 2016-02-07 o 20.53.58

Czytam od kilku dni brednie z obu stron – portali technologicznych, poważnych gazet podpierających się znawcami, autorytetami, kończąc na komunikacie z samego APPLE – i niedowierzam. Po ponad roku, czyli od momentu pojawienia się iPhone’a 6 na rynku, ktoś zwrócił wreszcie uwagę na problem znany jako ERROR 53. Tylko czemu tak późno? I skąd taka histeria wokół tego wszystkiego?

 

Czym w ogóle jest błąd 53? 

Chodzi tutaj dokładnie o błąd, który pojawia się podczas instalacji/aktualizacji oprogramowania z poziomu aplikacji iTunes. Informuje on użytkownika o nieprawidłowej pracy układu sterującego znajdującego się na taśmie flex przycisku HOME, w którym znajduje się czytnik linii papilarnych.

dz795l

Błędu doświadczymy w trzech przypadkach – uszkodzeniu układu sterującego na taśmie flex (np. w wyniku ingerencji cieczy lub uszkodzenia mechanicznego), uszkodzeniu samej taśmy i czytnika (podczas nieumiejętnej wymiany ekranu, uszkodzenia mechanicznego kiedy ekran wypada z ramy i ciągnie za sobą czytnik, przerywając taśmę), bądź podczas wymiany czytnika na inny (ktoś wymienił czytnik na inny, gdyż stary się uszkodził – tu uwaga, nie ma znaczenia czy będzie to oryginalny czytnik przełożony z innego telefonu czy jakiś zamiennik). Błąd ten nie wyświetla się na telefonach jak śmie twierdzić redaktor Daniel Małkowski z GAZETA.PL

Telefon z uszkodzonym czytnikiem podczas aktualizacji z poziomu telefonu przełączy się w tryb Recovery (bez wyświetlania jakichkolwiek informacji). Dopiero odtworzenie go z poziomu iTunes pozwoli na odczytanie błędu, a więc informacji w czym jest problem. Nie ma tu także znaczenia to, że problem się pojawił dopiero przy aktualizacji do iOS 9.3 co również ten autor podnosi. Co ciekawe system iOS 9.3 nie jest jeszcze dostępny dla urządzeń z tym systemem. Mają do niego dostęp tylko developerzy. Kolejna brednia, błąd pojawia się „od zawsze”.

 

Czy APPLE celowo zabija nam urządzenia?

Błąd 53 nie dotyczy tylko iPhone’a, ale także ostatnich generacji iPadów, które także dostały czytnik biometryczny. W naszym serwisie urządzeń APPLE https://AppleMobile.pl mieliśmy z nim do czynienia wielokrotnie. Problem nasilił się szczególnie w ostatnich miesiącach. Bynajmniej nie jest to spowodowane spiskiem APPLE, który chce wymusić na użytkownikach zakup nowego telefonu. Problem w tym, że taśmy tego czytnika są bardzo delikatne. Sam czytnik nieumiejętnie zdemontowany z ekranu podczas jego wymiany łatwo może ulec uszkodzeniu. W ostatnim czasie spotykamy się także z uszkodzeniem taśmy czytnika w telefonach, w których nigdy nie dochodziło do ingerencji osób trzecich!

Plik 07.02.2016, 20 51 13

Problemem jest pracująca taśma w wyniku ucisku klawisza HOME. Ta podczas codziennego eksploatowania pęka (na podobnej zasadzie, jak taśma w telefonach z klapką czy rozsuwanych, które kiedyś popularne psuły się na potęgę), połączenia między sensorem, a układem na taśmie jest przerwane (pękają połączenia w taśmie). Wtedy dochodzi do braku komunikacji, problemów z działaniem biometrii i w konsekwencji błędu 53 podczas próby odtworzenia oprogramowania w iTunes. Takie telefony APPLE wymienia w ramach gwarancji. Problem się pojawia, gdy gwarancja się skończy (trwa 12 miesięcy). Wtedy mamy możliwość wymiany urządzenia na wolne od wad w cenie około 1.5 tysiąca złotych. W przypadku iPhone 5S, który także posiada czytnik linii nie ma z tym problemu. Mimo jego uszkodzenia czy wymiany, nawet po zmianie oprogramowania telefon działa, choć bez funkcji biometrycznych.

iMoreAppImg_20151224_050320

APPLE dla dziennika The Guardian tłumaczy tą zmianę w następujący sposób:

Chronimy zapisane odciski palców w bezpiecznej enklawie, która jest sparowana z sensorem TouchID. Kiedy iPhone jest naprawiany w autoryzowanym serwisie lub sklepie Apple'a, a naprawa ta ma wpływ na funkcjonowanie TouchID, parowanie jest ponownie zatwierdzane. Ten test daje gwarancję, że urządzenie i funkcje iOS związane z TouchID pozostają bezpieczne. Bez parowania dostęp do zabezpieczonej enklawy mógłby być uzyskany za pomocą "złośliwego" czytnika TouchID. Kiedy iOS wykryje, że parowanie jest nieprawidłowe, TouchID (wraz z Apple Pay) jest dezaktywowane, aby urządzenie pozostało zabezpieczone. 
Gdy iPhone jest naprawiany przez nieautoryzowany serwis, wadliwe ekrany lub inne nieprawidłowe komponenty, które mogą mieć wpływ na działanie czytnika TouchID, mogą doprowadzić do błędu, w wyniku którego sparowanie będzie niemożliwe. Przy kolejnej aktualizacji systemu lub jego przywróceniu może wówczas wyświetlić się 'błąd 53". Jeśli nasz klient natrafi na taki błąd, to sugerujemy, aby skontaktował się z pomocą techniczną Apple.

touchID-640x425

Ten komentarz nie trzyma się kupy z kilku powodów. Po pierwsze – telefon z innym czytnikiem czy to chińskim zamiennikiem, oryginalnym z innego urządzenia czy nawet jakimś „hackerskim” działa i będzie działać bez zarzutu. Owszem nie działa funkcja czytnika linii papilarnych, nie będzie można korzystać z APPLE PAY. Ale cały telefon po za tą funkcjonalnością pracuje bez zmian. Owe sprawdzenie czy czytnik jest prawidłowy, jest przeprowadzane tylko podczas weryfikacji po instalacji/aktualizacji oprogramowania. Wtedy oprogramowanie sprawdza czy podłączony czytnik to ten, z którym wcześniej płyta została sparowana. Kiedy „zauważa”, że czytnika nie ma lub lub jest inny, nie pozwala uruchomić urządzenia w trybie innym niż Recovery. Dlaczego APPLE nie pozwoliło na uruchamianie takich telefonów, które nawet z wymienionym czytnikiem do czasu zmiany oprogramowania działały bez zarzutu? Tak przecież jest w poprzednim modelu iPhone 5S.

Wojtek Pietrusiewicz z iMagazine.pl boi się…

… obudzić się do widoku lufy broni policjanta przyłożonej do mojej twarzy, któremu udało się prawidłowo policzyć piętra, i który włamał się do mojego mieszkania, ponieważ moje odciski palców zostały wykorzystane do zakupu broni jądrowej na czarnym rynku w Azerbejdżanie. Albo do skradzionej tożsamości, utraconego dostępu do swoich kont, itd. Wielu z Was powie, że przesadzam i prawdopodobnie tak jest (szczególnie z tą bronią jądrową), ale wyznaję zasadę, że better safe than sorry (w wolnym tłumaczeniu: „przezorny zawsze ubezpieczony”). 

Problem w tym, że czarny charakter zabierając mu telefon w celu odczytania jego odcisków na pewno po podłączeniu „hackerskiego” czytnika nie będzie instalował oprogramowania w telefonie, by pojawił mu się błąd 53, a same urządzenie uniemożliwiło odczytanie odcisków. Podczas instalacji oprogramowania wszystko jest kasowane. Po co więc to robić? Mądry czarny charakter podłączy ten „czytnik wykradający jego odciski” na „żywca” przy włączonym telefonie. A telefon jak już wspomniałem podczas takiej podmiany działa bez żadnego problemu. Gdzie więc tu to magiczne zabezpieczenie przez takim atakiem?

 

Czy APPLE chce w ten sposób zniszczyć serwisy pogwarancyjne? 

Ostatnio APPLE dość agresywnie zaczęło walczyć z punktami serwisowymi. Nie chodzi tu już nawet o brak możliwości zakupu części zamiennych w cywilizowany sposób, który sprawia, że na rynku masowo sprzedawane są niskiej jakości kopie. APPLE zdecydowało o obniżeniu jakości i poziomu własnych standardów, na które konkurencja patrzyła z zazdrością, a użytkownicy zachwycali się, że jako jedyny producent odpowiednio podchodzi do kwestii gwarancyjnych wymieniając całe wadliwe urządzenie, a nie tylko poszczególne części. Dziś z powodzeniem telefon może być naprawiony w części, a nie wymieniony na drugi. Oczywiście zapomnijcie, że taka naprawa będzie wykonana od ręki. Trzeba czekać na nią około 10 dni ( a jak pokazuje życie nawet do 3 tygodni). Prawdą jest, że w przypadku uszkodzenia Touch ID w modelu iPhone 6 i nowszych, a także ostatnich iPadów, nasze urządzenie staje się bezużyteczne. Co gorsze, w przypadku gdy przycisk zostanie zepsuty APPLE może nam odmówić również naprawy na zasadzie wymianu urządzenia na wolne od wad za podaną wcześniej kwotę.

 

Czy można naprawić telefon z ERROR 53? 

Nie w każdym wypadku, ale w większości udaje się naprawić taki element. Warunkiem jest to, aby układ i czytnik linii papilarnych były sprawne i w żaden sposób nieuszkodzone. Uszkodzona może być jedynie taśma i tu zaznaczamy, nie w całości. Jeżeli jej połączenia w wyniku eksploatacji są nadpęknięte bądź taśma w wyniku nieumiejętnej ingerencji jest naderwana (nie w całości!), jesteśmy w stanie taką taśmę zreanimować.

image1

Co w przypadku osób, które mają całkowicie uszkodzony czytnik lub nie mają go w cale, bądź został on wymieniony na inny? Ich pozycja jest bardzo trudna. Niestety obecnie nie ma żadnej alternatywy dla serwisu APPLE, który może odmówić naprawy/wymiany czytnika. W sieci pojawiła się solucja, która podobno rozwiązuje problem połowicznie – czytaj pozwala uruchomić telefon z ERROR 53. Niestety wymaga dostępu do zupełnie nowego, nieaktywowanego urządzenia z którego trzeba zdemontować przycisk. Dodatkowo po uruchomieniu w ten sposób urządzenia, w dalszym ciągu nie będzie można korzystać z Touch ID na podłożonym później przycisku, ani instalować/aktualizować jego oprogramowania. Tu zaznaczam, że podane rozwiązanie nie było przeze mnie sprawdzane.

 

Jak uchronić się przed uszkodzeniem czytnika? 

Najprościej dbać o swoje urządzenie. Oczywiście to i tak nie daje nam gwarancji, że nie zostanie on uszkodzony w wyniku codziennego użytku. Dlatego taką gwarancję warto sobie kupić u samego APPLE w ramach programu AppleCare, który pozwala przedłużyć gwarancję z 12 miesięcy do 3 lat. Jeżeli już jednak jesteśmy zmuszeni naprawić nasz telefon po za gwarancją, należy robić to w dobrych punktach naprawczych, mających doświadczenie i fachową wiedzę na temat urządzeń APPLE.

PNYnxx2lk2jV2iqD

Jeżeli zaniesiecie telefon do pierwszego lepszego serwisu, który iPhone’a zna głównie z ulotek i reklam telewizyjnych, ryzyko że serwisant przerwie klejoną do obudowy taśmę jest bardzo wysokie. Dlatego właśnie zapraszamy do skorzystania z usług serwisowych w AppleMobile.pl

 

Chcę mieć wybór, gdzie naprawiam telefon

Choć nie uważam, że APPLE celowo uszkadza Wasze telefony, to moim zdaniem rzeczywiście producent mógłby zrobić to inaczej, chociażby tak, jak miało to miejsce w przypadku iPhone’a 5S, gdzie wymiana czytnika owszem odcinała nas od funkcji odblokowania telefonu palcem, a tym samym płatności APPLE Pay, ale pozwalała w dalszym ciągu korzystać z telefonu. Bo co z osobami, które nigdy nie chciały i nie korzystały z czytnika, APPLE Pay itd., ale w jakiś sposób ten element im się uszkodził? Dlaczego one mają być pozbawione korzystania z urządzenia za które zapłaciły? To tak jakby producent odbierał im telefon dlatego, że obiłem obudowę albo zapaskudziłem głośnik, który niedomaga. Co tego, że obudowa jest porysowana. To nie twoja sprawa APPLE, ja chcę go nadal używać w takim właśnie stanie! Dlatego nie uważam, aby z tego powodu, że uszkodzony jest jeden element, często nieużywany przez użytkowników i nie mający bezpośredniego znaczenia dla działania całego telefonu,  producent miał prawo odcinać mi dostęp do całego urządzenia.

Z tego powodu nie zgadzam się z opinią Przemka Pająka, który napisał:

„Bardzo mądra decyzja Apple. Jeśli chce się kontrolować jakość, także tą związaną z naprawą urządzeń, trzeba również dbać o to, aby doświadczenie także takiego użytkownika stało na najwyższym z możliwych poziomów. Nie po to Apple buduje swoją markę tak pieczołowicie, żeby traciła na tym, że nieautoryzowani cwaniacy, którzy wciskają klientom zamienniki – często wątpliwej jakości – ją niszczyli.”

Nie, to nie jest mądra decyzja i z bezpieczeństwem ma dużo mniej wspólnego niż z rachunkiem ekonomicznym. Producent nie powinien za mnie decydować z jakich funkcji w zakupionym urządzeniu chcę korzystać, a z których nie. W końcu należy ono do mnie, nie zostało mi wypożyczone, tylko kupiłem je na własność. A jeżeli chcę naprawić telefon u producenta to moja sprawa. Sam producent nie ma jednak prawa decydować za mnie i utrudniać mi takiej naprawy po za oficjalnym kanałem.

Podsumowując – nie APPLE, nie zabija swoich urządzeń, a dokonanie naprawy w serwisie pogwarancyjnym, o ile naprawa została przeprowadzona rzetelnie i fachowo, nie sprawi, że Twój telefon czy iPad będzie nadawał się do kosza.

Aktualizacja:

APPLE wycofało się z blokowania urządzeń z uszkodzonym bądź wymienionym czytnikiem. Więcej w tym wpisie Jak naprawić ERROR 53 w iPhone i iPad?

Oceń post
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

Comment(16)

    1. Juliusz na Logitechu G500s oraz na gładziku z macbooka przewijanie działa prawidłowo. Jaki masz dokładnie problem?

      1. ja na osx el capitan, safari i magic mousie tez nie moge normalnie scrollowac, tzn zacina się a potem leci jak oszalałe na sam dół. Irytujacy problem

          1. Mógłbym Cię prosić o nagranie kilkunastosekundowego filmu jak to u ciebie wygląda? podeslij proszę facebookiem na nasz profil albo linka na YT. Próbowałem na kilku komputerach i nie widzę problemu z przewijaniem. Chcemy, żeby strona u wszystkich chodziła prawidłowo.

          2. jak na złość teraz działa dobrze 😛 jak się powtórzy to nakręcę filmik 🙂 Pozdrawiam

  1. Nie rozumiem: skoro to nie jest specjalne działanie Apple, to czemu na starszym modelu błąd nie występuje? A do tego sposób naprawy to tak naprawdę nie jest sposób naprawy, bo jeśli trzeba kupić nowy telefon i to jeszcze nie aktywowany jako dawcę części to trochę mija się z celem (nowy telefon automatycznie traci gwarancje i mamy 2 telefony bez gwarancji z problemem głównego przycisku). Dlaczego nie można zrobić jak u Samsunga, gdzie ingerencja w oprogramowanie (np. root czy zmiana oprogramowania) nabija flagę Knox (od zabezpieczeń) i to powoduje, że nie działa na takim telefonie już Samsung Pay, ale wszystko inne i czasami nawet nie tracimy gwarancji (w zależności od podejścia serwisu).

    1. Chodzi o to, że wymiana ekranu czy innego elementu nie sprawi, że ktoś z APPLE wciśnie czerwony przycisk i zabije Ci z tego powodu telefon. Telefon owszem przestanie działać jeżeli uszkodzisz przy takiej wymianie taśmę z czytnikiem i układem. Portale internetowe w większości wprowadzają ludzi w błąd, że skorzystanie z serwisu pogwarancyjnego zepsuje im telefon. A to kompletna bzdura. Też jestem zdania, że reszta funkcji powinna pozostać działająca, jak w 5S.

      1. Ale właśnie ktoś z Apple nacisnął przycisk kiedy dodawał taką funkcję do aktualizacji oprogramowania i psuje telefon w momencie wykrycia problemu z częścią. Czy Microsoft usuwa twoje dane i windowsa jak wykryje źle podłączony dysk twardy, albo inną część w komputerze? Jeszcze brakuje systemu autodestrukcji do ochrony swoich produktów. Ja rozumiem dbać o swoje interesy i chcieć zarobić, ale psucie i niszczenie czegoś za co klient zapłacił nie małe pieniądze. Taki telefon nie jest przecież wypożyczony od Apple, tylko jest własnością klienta.

        1. Jakby nie ocena decyzji APPLE była sednem tego artykułu, a sprostowanie błędnych, powielanych w sieci informacji, przez osoby, które błąd 53 co najwyżej widziały w google obrazy albo na zagranicznych stronach http://www.. Te krzykliwe tytuły artykułów, o tym, że APPLE celowo psuje telefony, albo że naprawiałeś iphone’a po za serwisem producenta, to APPLe zepsuje ci telefon. To wszystko brednie. Jeżeli naprawa była wykonana fachowo to APPLe nie zepsuje nikomu telefonu. Jeżeli ktoś próbował sam wymieniać np. ekran w telefonie i zrobił to źle, bo zepsuł taśmę od klawisza HOME, to winić trzeba za to siebie, bo to my sobie sami zepsuliśmy telefon niszcząc tę właśnie taśmę, a nie APPLE. Brak możliwości wymiany tego elementu to temat na zupełnie inny artykuł. I oczywiście też się zgadzam, że brak możliwości używania telefonu bez Touch ID, to złośliwość inżynierów APPLE.

          1. Nie rozumiem. Raz piszesz: „Te krzykliwe tytuły artykułów, o tym, że APPLE celowo psuje telefony, albo że naprawiałeś iphone’a po za serwisem producenta, to APPLe zepsuje ci telefon. To wszystko brednie.”
            A później: „I oczywiście też się zgadzam, że brak możliwości używania telefonu bez Touch ID, to złośliwość inżynierów APPLE”.
            To w końcu celowe zagranie Apple czy nie?
            I skąd bierzesz informację, że to dotyczy jakiejś taśmy tylko? Na cultofmac piszą co innego i dlaczego nie dotyczy to iPhone 5 tylko nowe konstrukcje?

          2. No jak widać, jednak było celowe ubijanie telefonu ale po pozwach i niezadowoleniu użytkowników Apple się ugięło. Zawsze mnie odpychała filozofia tego producenta, może złych produktów nie robią, ale co z tego jak ich filozofia zabija cały sprzęt.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *