Wygląda na to, że od czasu kiedy zapasy iPadów Mini wyczerpały się na kilka dni po premierze pomniejszonej wersji tabletu od Apple, gigant z Cupertino ma poważne problemy z zaspokojeniem zapotrzebowania rynku i dostarczeniem odpowiedniej ilości urządzeń konsumentom.
Braki zauważalne są w przypadku wszystkich wariantów tabletu i dotyczą przede wszystkim wersji LTE z 32GB pamięci. Najwcześniej dostępne będą dopiero w pierwszych tygodniach grudnia.
Eksperci uważają, że może to być spowodowane pogarszającą się współpracą z Samsungiem – Apple rezygnuje bowiem z coraz większej ilości komponentów dostarczanych przez Sammy?ego, a musimy pamiętać, że azjatycki wytwórca odgrywa ogromną rolę w procesie produkcyjnym iPadów.
Co prawda Apple zaczęło współpracę z LG – zapotrzebowanie okazuje się być jednak tak duże, że firma nie jest w stanie zaspokoić potrzeb i wyrobić wyśrubowanych norm. To właśnie z tego powodu, gigant z Cupertino był zmuszony zmniejszyć planowaną liczbę iPadów Mini wyprodukowanych do końca tego roku z 10 milionów, do maksymalnie 8 milionów. Przed zbliżającym się okresem świątecznym na pewno nie rokuje to dobrze i może spowodować nawet straty finansowe – Apple nie posiada bowiem fizycznie urządzeń, które mógłby sprzedawać.