Kiedy iPad 3 debiutował na początku tego roku, Apple zrezygnowało ze starego nazewnictwa i ogłosiło po prostu, że wypuszcza na rynek Nowego iPada. W momencie, kiedy zaprezentowano iPada 4 w zeszłym miesiącu, także nie otrzymał on nazwy jakiej wszyscy się spodziewali, tylko określony został jako iPad czwartej generacji, czy też ponownie jako Nowy iPad.
Jak się okazuje, powoduje to spore zamieszanie wśród sprzedawców – co bowiem zrobić, kiedy w ofercie znajduje się zarówno iPad trzeciej, jak i czwartej generacji?
Według przeprowadzonych ostatnio badań, spora część sprzedawców narzeka na niskie wyniki sprzedaży iPada 4, między innymi dlatego, iż sprzedają iPada 3 cały czas pod nazwą New iPad. Chociaż Apple jak na razie nie zostało przez nikogo pozwane, tak jak w momencie kiedy obiecywało dostęp do technologii 4G w niektórych częściach świata, to ktoś w końcu będzie mógł się zdenerwować i zażądać odszkodowania. Co gorsza, kiedy postawisz obok siebie pudełka z iPadami trzeciej i czwartej generacji, ich rozróżnienie może okazać się naprawdę niezwykle trudne.
Takowy branding może doprowadzać często do pomyłek i w sieci znaleźliśmy już wiele historii, których główni bohaterowie kupując iPada 4, dokonywali zakupu tak naprawdę modelu starszego. Oczywiście jest to możliwe tylko w ogłupiałej Ameryce, u nas z pewnością nikt nie jest tak bezmyślny. A może jednak? 😉