Szybkie ładowanie w iPhone’ach – jak to właściwie wszystko wygląda i jaką ładowarkę wybrać?
Temat rzeka – szybkie ładowanie w iPhone’ach. O tym jak postąpiło Apple w tym przypadku nie ma co za dużo się rozwodzić. Wiele osób komentuje to w ten sposób, że jest to tylko i wyłącznie skok na kasę. Chcesz mieć szybciej naładowany telefon? To kup odpowiednie akcesorium, których w zestawie nie znajdziesz – mówi nam Apple. W przeciwieństwie do producentów z Androidem, którzy w telefonach za ułamek ceny takiego iPhone Xs dają w standardzie akcesoria, które umożliwią wspierany przez nie quick charge, tak Apple nie jest takie ugodowe.
Może i jest w tym też inny powód dlaczego tak, a nie inaczej to wygląda. Apple jest firmą, która niejednokrotnie pokazała, że jasno wyznacza standardy na rynku technologicznym, może i właśnie to jest kolejna kwestia, która firma z Cupertino podejmie w przyszłości? Usunięcie portu ładowania i zastąpienie go tylko i wyłącznie indukcją? Nie zdziwiłbym się, gdyby stało się to już w niedalekiej przyszłości. Skupmy się jednak na realiach i tym jak poradzić sobie z brakiem akcesoriów w zestawie z telefonem. W końcu skoro telefon to obsługuje, to chcielibyśmy to jednak wykorzystać.
Ajfony wspierające szybkie ładowanie pojawiły się dopiero rok temu wraz z premierą iPhone X i iPhone’a 8, 8 Plus, teraz doszły także najnowsze iPhone Xs i Xs Max, oraz „budżetowy” iPhone Xr. Do tego czasu osoby posiadające iPhone’a mogły tylko patrzeć na zadowoloną konkurencję z Androidem. W moim okresie zdarzył się mały wybryk podczas, którego zakupiłem topowy telefon z robocikiem, który wspierał omawianą technologię. Pewnie chcecie usłyszeć jak bardzo brakowało mi tego po powrocie do Apple? Zaskoczę co poniektórych, ale nie, nie brakowało.
Będąc szczerym użyłem tego raz by sprawdzić jak telefon się zachowuje i wyłączyłem i przez trzy miesiące nie skorzystałem ponownie z tego dobrodziejstwa. Nagrzewający się, nieprzyjemnie ciepły telefon to nie jest coś czego chce się trzymać leżąc wieczorem na łóżku. Tak, mogłem go zostawić w spokoju, żeby się naładował, ale po co skoro telefon i tak podpinam na noc i idę spać i szybkie ładowanie mi się nie przyda, a chce na szybko coś popatrzeć na smartfonie. Kwestia szybkiego ładowania to także (przynajmniej moim zdaniem) szybsza eksploatacja baterii w smartfonie poprzez emitowane właśnie ciepło w momencie ładowania. Funkcja przydaje się gdy spieszymy się aby wyjść z domu, a telefon pokazuje 1%, wtedy to ma sens. Poniżej wstawiam zdjęcie jak wygląda to w przypadku telefonu ze stajni Apple.
Apple jasno podkreśla i zaznacza użytkownikowi, że aby móc skorzystać z szybkiego ładowania musi on zaopatrzyć się w ładowarkę znaną dotąd w iPadach i Macbookach wyposażonych w złącze USB-C, oraz odpowiedni kabel USB-C do Lightning uprawniający do szybkiego ładowania kosztujący 129 zł za wariant o długości 1 m lub 179 zł za dwa razy dłuższy.
Apple kilka tygodni temu udzieliło jednak błogosławieństwo firmom trzecim i mają one prawo do produkowania kabli z certyfikatem MFI. Możemy oczywiście zaopatrzyć się w zasilacz inny niż ten od Apple, wiele propozycji od zewnętrznych producentów nie odbiega jakościowo od tego co ma do zaoferowania Apple, a ceny są mniejsze. Warto zaznaczyć, że ładowarka Apple według firmy jest zalecana tylko do iPada Pro, chodź w specyfikacji ajfonow jest informacja, że można jej używać.
BlitzWolf BW-S10
Jedną z ciekawszych propozycji jest BlitzWolf BW-S10, która nie dość, że kosztuje około 80 zł, to oprócz Power Delivery poprzez USB-C wspiera również Quick Charge 3.0 przygotowaną przez firmę Qualcomm. Dzięki temu będziecie również w stanie szybciej naładować sprzęt z Androidem. Uniwersalność jak zawsze na plus. Do dyspozycjo mamy jeden port USB-C. Pod względem designu mi osobiście bardzo przypomina produkty Apple, także dobrze będzie wpisywać się w jabłkowe gadżety.
AUKEY PA-Y8 USB-C
Firma znana jest z produkcji świetnych ładowarek, które przedstawiają setki zadowolonych opinii użytkowników. W odróżnieniu od poprzedniej ładowarki Aukey poradzi sobie nawet z naładowaniem laptopów korzystających z USB-C. Cena takiej ładowareczki wynosi około 120 zł. W ofercie tej firmy są również ładowarki, które posiadają więcej niż jeden port USB-C, dzięki czemu możemy ładować jednocześnie kilka urządzeń.
Rock PD USB-C
Kolejna, ładowarka, która ma tylko 18W jest ta oferowana przez znaną i lubianą przeze mnie firmę Rock, która tworzy również bardzo dobre akcesoria do telefonów w bardzo dobrych cenach, które nie odbiegają jakościowo, lub są lepsze niż te oryginalne. Rock PD bo tak brzmi jej cała nazwa oferuje mniejszą moc niż pozostałe, ale ze względu na szacunek do tej firmy umieszczam ją w zestawieniu. Cena wynosi 65 zł za sztukę.