Recenzja Yamaha MusicCast 50 – jeden z najlepszych domowych głośników na rynku

Recenzja jednego z najlepszych domowych głośników – Yamaha MusicCast 50. Jest w stanie zastąpić duże zestawy audio, a przy tym zagra lepiej, niż możną się pierwotnie spodziewać. Zapraszam na recenzje!

Kto by pomyślał, że coś, co na pozór nie jest duże, będzie w stanie tak dobrze służyć jako domowy system audio. Na rynku posiadamy wiele tego typu produktów – zaczynając na małych głośniczkach, kończąc na rozbudowanych soundbarach. Oczywiście, znajdą się fanatycy wielkich urządzeń, którzy stwierdzą, że nic nie zastąpi prawdziwego systemu stereo lub wielkiego kina domowego. Kiedyś może i bym się z tym zgodził. Ba, sam nawet należałem do grona osób twierdzących w ten właśnie sposób.

Przez około 2 lata przetestowałem naprawdę masę sprzętu. Wiele z nich potrafiło wypełnić pomieszczenie pięknym brzmieniem. Zdarzyły się też takie, które brzmiały porównywalnie do mojego domowego centrum multimedialne złożone z wielkiego amplitunera, kolumn i subwoofera. Nie zapomnijmy, że kabli przy takim systemie jest co nie miara.

Przełom nastał w momencie, gdy zacząłem testować sprzęty takie jak Yamaha MusicCast 50. Jakość dźwięku była fenomenalna, a kabli ubywało. Wystarczył jeden przewód zasilający i nic więcej nie było potrzebne. Będąc „maniakiem” porządku, ładu i składu był to dla mnie wieli szok i fenomen, że takie coś działa w tak banalny i prosty sposób.

Yamaha MusiCast jest jednak czymś więcej niż tylko głośnikiem bluetooth. Na jego tyle umieszczona została naprawdę spora liczba wyjść i wejść. Zastosowanie chociażby takiego wyjścia optycznego umożliwia podłączenie telewizora lub konsoli – czyli soundbar mamy tak naprawdę w cenie. Urządzenie jest głośnikiem skierowanym do użytku domowego, dlatego musi być stałe podłączone do prądu, bowiem nie posiada wbudowanej baterii.

Co znajdziemy w opakowaniu sprzedażowym Yamaha MusicCast 50?

Zacznijmy od początku, czyli jak głosik przychodzi do nas zapakowany. Nad kartonem nie ma się co rozwodzić – zawiera najważniejsze informacje i grafikę jaki produkt znajdziemy wewnątrz. Po otwarciu naszym oczom ukazuje się owinięty w materiałową szmatkę głośnika. Oprócz niego jest jeszcze kabel zasilający. Tak, i to by było na tyle w temacie zawartości. Jak dla mnie jest to trochę nieporozumienie ze strony Yamahy – produkują głośnik wielofunkcyjny, wyposażony w wiele wejść i wyjść, ale o przewody każą martwić się nabywcy.

Jakość zastosowanych materiałów i o wykonaniu słów kilka…

O jakości produktu mógłbym pisać godzinami, w końcu zawsze zwracam na to dużą uwagę i ciężko ukryć przede mną jakiekolwiek niedociągnięcia. Jeśli coś znajduję, to o tym wspominam. Yamaha MusicCast 50 wykonana została bardzo dobrze – górujące tu materiały udowadniają nabywcy, że wydał pieniądze na nie byle jaki sprzęt, a na naprawdę luksusowe urządzenie.

Konstrukcja opiera się w głównej mierze na dużej, okalającej prawie całe urządzenie aluminiowej maskownicy głośników. Na górnej części ulokowano plastikową „wysepkę”. Co ważnie – nie rysuje się i po prostu fajnie wygląda, nawet pomimo faktu, że jest plastikowa.

Zostając przy górnej części.  Znalazło się tam miejsce na „klawisze” sterujące i diody informujące o stanie urządzenie i o tym, co aktualnie z nim robimy. Dlaczego wziąłem klawisze w cudzysłów? Nie są to „klikane” przyciski, a reagujące na dotyk. Zostając przy nich – są bardzo responsywne i nie ma mowy o kliknięciu ich przypadkiem.

Yamaha MusicCast 50 – wspaniały głośnik i jego marna aplikacja na smartfony

Mocą samego podświetlenia możemy sterować przy pomocy aplikacji na smartfony. Konfiguracja odbywa się przy pomocy aplikacji „MusicCast”, dostępna jest oczywiście za darmo na urządzenia z systemem Android i IOS. Na chwilę obecną nie ma powodów do zachwytu – nie jest ona najlepszym przykładem aplikacji tego typu z jaką miałem styczności.

Jest po prostu przeciętna, nie ma co liczyć na fanfary. Wygląda przestarzale, ale robi co ma robić – działa. Wystarczy połączyć głośnik z naszą domową siecią Wi-Fi i praktycznie mamy już dostęp do wszystkiego – Spotify i tym podobne „udogodnienia”. W momencie posiadania innych głośników z serii MusicCast, to właśnie za pomocą tej aplikacji możemy nimi wszystkimi zarządzać i w całkiem wygodny sposób się między nimi przełączać.

Oprócz przycisków odpowiedzialnych za sterowanie muzyką, na głośniku znalazły się klawisze ze skrótami, które możemy swobodnie konfigurować i przypisywać do nich wybrane przez nas funkcję. Oczywiście nie zabrakło możliwości zmian poszczególnych parametrów głośnika – jak chociażby wspomniana wcześniej zmiana natężenia podświetlenia.

Duża moc i wspaniała jakość dźwięku – to się im udało!

Yamaha wypchana została mocą po same pachy. Dosłownie i w przenośni. Oddana zostało użytkownikowi moc 70 W, co w tak niewielkim rozmiarze samej obudowy powoduje niemały opad szczęki. Takie samo wrażenie będą mieć też sąsiedzi, gdy dowidzą się z jak niewielkiego urządzenia robicie imprezy lub oglądacie filmy. „Panie my spać nie możemy, bo żeś kupił te kino domowe”. Zdziwią się, że tak naprawdę to głośniczek pokroju piłki futbolowej, no może ciut większy. Jak prezentuje się wnętrze? Możemy się o tym przekonać dzięki grafice stworzonej przez producenta.

Reprodukowany dźwięk jest donośny i bardzo czysty. Nieważne gdzie go ustawimy, on wszędzie zabrzmi dobrze i każdy bez najmniejszego problemu go usłyszy. Basu jest tutaj co niemiara, zawstydzi mocą niejeden duży zestaw kina domowego wyposażony w dedykowany subwoofer. Co najważniejsze, to poszczególne partie dźwięku są wyrównane – tak, aby w każdym gatunku muzycznym Yamaha brzmiała genialnie. Muzyka nie jest utrapieniem, a prawdziwą przyjemnością w połączeniu z MusicCast 50.

Domowe centrum audio, a w zasadzie po części system multimedialny zapakowany w niewielką obudowę – Yamaha MusiCast 50 zachwyca tym, co ma do zaoferowania! Cena nie jest mała, ale adekwatna do jakości produktu. Zgrabny, stylowy, a zarazem pełne mocy urządzenie, który zaskoczy nie jedną osobę jakością reprodukowanego dźwięku. Urządzenie do testów wypożyczył sklep Top HI-FI, któremu bardzo serdecznie dziękuję! Link do omawianego przeze mnie modelu znajdziecie w podanym obok linku – klik.