Recenzja MOMAX QMount. Uchwyt magnetyczny z ładowaniem indukcyjnym, który udźwignie duży i ciężki telefon jak iPhone XS Max
Recenzja MOMAX QMount. Uchwyt magnetyczny z ładowaniem indukcyjnym, który udźwignie duży i ciężki telefon jak iPhone XS Max

Recenzja MOMAX QMount. Uchwyt magnetyczny z ładowaniem indukcyjnym, który udźwignie duży i ciężki telefon jak iPhone XS Max

0

Odkąd przesiadłem się na XS Max, moja przygoda z uchwytami magnetycznymi zakończyła się. Duży, ciężki telefon to dla blaszki i niewielkiego magnesu było zbyt wiele. Do tego te przyklejane na tył blaszki wyglądały okropnie, a o ładowaniu indukcyjnym można było zapomnieć. MOMAX pokazał, że wszystkie te problemy potrafi rozwiązać.

Kiedyś uchwyt magnetyczny był jednym z moich ulubionych akcesoriów w samochodzie. Ten niczego niewymagający i naturalny sposób odkładania telefonu na swoje miejsce był tak „dostępny”, że z uchwytu na magnes korzystałem już tylko podczas dłuższych wyjazdów, ale zawsze, kiedy wsiadałem do samochodu.

Recenzja MOMAX QMount

Wtedy pojawił się XS Max – wielki, ciężki, do tego szklany i przez to delikatny telefon, którego strach zawiesić na małym magnesie i blaszce. Sama blaszka, o ile ukryta jest pod etui, to w zasadzie nie przeszkadza. Problem polega na tym, że niewiele uchwytów magnetycznych dostępnych na rynku posiada na tyle silny magnes, aby zapewnić odpowiednio silne przyciąganie metalowej blaszki ukrytej pod etui.

Recenzja MOMAX QMount

Natomiast noszenie telefonu bez etui z przyklejoną brzydką blaszką… bez jaj. Owa blaszka ma jeszcze jedną dużą wadę. Uniemożliwia korzystanie z popularnych ładowarek indukcyjnych.

Recenzja MOMAX QMount

MOMAX poradził sobie ze wszystkimi problemami konkurencji 

Marka MOMAX gościła już u nas przy okazji bardzo solidnego i funkcjonalnego kija do selfie. MOMAX QMount to kompletny zestaw do mocowania telefonu w samochodzie, gdzie przymiotnik „kompletny” wymaga podkreślenia.

Recenzja MOMAX QMount

A to dlatego, że w zestawie z QMount znajdziemy nie tylko sam samochodowy uchwyt do kratki nawiewu, ale również solidną dwuportową ładowarkę do zapalniczki samochodowej ze wsparciem dla QC3.0.

Recenzja MOMAX QMount

Dodatkowo znajdziemy przewód microUSB do podłączenia zasilania do uchwytu, gdyż też oferuje ładowanie w technologii indukcyjnej.

jak również, co dla mnie było największym zaskoczeniem, gdyż spotkałem się z czymś takim pierwszy raz, dodatkowe mocowanie, które pozwala kratkowy uchwyt zamocować także na kokpicie.

Test MOMAX QMount

Bogaty zestaw, to fakt, który trudno pominąć.

Test MOMAX QMount

Brzydkiej blaszce mówimy, nie! 

Nie mogę patrzeć na te okropieństwo naklejane przez użytkowników, często na bardzo ładne smartfony. Gdy tanie uchwyty magnetyczne pojawiły się na rynku, niemal każdy chodził z czymś takim doklejonym do obudowy. Ja zresztą też :-). Pół biedy, jeżeli założone było na to etui tak jak u mnie.

MOMAX QMount nie jest wolny od blaszki. W końcu jakoś ten magnes w uchwycie musi przyciągać nasz telefon. Jednak blaszka została tu oklejona materiałem przypominającym skórę. Wygląda to nieźle. Na pewno lepiej niż goła blacha przytwierdzona do obudowy. Taki kawałek skóry na telefonie przynajmniej nie razi tak w oczy.

Test MOMAX QMount

Problem w tym, że blaszka + skóra sprawiają, że element ten jest nieco grubszy niż sama blaszka. Co za tym idzie możemy mieć problem z nałożeniem na to jakiegoś etui.

Uchwyt magnetyczny z ładowaniem indukcyjnym

MOMAX nie oszukał fizyki, a jedynie posunął się do zastosowania pewnego tricku, który polega na tym, że zastosowano magnesy pozycjonujące. Dzięki temu, telefon przytwierdza się do uchwytu w odpowiednim miejscu, nie powodując zakłócenia dla indukcji dostarczającej energię do ładowania baterii.

Mimo to, rozwiązanie nie sprawia utrudnień przy mocowaniu ani nie ogranicza nam możliwości używania telefonu w pozycji horyzontalnej lub dla odmiany pionowo. Ładowarka indukcyjna pozwala ładować telefony Apple z mocą 7.5W (wydaje mi się, że XS/XSMax/Xr mają już odblokowane 10W) oraz do 10W dla urządzeń z Androidem.

Czy MOMAX QMount poradzi sobie z utrzymaniem XS Max podczas jazdy? 

I tu kolejne zaskoczenie. O ile wieszałem telefon na uchwycie dość niepewnie, to siła jego przyciągania oraz stabilność podczas choćby próby przesunięcia go po uchwycie chcąc ocenić czy aby czasem nie zsunie i nie odpadnie podczas większej dziury w drodze, daje poczucie pewności, że wszystko będzie OK.

 

Podczas rzeczywistej jazdy samochodem, telefon trzymał się jak przyklejony. Nie magnesie w uchwycie nie zrobiło wrażenia także dotykanie i obsługiwanie telefonu.

MOMAX QMount w samochodzie

Podsumowanie

MOMAX wie, jak robić uchwyty magnetyczne. Jeżeli poszukujecie wygodnego uchwytu do samochodu, który nie tylko zapewni Wam solidne mocowanie i wygodne odkładanie urządzenia, ale również pozwoli podczas jazdy bezprzewodowo ładować baterię, to model QMount będzie idealny.

Warto tu również dodać, że w zestawie dostaniemy zasilacz obsługujący szybkie ładowanie zgodne z QC3.0 oraz z dodatkowym portem USB do którego możemy podłączyć chociażby samochodowy rejestrator wideo czy inny elektroniczny gadżet.

Nie bez znaczenia jest także dostępny w zestawie uchwyt do mocowania ładowarki na kokpicie zamiast do kratki. Ostatnio miałem okazję jeżdżenia nowym modelem Chevroleta Camaro z takimi ogromnymi, okrągłymi kratkami powietrza. Mocowanie na nich uchwytu na do kratki nie było możliwe. Dla właścicieli takich samochodów ten dodatkowy uchwyt mocujący do kokpitu będzie świetnym rozwiązaniem.

Wady? Trudno wskazać, chyba że będziemy chcieli przyczepić się ceny. W sklepie https://topbuy.eu który dostarczył nam ten uchwyt do recenzji trzeba za niego zapłacić aż 188 złotych. Dużo jak na uchwyt samochodowy, jednak pamiętajmy, że jest tu również ładowarka indukcyjna o mocy 10W.

Oceń post
ZaletyWady

Zalety

  • Bogaty zestaw sprzedażowy
  • Silny magnes utrzymuje ciężki telefon
  • Ładna płytka mocująca
  • Ładowarka QC3.0
  • Możliwość instalacji na kratce lub na kokpicie

Wady

  • Cena 188 zł
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *