Recenzja FUGOO +Style – tak powinien grać mini głośnik!
Podczas recenzowania różnych gadżetów najbardziej lubie te niepozorne, potrafiące najbardziej zaskoczyć. Kalifornijska marka FUGOO nie jest raczej nikomu znana nad Wisłą. Bardzo żałuję, gdyż głośnik FUGOO +STYLE, który miałem okazję testować to prawdziwy szatan wśród głośników tych gabarytów i klasy, który zjada na świadanie BOSE Soundlink Mini, a konkurencyjny beatspill, to dla niego jedynie przekąska.
Testowanie takich niewielkich mikrogłośników, to nie jest wcale najprzyjemniejsza robota. Urządzenia te raczej mało mają wspólnego z jakością muzki. Są tworzone po to, by robiły jak najwięcej hałasu, nie wymagały zasilania z gniazdka i pozwalały cieszyć się muzycznym tłem na wycieczce w plenerze. Oczywiście są na rynku małe głośniki mobilne, które potrafią całkiem przyjemnie zagrać.
Koronnym przykładem jest tu wspomniany BOSE Soundlink Mini. Większość, to jednak plastikowy chłam, który z dobrym brzmieniem rozmija się przy każdym wydobytym z jego obudowy dźwięku.
FUGOO to młoda amerykańska marka. Nie znam jej przeszłości. W ofercie mają tylko dwa główne produkty. Każdy dostępny w trzech odsłonach.
Do testów otrzymałem wersję +STYLE, której zestaw zawiera mały głośnik FUGOO, stylową srebrną obudowę nazywaną przez producenta JACKET, przewody, zasilacz, wkręty do montażu na dodatkowych akcesoriach oraz woreczek do przechowywania małych elementów zestawu.
Całość pięknie zapakowana w kartonowe opakowanie z plastikową kopułą przez którą urządzenie bardzo ładnie się prezentuje.
Na pierwszy rzut oka myślałem, że srebrna obudowa głośnika wykonana jest z aluminium. Wykorzystanie dobrej jakości materiałów wydaje się potwierdzać cena na poziomie 200 dolarów. Również kratowana maskownica w pierwszej chwili wydaje się być metalowa. Nic bardziej mylnego.
Obudowa wykonana została z tworzywa sztucznego pochromowanego. Siatka natomiast jest z tkaniny. Wykonanie stoi tu na bardzo wysokim poziomie, co przynajmniej trochę usprawiedliwa moją wizualną pomyłke.
Na „garbie” głośnika znajdziemy już metalowe przyciski do regulacji głosności oraz uruchamiania trybu Siri/Google Now, w zależności od tego jaki smartfon sparujemy z głośnikiem. Jak już przy parowaniu jesteśmy dodam, że urządzenie komunikuje się bezprzewodowo w technologii Bluetooth w wersji 4.0 co czyni go urządzeniem energooszczędnym.
Głośnik parujemy poprzez przytrzymanie przycisku z logo Bluetooth na krawędzi przyozdobionej metką z logiem producenta. Uruchomienie trybu parowania jest potwierdzane komunikatem głosowym, podobnie połączenie zakończone sukcesem. Wszystko w języku angielskim. Obok przycisku parowania znajdziemy także ten od włączania i wyłączania głośnika.
Po przeciwnej stronie producent zamontował złącze microUSB oraz AUX w standardzie JACK 3.5mm. Oba przewody do ich wykorzystania znajdują się w zestawie. FUGOO posiada wbudowany akumulator. Jego wysoka pojemność zapewnia nawet 40 godzin ciągłej pracy. Dla porównania konkureci BOSE, beats oraz JAMBOX zapewniają jedynie do 10 godzin odsłuchu.
W podstawie głośnika znajdziemy gwinty do mocowania opcjonalnych akcesoriów. Za ich pomocą możemy na przykład zainstalować głośnik na kierownicy roweru.
Niewielkie gabaryty głośnika (53 x 165 x 66 mm) przy masie 461 gramów sprawiają, że rzeczywiście taką instalacją można się zainteresować.
Wysoka jakość obudowy według producenta zapewnia ochronę przed zachlapaniem, przed śniegiem, pyłem, a nawet przez uszkodzeniami mechanicznymi.
Urządzenie bez najmniejszego zajęknięcia powinno wytrzymać upadek z wysokości do 6 stóp.
Choć nie testowałem urządzenia pod tym kątem, mogę jednak z czystym sumieniem powiedzieć, że sprawia wrażenie solidnego, wytrzymałego i odpornego na codzienne trudy pracy w niesprzyjajacych warunkach.
Najważniejszy w głośnikach jest jednak dźwięk. I choć przy odpowiedniej cenie bardzo łatwo stworzyć mały głośnik, który wygląda solidnie, jego wzornictwo stoi na wysokim poziomie, a opakowanie zachęca do zakupu, to strasznie trudno z takiego niewielkiego urządzenia wydobyć choć trochę dobrego dźwięku, który nie będzie drażnił ucha jazgotem i pustym pukaniem zastępujacym bas. Ha, i tu jest właśnie to zaskoczenie, o którym pisałem we wstępie.
Nie jestem fanem mobilnych głośników. Może dlatego, że tych, które zrobiły na mnie dobre wrażenie mogę policzyć na palcach jednej ręki, a może dlatego, że nie jestem fanem mobilnego słuchania muzyki w krzakach czy działkowym ogródku. Z FUGOO jest jednak inaczej.
Pierwszy test przeprowadziłem jeszcze w firmie, do której przysłano urządzenie do recenzji. Sparowałem gadżet z Macbookiem, uruchomiłem TIDAL w wersji HiFi i zdumiałem.
Ten ważący niespełna pół kilo kawałek plastiku wydowywał z siebie dobre, przyjemne dla ucha dźwięki. Mrużyłem oczy przed zbliżającym się udeżeniem niskich tonów w odtwarzanym utworze, by słabością dołu FUGOO nie zmasakrował mojego wyobrażenia o dobrym dźwięku, a tu bach, bach, jedno uderzenie za drugim, z przyjemnym pomrukiem i dobrą ciepła barwą potężnych uderzeń. Wtedy wiedziałem, że to będzie przyjemny czas recenzowania tego gadżetu.
Dobry dźwięk to zasługa aż 6 przetworników, które FUGOO zamontował w tym głośniku. Do dyspozycji są dwa 28mm tweetery, dwa 39mm mid/woofery oraz dwa pasywne sterowniki basu. Gdzie oni to wszystko zmieścili? Nie wiem, ale udało im się to zrobić naprawdę dobrze.
FUGOO nie jest wybitnie głośny. Oferuje poziom głośności na poziomie 95dB przy pomierze z odległości do 0.5 metra. To wystarczająco do słuchania w zamkniętym pomieszczeniu biura, jednak już na granicy w przypadku pleneru czy wspomnianej działki znajdującej się w okolicy ruchliwej drogi.
Za jakość dźwięku przesyłanego bezprzewodow odpowiada kodekt apt-x, dzięki któremu utwory są przesyłane w bezstratnej jakości.
Warunek? Nasze źródło dźwięku również musi posiadać kodek apt-x. iPhone niestety nie ma ;-(. Głośnik można wykorzystać także jako zestaw głośnomówiący do prowadzenia głosowych rozmów, gdyż producent zainstalował w nim dobrej klasy mikrofon.
Do głośnika można dokupić opcjonalny pilot zdalnego sterowania. On również jest odporny na wodę, kurz, śnieg i upadek.
Co ciekawe, potrafi również działać jako otwieracz do kapslowanych butelek 😉
To była przyjemność testować FUGOO +Style. Głośnik to prawdziwa perełka wśród całej masy mini głośników mobilnych, które temu urządzeniu nie dorastają do pięt. Gwarantuje dobrego powera, nie brakuje mu mocy by zagrać mocniejsze zejścia, daje radę przy średnicy i wysokich tonach. Mógłby być głośniejszy, choć poatrząc na jego gabaryty, wybaczam mu to. FUGOO to dobry wybór jeżeli potrzebujesz takiego głośnika, choć z chęcią sprawdziłym ile więcej potrafi jego większy brat XL.
Głośnik do testu dostarczył sklep Power Solution sp. Z o.o. www.mobidick.pl
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|