Recenzja Fitbit Versa, smartwatch’a o wielu możliwościach i świetnym wykonaniu, dostępnego w rozsądnej cenie
Klasyczny design zegarka? Jest. Zbliżeniowe płatności? Są. Czujnik tętna i funkcje fitness? Obecne, a jak! Wodoszczelność, aplikacje, różne tarcze. Tego też nie brakuje. Solidna bateria, która zawstydza Apple Watcha? Tak, mamy ją tutaj. No to może chociaż brakuje wbudowanego odtwarzacza muzycznego z pamięcią na muzykę? Gdzie tam, też jest. Ten wstęp mógłby być przepisem na doskonały smartwatch, a to tylko spis kilku z wielu dobrych funkcji nowego smartwatcha Fitbit Versa.
Choć rynek ma swoich liderów, jeżeli chodzi o smartwatche, to marka Fitbit wciąż dzielnie mierzy się swoimi produktami z konkurencją.
Po bardzo dobrej, choć nieidealnej opasce charge 2, którą miałem okazję testować podczas urlopu przyszedł czas na produkt podobny, choć bardziej bliższy zegarkowi niż opasce sportowej – poznajcie Fitbit Versa.
Po tym jak Fitbit przejął Pebble, pioniera na rynku inteligentnych smart zegarków fani marki mieli ogromne oczekiwania co do kolejnych produktów. Trzeba przyznać, że zegarkowe know-how Pebble jest w nich zauważalne, a produkty Fitbit z każdym kolejną premierą lepsze i bardziej odpowiadające oczekiwaniom.
Co znajdziemy w zestawie z Fitbit Versa?
Versa posiada wymienne paski. Do testów otrzymałem klasyczny czarny pasek silikonowy. Bardzo dobrej jakości, przyjemny w dotyku. Można jednak wybierać spośród pasków silikonowych w różnych kolorach, a nawet wybrać pasek ze skóry, parciany, a nawet metalową bransoletę.
Jest naprawdę w czym wybierać. W zestawie znajdziemy pasek w dwóch długościach, dzięki czemu urządzenie założymy na kobiecy i męski nadgarstek.
Ponadto producent dołączył do zestawu dedykowaną ładowarkę USB. Niestety po raz kolejny niekompatybilną z żadnym innym modelem Fitbit, co zresztą jest wytykane producentowi przy każdej recenzji. Skąd u inżynierów Fitbita taki niezrozumiały pociąg do unikania unifikacji ładowarek? Trudo powiedzieć.
Recenzja Fitbit ALTA HR – opaska fitnes z ciągłym pomiarem tętna i jakości snu
Można natomiast powiedzieć, że po tych wszystkich klamerkach, jakie miałem ostatnio możliwość używać w Fitbit Alta czy Fitbit Charge 2, ładowarka stworzona dla Versy jest zdecydowanie najlepsza.
Poza krótką dokumentacją nic więcej w opakowaniu ze smartwatchem nie znajdziemy.
Pierwsze wrażenie
Jakościowo ten smartwatch robi bardzo dobre wrażenie. W końcu koperta nie jest plastikowa, a ekran nie jest przykryty plastikiem tylko szkłem typu Gorilla Glass 3 od Corning. W końcu możemy tu mówić o jakości i dobrych materiałach, a nie dobrze pasowanych plastikowych elementach.
Zegarek co prawda nie jest ciężki i nie sprawia masywnego, to gdyby do tego był jeszcze plastikowy, mocno straciłby na pierwszym wrażeniu, a tak, jest dobrze. Można powiedzieć, spoko go to wymyślili. Widać, że to zegarek, a nie zabawka.
Kwadratowa koperta z również kwadratowym kolorowym ekranem, to może nie jest ta liga co Gear 3 czy czasomierz od Huawei, ale naprawdę może się podobać i na nadgarstku, nawet męskim prezentuje się całkiem nieźle.
Co prawda sam preferuję większe koperty w zegarkach i kiedy tylko nie potrzebuje smartwatcha zakładam swój analogowy czasomierz o okazałej kopercie, to jednak noszenie Versy nie przeszkadzało mi. Wygląda on jako tradycyjny zegarek elektroniczny.
Wbudowany ekran pozwala na zarządzanie dotykiem. To jest sporym zaskoczeniem, szczególnie, że wystające na krawędziach koperty trzy klawisze sugerowałyby, że to właśnie przy ich pomocy sterujemy zegarkiem.
Tu warto dodać, że zastosowano tu nie wielki, bo 1.3 calowy ekran, lecz o bardzo wysokiej jasności (około 1000 nitów), świetnych kątach widzenia i dobrej rozdzielczości, pozwalającej wyświetlać zdjęcia.
Na umownie nazwijmy go deklu, producent umieścił sensor tętna oraz wysycenia tlenem naszej krwi, czyli tak zwany sensor SpO2. Tu jednak pojawia się pewien problem. Czujnik jest, ale… nie działa. Przynajmniej na razie. Wraz z jedną z aktualizacji ma zostać aktywowany. Natomiast sensor tętna działa świetnie i podobnie jak w Charge 2 pozwala na pomiar ciągły.
Duże możliwości personalizacji
Ogromną zaletą Versy są możliwości personalizacji. I nie chodzi mi tu wcale o te paski, o których wspominałem na początku, które można zamówić na stronie producenta lub po prostu kupić w różnych sklepach internetowych, ale o możliwości personalizacji tarczy czy instalacji aplikacji.
Jak to jednak bywa w przypadku świeżych urządzeń na rynku, jest ich jeszcze dość niewiele, a większość tych najpotrzebniejszych jest już dostępna. Są aplikacje sportowe, są także te potrzebne do streamingu muzyki, sterowania domową automatyką czy kontrolowania kursów walut.
Można nawet Fitbit Versą zamówić Ubera. Niestety z serwisów streamingowych dostępny jest Deezer, który po początkowych sukcesach, w zasadzie znikł za plecami Spotify, Tidal’a czy Apple Music. Jest także Pandora, która oficjalnie w naszym kraju dostępna nie jest. Dlaczego nie ma Spotify? Nie wiem. To ogromna wada dla mnie, gdyż to z tego serwisu korzystam najchętniej.
Na otarcie łez dostaliśmy całą ogromną paletę tarczy zegarka – cyfrowych, wskazówkowych, futurystycznych. Jakie tylko chcemy. Właściciele zegarków z sadu z nadgryzionymi jabłkami mogą pozazdrościć.
Zalety Fitbit Versa
Wodoszczelność. I to na głębokość nawet 50 metrów pozwala w końcu bez strachu moczyć produkt Fitbit (przypomniała mi się reakcja Elizy odpowiedzialnej za wypożyczanie produktów Fitbit, gdy zobaczyła moje zdjęcie z zanurzonym charge 2 w wodzie, który jak się okazało… oficjalnie wodoodporny nie jest ;-).
Choć Charge 2 przeżył moczenie i to w słonej wodzie, to nie zaleca się go zanurzać w przeciwieństwie do testowanej Versy. Wodoszczelność zegarka pozwoliła zaoferować funkcję monitorowania postępów w pływaniu, co wszystkich pływaków powinno szczególnie zainteresować, tym bardziej, że sprawnie rozwiązana inteligencja zegarka umiejętnie rozpoznaje rodzaj aktywności fizycznej, przez co nie trzeba ręcznie wskazywać jakiego rodzaju sport uprawiamy. To duża zaleta.
Płatności zbliżeniowe. Zegarek posiada łączność bluetooth, WiFi, a także NFC. Można przy jego pomocy płacić zbliżeniowo, podobnie jak w przypadku Apple Pay, albo raczej Garmin Pay. Niestety, w przeciwieństwie do tych dwóch usług płatniczych, żaden polski bank nie wprowadził Fitbit Pay do swojej oferty. Rozwiązania wearables Fitbit są jednak na tyle popularne, że wraz z pojawieniem się kolejnych produktów z płatnościami Fitbit Pay, a więc z możliwą szerszą bazą potencjalnych klientów, banki chętnie wprowadzą i tą usługę.
Bateria. Ile wytrzymują Wasze baterie w Apple Watchu? Tak, tego pytania nie lubi żaden użytkownik Watcha. Kiedyś podczas podróży miałem okazję się przekonać, że 42mm pierwsza generacja bez powiadomień daje radę max 1.5 doby udźwignąć pracę bez ładowania.
Produkt Fitbit spokojnie możecie używać na jednym pełnym ładowaniu nawet 4 pełne dni. Jest to szczególnie ważna informacja w kontekście opracowanego przez Fitbit monitora snu dostępnego w aplikacji. Do czego komu monitor snu w zegarku, którzy trzeba ładować każdej nocy? No właśnie… Właściciele Versy tego problemu mieć nie będą.
Doskonały ekosystem Fitbit. Posiadam wagę Fitbit Aria. Choć miałem różne wagi, różnych producentów, to właśnie Aria jest ze mną najdłużej. To dobra waga i choć miałem możliwość pozostawienia sobie innych, bardziej funkcjonalnych, ta najbardziej mi odpowiada, a możliwość współzbierania informacji z wagi i innych urządzeń w kontekście chęci monitorowania swojego zdrowia i aktywności fizycznej jest nieprzeceniona.
Podsumowując o Fitbit Versa
W podsumowaniu trochę najpierw ponarzekam. Jakie Fitbit Versa ma wady? O kilku wspomniałem już w samym teście. Brak Spotify, brak płatności w polskich bankach, brak GPS co dla biegaczy może okazać się nie do zaakceptowania. Wbudowana pamięć o pojemności 2.5 gigabajta w kontekście braku Spotify nie rozwiązuje za bardzo problemu, choć prawda jest, że na siłę pozwoli zmieścić około 300 utworów.
Fani Pebble, którzy oczekiwali co najmniej tego, co dawał ten producent w swoich czasomierzach będą zawiedzeni brakiem SDK, które w Pebble było jednym z wielu zalet. I… to by było na tyle.
Przyznacie, że tych wad wcale nie ma tutaj zbyt wiele. Sporo z nich dla wielu osób mogą się okazać zupełnie nie istotne. Dla innych decydujące o zakupie. Moim skromnym zdaniem Versa to bardzo dobry smartwatch, który w cenie oscylującej w okolicach 800-900 złotych może się okazać doskonałą alternatywą dla produktów oferowanych przez rynkowych liderów. Jedyne czego mi brakowało względem Watcha, to brak możliwości odczytywania wiadomości tekstowych. Okazuje się, że został on częściowo rozwiązany w przypadku użytkowników Androida. Mogą oni nie tylko odczytywać wiadomości, ale także odpowiadać na nie wybierając jedną z predefiniowanych odpowiedzi.
Zegarek potrafi tylko wskazać, kto dzwoni. Ba, można przy jego pomocy połączenie odebrać, jednak rozmawiać przy jego pomocy już nie można. Nie ma mikrofonu. Każdy jednak, kto choć raz próbował gadać do zegarka, dobrze wie, że to i tak się nie sprawdza. Dlatego też, jeżeli poszukujesz ciekawego i bardzo funkcjonalnego smartwatcha w tym budżecie, naprawdę warto rozważyć zakup Versy.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|