Złodzieje iPhone?ów, iPadów i iPodów na terenie Nowego Jorku, są w dzisiejszych czasach prawdziwą plagą i stanowią ogromny odsetek osób mających wpływ na wzrost przestępczości w mieście. Nie wiemy ile jest w tym prawdy, do takich wniosków doszedł jednak Michael Bloomberg, który piastuje stanowisko prezydenta NYC.
Liczba poważnych przestępstw wzrosła w porównaniu z rokiem ubiegłym o prawie 3500. Jeżeli chodzi natomiast o złodziejów produktów spod znaku nadgryzionego jabłka to ich liczba poszła do góry o 3900! Bloomberg zauważa, że żadne inne produkty elektroniczne nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem przestępców – nawet gadżety konkurencyjnego Samsunga.
Rzecznik prasowy prezydenta, Marc La Vorgna stwierdził dodatkowo, że gdyby nie kradzieże produktów Apple, wtedy liczba przestępstw w Nowym Jorku byłaby mniejsza niż w roku ubiegłym. W okresie od 1 stycznia do 23 września bieżącego roku, przestępstwa związane z wyrobami giganta z Cupertino stanowiły 14% wszystkich popełnionych w NYC!