W pobliżu Los Angeles doszło do poważnego wypadku. Mężczyzna w piątkowy wieczór prowadził samochód. Z przyczyn nieznanych wypadł z drogi i spadł do głębokiego rowu. Szacuje się, że była to wysokość około 121 metrów. Zycie uratował mu jego telefon, iPhone 14.
Telefon automatycznie wykrył wypadek przy pomocy funkcji Crash Detection. iPhone sam wysłał wiadomość tekstową do centrum alarmowego. Wykorzystał do tego połączenie satelitarne, ponieważ w miejscu, w którym się znajdował, nie było zasięgu. Wiadomość zawierała dokładne informacje o lokalizacji. Zespół ratowniczy uratował mężczyznę przy pomocy helikoptera.
„Znajdował się na głębokości 400 stóp w kanionie, z którego praktycznie nie było wyjścia.” – powiedział Steve Goldsworthy, lider operacji ratowniczych w Montrose Search and Rescue. Inny członek zespołu poszukiwawczo-ratowniczego powiedział, że mężczyzna prawdopodobnie wykrwawiłby się, gdyby nie uratowano go na czas.
źródło: macrumors.com
