Recenzja DeLonghi PrimaDonna Elite, ekskluzywny ekspres do kawy ze sterowaniem z iPhone’a
Urządzenia pracujące w ramach Internetu Rzeczy potrafią zarządzać naszym oświetleniem, zawiadamiać o awarii czy poinformować na smartfon na przykład o zakończonym praniu czy przygotowanej potrawie. DeLonghi PrimaDonna Elite to jedno z takich urządzeń, które za dotknięciem ekranu telefonu przygotuje nam ulubione espresso, Latte czy gorącą czekoladę…
PrimaDonna Elite od DeLonghi, to pierwszy sprzęt wyposażony w bezprzewodową łączność Bluetooth. Dzięki niej można ekspresem zarządzać zdalnie na ekranie telefonu lub tabletu. Owe innowacje dotyczące nie tylko sposobu zarządzania ekspresem przez dotykowy ekran i telefon, ale również technicznych aspektów urządzenia sprawiły, że PrimaDonna Elite to flagowy produkt włoskiego producenta ekspresów, będący również najdroższym w ofercie. Koszt tego ekspresu dla wielu jest poza zasięgiem cenowym. Jednak jeżeli przyjmiemy, że macie do wydania ponad 5 tysięcy złotych na takie urządzenie, to czy warto takie pieniądze wydać na ekspres dlatego, że posiada system sterowania z iPhone’a i Androidów?
Pierwsze wrażenia
Ekspres DeLonghi PrimaDonna Elite nie tylko ceną pokazuje, że mamy tu do czynienia z urządzeniem z najwyższej półki. Spore gabaryty sprzętu zamkniętego w solidnej, gdzieniegdzie połyskującej, a gdzie indziej matowej stalowej obudowie, przynoszą na myśl same pozytywne myśli. Kiedy dodamy do tego industrialny design o prostej linii, niezaburzonej żadnymi dodatkowymi, odstającymi przyciskami, klapkami itd., to całość urasta do urządzenia ekskluzywnego, wręcz biorąc pod uwagę nazwę – elitarnego.
Uzyskanie purystycznego wzornictwa zostało osiągnięte za sprawą sposobu obsługi ekspresu, a mianowicie dzięki kolorowemu, 4.3 calowemu wyświetlaczowi dotykowemu, który w momencie gdy nie używamy ekspresu, nie jest widoczny. To dzięki takiemu prostemu zabiegowi, producentowi udało się uzyskać efekt nowoczesnej formy, pozbawionej zbędnych elementów. Ekspres uruchamiamy jednym, jedynym klawiszem, który znajduje się w górnej części urządzenia tuż obok pokrywy.
Pod nią znajdziemy kontener na ziarna kawy oraz miejsce do ewentualnego użycia kawy już zmielonej. Możliwość zastosowania kawy wcześniej zmielonej pozwoliła mi w końcu w cywilizowany sposób popróbować kawy przywiezionej z wakacji. Mogłem przypomnieć sobie smak organicznej kawy z Meksyku czy niedawno przywiezionej niestety zmielonej już kawy z Zanzibaru, jaka rosła na plantacji, którą miałem okazję odwiedzić. Także producent ekspresu, który udostępnił mi ten model do testów zadbał o to, aby czas recenzowania był przyjemny, dołączając ziarna z Papui Nowej Gwinei. Uzbrojony w dobrą kawę, przez niemal dwa tygodnie mogłem raczyć się naparami w różnych konfiguracjach, w tym także tymi z mlekiem.
Co nam potrafi zaoferować PrimaDonna Elite?
Ekspres posiada wszystkie potrzebne funkcjonalności dobrego ekspresu, które pozwalają przygotować wysokiej jakości napar, uzyskiwany za pomocą 15 barowej pompy ciśnieniowej. W zestawie znajdziemy dedykowaną karafkę na mleko z funkcjonalnym spieniaczem mleka, umożliwiającym przygotowanie popularnych mlecznych napoi, jak Latte Machiato czy Cappuccino z naprawdę gęstą pianką. To jednak nie wszystko. W zestawie sprzedażowym dodatkowo została dołączona karafka do przygotowania gorącej czekolady, czego w tradycyjnych ekspresach u konkurencji nie uświadczymy.
Koneserzy espresso dobrze też wiedzą, że aby wydobyć prawdziwy smak kawy, bardzo ważne są nie tylko ziarna, ale również woda (ta może być odkamieniania wewnątrz baniaka na wodę) czy temperatura filiżanek, które można ułożyć na ekspresie w przeznaczonym do tego miejscu. Miejsce te po uruchomieniu odpowiedniej funkcji, będzie podgrzewać filiżanki, zapewniając najlepsze kawowe doznania. Tyle z teorii.
Pierwsze uruchomienie
PrimaDonna Elite nie jest pierwszym ekspresem z możliwością sterowania nim z poziomu smartfona. Jakiś czas temu miałem okazję recenzować produkt marki Smarter. Smarter to ekspres przelewowy z wbudowanym młynkiem i karafką. Do produktu DeLonghi oczywiście nie ma co go porównywać. Włoski produkt to zupełnie inna liga i również inna technologia przygotowywania napoju. Tu mamy do czynienia z ekspresem ciśnieniowym. Dodam, ekspresem doskonale wykonanym i o idealnie spasowanych ze sobą elementach. Widać to od pierwszego uruchomienia.
Używanie ekspresu rozpoczynamy od wysunięcia komory na wodę, która znajduje się z prawej strony. Komora przesuwa się po szynie, całość porusza się z dużą lekkością. Czuć jakość i precyzję elementów, z których składa się ten sprzęt. Także przy wsuwaniu kontenera na wodę już po jego zapełnieniu. Wystarczy tylko mniej więcej przysunąć element do całej konstrukcji, by ten chciał wsunąć się lekko i z gracją prawdziwej primadonny. Podobnie jest z elementem na skropliny czy pojemnikiem na zużyte fusy po zmielonej kawie. Duża precyzja i łatwość rozkładania urządzenia, chociażby po to, aby zadbać o jego czystość czy uzupełnienie wody, to potężna zaleta tej konkretnej konstrukcji.
Pierwsza kawa
Nasiona kawy wsypujemy do kontenera pod elegancko wykonaną pokrywę, znajdującą się w górnej części ekspresu. Tu też pokrętłem ustalimy grubość zmielonego ziarna w 13 stopniowej skali. Podobno w przypadku ekspresu ciśnieniowego, ziarno powinno być dość mocno zmielone, by móc wydobyć z niego maksimum aromatu. Dostęp do kontenera na kawę, pod warunkiem, że ekspresu nie mamy wsadzonego do jakiejś stosunkowo ciasnej, albo raczej niskiej półki jest bardzo dobry. Jeżeli jednak do takiej go wsadzimy, wygodny dostęp będziemy mieli jedynie do pojemnika na wodę i fusy. Do nich dostęp jest od przodu.
Po włączeniu urządzenia ekspres rozpocznie nagrzewanie termobloków oraz przeprowadzi czyszczenie dysz, aby ewentualne zanieczyszczenia, które odłożyły się podczas ostatniego użycia, zostały wypłukane.
Po chwili na ekranie dotykowym wyświetlone zostaną obrazki przedstawiające dostępne napoje oraz ikony odpowiadające za różnego rodzaju funkcje. Co ważne i warte podkreślenia, urządzenie posiada polską wersję językową interfejsu wyświetlanego na ekranie i aplikacji, o której za chwilę.
Ekran zastosowany w ekspresie jest całkiem dobrej jakości. Oferuje jasny, czytelny, dobrze podświetlony obraz, z którego łatwo wyczytać rodzaje przygotowywanych kaw czy funkcji. Jest to ekran dotykowy, którego percepcja dotyku jest wystarczająca do wygodnej obsługi, choć trudną ją porównać do komfortu i sprawności tej znanej z popularnych smartfonów.
Do przeglądania listy kaw możemy użyć albo gestu przewinięcia w bok, lub dotykania przycisku przełączającego kolejne kawowe pozycje. Ikony są stosunkowo duże, bo w końcu sam ekran nie jest mały, tak więc wygodę operowania po interfejsie można porównać do poruszania się po menu naszej dotykowej komórki.
Wystarczy wskazać wybraną przez nas pozycję kawową, by ekspres po chwili zaczął ją przygotowywać. Nic prostszego. Dodatkowo powyżej obrazków przedstawiających sposób przyrządzenia napoju, możemy wskazać jego wielkość oraz moc parzenia względem własnych upodobań.
Stąd leci kawa. Stąd mleko.
Ekspres DeLonghi PrimaDonna Elite wyposażony został w podwójną dyszę (pozwala przygotować za jednym zamachem dwa esencjonalne espresso), regulowaną góra-dół. Jeżeli przygotowujemy napój z mlekiem, musimy skorzystać z karafki na mleko, lub prostej dyszy, dzięki której spienimy mleko wewnątrz naczynia.
Karafka podobnie jak sam ekspres, także została wyposażona w system automatycznego czyszczenia, aby zaschnięte mleko nie zepsuło nam smaku właśnie przygotowywanego napoju.
Mleczna karafka nie potrafi chłodzić wlanego do niej mleka. Toteż, gdy skończymy przygotowywać mleczne napoje, należy ją odłączyć od ekspresu i przechowywać w lodówce. Raz zapomniałem tego zrobić i rano chcąc przygotować mleczne Latte musiałem zmierzyć się z pięknie zsiadłym mlekiem, nim napiłem się smacznego naparu. Producent zadbał o to, aby stojące mleko było świeże jak najdłużej za pomocą podwójnych ścianek karafki. Jednak na noc z wlanym mlekiem nie polecam jej zostawiać. Karafka na mleko wsuwa i wysuwa się na wcisk i tu jest moje jedne z niewielu zastrzeżeń co do konstrukcji. Trzeba użyć sporo siły by zamontować i odmontować karafkę z ekspresu. Do tego stopnia, że gdy robiłem to pierwszy raz, to mocno się zastanawiałem czy aby na pewno robię to dobrze i czy czasem czegoś zaraz nie zepsuję. Na osłodę dodam, że karafka w sumie składa się z pięciu elementów i jest dobrze wykonana. Łatwo ją rozłożyć i w chwilę złożyć. Co ważne, można ją w całości myć w zmywarce.
Sterowanie za pomocą smartfonu
To co wyróżnia ten ekspres na tle innych modeli w ofercie, a nawet na tle urządzeń konkurencji, to możliwość obsługi ekspresu z poziomu smartfonu. Wystarczy pobrać aplikację DeLonghi Coffee Link ze sklepu AppStore lub Google Play, by po chwili móc w podobny sposób co na dotykowym ekranie będącym na wyposażeniu ekspresu, zarządzać jego pracą na ekranie komórki czy tabletu. Zanim kupicie ekspres, możecie pobrać program na Wasze smartfony. System demonstracyjny pozwoli Wam się zaznajomić z interfejsem przed zakupem.
Ekspres z telefonem komunikuje się za pomocą Bluetooth’a. Bluetooth musi mieć solidne radio, gdyż siedząc w moim gabinecie kilka ścian i metrów od ekspresu, który podczas testu stał w kuchni, bez większego problemu mogłem się z nim połączyć bez ruszania sprzed komputera. Co ważne Bluetooth działa także, gdy ekspres jest wyłączony. Można go z powodzeniem włączyć za pomocą telefonu.
Niestety, jeżeli właśnie w tej chwili wpadła Wam do głowy ta jedna, jedyna złota myśl, w której to widzieliście siebie leżących rano w łóżku z jeszcze nierozklejonymi oczami, wciskając na smartfonie obrazek przedstawiający podwójne, mocne espresso, które po wyjściu z łóżka będzie stało gotowe, to niestety muszę Was rozczarować. Niestety świat tak idealny nie jest. Choć wyżej opisany scenariusz jest możliwy do zrealizowania, to w dłuższej perspektywie nieopłacalny dla naszej kieszeni, chyba że lubimy je napełniać naszemu operatorowi od energii elektrycznej. Problemem jest tu uruchamianie ekspresu, które za każdym razem poprzedzone jest czyszczeniem dyszy. Czyszczenia nie można wyłączyć w opcjach czy przestawić na przykład na czyszczenie nie za każdym razem, a co któreś uruchomienie.
Z dyszy podczas czyszczenia leci woda. Ekspres nie posiada dystrybutora kubków (chyba żaden domowy takiego systemy nie posiada, bo i po co?), tak więc by coś takiego uzyskać, musielibyśmy pozostawić pod dysza pustą filiżankę. Wyglądałoby to następująco. Budzimy się rano, włączamy aplikację, ekspres się uruchamia, rozpoczyna proces nagrzewania i czyszczenia dyszy lejąc nam wodę do wcześniej podstawionej filiżanki. Następnie wciskamy Doppio+ i ekspres leje nam kawę do wody z czyszczenia. Hello! Przecież to tak działać nie może.
Zapytałem więc o to przedstawiciela marki. Okazało się, że kompletnie nie zrozumiałem tego, po co w ekspresie dodano obsługę za pomocą smartfonu. DeLonghi wykonało serię badań statystycznych, z których wynika, że 61% z nas dzień rozpoczyna od kawy, a dla 80% przebadanych osób kawa jest jednym z trzech niezbędnych elementów udanego rozpoczęcia dnia. Połowa z nich często rezygnuje z wypicia kawy przed wyjściem z domu z braku czasu na jej przygotowanie. Czas przygotowania kawy jest tu więc kluczowy.
By zaparzenie ulubionej kawy zajęło jak najmniej czasu i było możliwe podczas wykonywania innych czynności, dodano obsługę zdalną. I wtedy nam się to wszystko zaczyna zgadzać. W naszej szarej codzienności powinno to wyglądać tak.. Ustawiamy automatyczne włączenie ekspresu o godzinie 7.00, gdy dzwoni nam budzik i podstawiamy naczynie na brudną wodę z czyszczenia. Rano ekspres zgodnie z ustawieniami się włącza i czyści dysze. Wstajemy i idąc do łazienki na poranną toaletę podstawimy czysty kubek na kawę. Myjąc zęby, w przerwie na przeglądacie „fejsbuka” i czytanie maili z rana, włączamy aplikację i wskazujemy napój, na który dziś mamy ochotę. Kończymy myć zęby, kawa już się robi.. Rewelacja?
Aplikacja DeLonghi Coffee Link
Poza możliwością przygotowania kawy podczas ubierania skarpetek, drugą praktyczną funkcją w aplikacji jest możliwość wygodnego, dokładnego dopasowania proporcji kawy, którą chcemy przygotować. Wystarczy, że wskażemy w appce rodzaj napoju, a następnie dotkniemy funkcję dostosuj.
Za pomocą suwaków możemy zmienić intensywność smaku, ilość kawy, która ma zostać nalana czy jej temperaturę. Jeżeli lubimy Latte, które mimo sporej ilości mleka jest bardziej kawowe niż mleczne, nic trudnego. Również duża czarna kawa Long, może być bardzo intensywna albo słabsza, tak jak lubisz. Aplikacja poza funkcjami do obsługi ekspresu kryje w sobie możliwość zmiany ustawień, wprowadzania profili użytkowników czy kreatywne przepisy na kawowe napoje i desery. Program jest intuicyjny w obsłudze i jak już wspominałem, posiada polską wersję językową.
Jak zrobić czekoladę?
To czym jeszcze wyróżnią się PrimaDonna Elite, to funkcja gorącej czekolady. Do jej przygotowania będziemy potrzebowali czekolady w proszku, mleka lub wody i dodatkowej, przeznaczonej do przygotowania czekoladowego napoju karafki z zestawu. Uruchamiamy program czekolady, wlewamy mleko, dosypujemy czekolady, zamykamy i wsadzamy z miejsce karafki do spieniania. Ekspres podgrzewa mleko z czekoladą, a mieszadło wewnątrz karafki zapewnia dobre rozpuszczenie.
Podczas uruchamiania procesu przygotowania możemy wybrać pojemność i gęstość czekolady. Dla testu przygotowałem coś takiego. Jeżeli macie dzieciaki, to gwarantuję że one właśnie ze względu na tę funkcję będą korzystały z DeLonghi PrimaDonna Elite równie często co Wy.
Podsumowując o DeLonghi PrimaDonna Elite
Przyznaję, że na możliwość przetestowania ekspresu DeLonghi PrimaDonna Elite czekałem z dużą niecierpliwością. Od jakiegoś czasu planuję kupić jakiś ekspres do domu. Możliwość jego przetestowania przed zakupem pozwoliła mi poznać kulturę pracy, jakość wykonania i smak przygotowywanej kawy przez ekspresy DeLonghi. Włoski producent stworzył urządzenie bardzo ładne, złożone z precyzyjnie dopasowanych do siebie elementów, ułatwiających codzienne użytkowanie i konserwację. Nie jestem jednak przekonany po tych 2 tygodniach, czy ekspres sterowany z telefonu jest rzeczywiście urządzeniem dla mnie, choć podłączanie wszystkiego do internetu mnie strasznie jara i sporo takich gadżetów u mnie w domu pracuje.
Jednak podobnie jak z zapalaniem światła w inteligentnym domu, które jednak mimo wszystko łatwiej zapalić wstając z kanapy, niż uruchamiać aplikację w smartfonie, tak i z przygotowaniem kawy wygodniej jest mi obsługiwać ekspres z poziomu dotykowego ekranu na frontowym panelu niż programu na komórce. Oczywiście dużą zaleta jest możliwość wygodnego przystosowania napoi do swojego profilu na ekranie smartfonu. Jednak czy warto dopłacać do ekspresu, który za zarządzanie ze smartfonu zmusza nas do dopłaty nawet kilkuset złotych względem podobnego urządzenia bez tej funkcji? I to tylko po to, by raz to skonfigurować, a później już tylko chwalić się nią przed znajomymi? Niekoniecznie.
Chodzi jednak o to, że ekspres DeLonghi PrimaDonna Elite to nie tyle świetny ekspres dlatego, że można się z nim połączyć z iPhone’a, ale po prostu znakomity ekspres, który jest dobrze wykonany, wygląda niesamowicie nowocześnie i parzy dobrą kawę. I to dlatego warto go kupić.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|