
W wielu krajach UE i innych krajach pojawiło się mnóstwo konsternacji w związku z cenami iPhone’a 14. Wielu twierdzi, że ceny w innych krajach są znacznie wyższe niż w USA i oskarżają Apple o zawyżanie cen. Ale chociaż cena iPhone’a 14 i innych produktów rzeczywiście przyciąga wzrok w wielu miejscach, to nie dlatego, że Apple stara się zarobić więcej pieniędzy…
Po pierwsze, musimy zauważyć, że główna cena pokazana w amerykańskim sklepie Apple Store nie jest ceną płaconą przez większość Amerykanów. Muszą oni płacić podatek od sprzedaży. Tylko kilka stanów USA nie ma podatku od sprzedaży, co umożliwia mieszkańcom płacenie ceny nominalnej. Powodem, dla którego Apple pokazuje cenę bez podatku od sprzedaży, jest to, że procent różni się w zależności od stanu. Amerykanie są przyzwyczajeni do oglądania cen bez podatku.
W wielu krajach UE również obowiązuje podatek od sprzedaży, oczywiście w postaci podatku VAT. W większości krajów konsumenci oczekują, że zapłacą podaną cenę. Klienci w USA nie byliby pod wrażeniem, gdyby dotarli do kasy, a firma dodałaby wtedy dodatkowe 20%.
Niektóre kraje pobierają od Apple procentową wartość ceny detalicznej jako podatek importowy. Przykład Turcji, gdzie ten sam bazowy iPhone 14 kosztuje równowartość 1700 dolarów. Czyli ponad dwukrotnie więcej niż cena w USA. Ale znowu, większość różnicy to podatek. Turcja nakłada podatki technologiczne w wysokości około 90% na importowane towary elektroniki użytkowej. Co do reszty, turecka waluta jest w tak szybkim spadku, że Apple musi zabezpieczyć swoje zakłady i wybrać cenę, którą może utrzymać przez przyzwoity czas.
Ceny wzrosły znacznie w porównaniu z poprzednimi latami, dlaczego? Nastąpiła ogromna zmiana kursów walut. Dolar amerykański jest obecnie niesamowicie silny, co oznacza, że aby kupić taką samą liczbę dolarów, potrzeba więcej funtów, euro, złotówek…
źródło: 9to5mac.com