Chociaż Apple ma opublikować swoje oficjalne wyniki sprzedaży dopiero 23 stycznia, to już teraz analitycy oraz eksperci posiadają dosyć dobry pogląd na to, jak mogły się one kształtować w ostatnim kwartale minionego roku.
Jak doskonale wiadomo, okres świąteczny sprzyja wzmożonej sprzedaży. Aby określić jednak jak bardzo, magazyn Fobres skontaktował się z 56 różnymi analitykami, z których większość jest blisko związana z domami inwestycyjnymi na Wall Street. Najwięksi optymiście mówili o liczbach w wysokości 32 milionów, z uśrednienia wychodzi jednak, że ilość powinna oscylować w okolicach 24 milionów egzemplarzy.
Chociaż jest to wynik zdecydowanie niższy, to i tak pokazuje 55-procentowy wzrost, w porównaniu do Q4 w roku 2001. Musimy jednak pamiętać, że klient końcowy ma obecnie o wiele szerszy wybór asortymentu – może postawić na iPada 3 i 4 generacji, iPada Mini i tak dalej.
Chociaż oferta asortymentowa Apple jest coraz szersza, to i tak popularność firmy regularnie spada – pojawia się coraz poważniejsza konkurencja. Tablety takie jak Nexus 7 i 10, czy też Amazon Kindle Fire, zaskarbiły sobie bowiem sporą część rynku.