„Lubię zadania przy których muszę pogłówkować”. Rozmawiamy z Rafałem Rączko, „fanbojem” Apple i moderatorem grupy Apple Polska na Facebooku
Od pracy zawodowej do pasji – taka ścieżka wcale nie musi być domeną scenariusza pisanego przez kogoś w Hollywood. Nasz obecny rozmówca najpierw zetknął się z ekosystemem Apple zawodowo i dopiero później z kolegą zaczął budować fanpage firmy na Facebooku. Już we własnym zakresie
– Czy, to w Twoim wypadku nawet nie wypada się zapytać raczej, kiedy pojawiła się sympatia do ekosystemu Apple?
– Przede wszystkim podkreślę, że w moim przypadku to właśnie do ekosystemu Apple, a nie do jakiegoś konkretnego urządzenia tego producenta, bo zazwyczaj u innych był to iPhone. U mnie przygoda z Apple wyglądała nieco inaczej, choć ma jasno zdefiniowany początek. Wiąże się to z moim przyjazdem do Warszawy i rozpoczęciem pracy zawodowej.
Podjąłem ją w firmie iSpot, gdzie miałem dostęp do urządzeń Apple. Nie da się ukryć, że wizualnie podobały mi się, ale jednak nie to zadecydowało o mojej sympatii. Dzień w dzień słuchałem tego, co moi doświadczeni koledzy tłumaczą klientom, opowiadają o integracji urządzeń, o tym, jak łatwo ze sobą współdziałają. Postanowiłem wtedy sam spróbować i okazało się, że jest to proste nie tylko w teorii, ale i w praktyce. Wtedy zdecydowałem się na zakup pierwszego iPhone’a.
– Czyli konkretnie którego modelu?
– iPhone’a 4, białego. Zajął miejsce smartfonu od Samsunga. Bądźmy szczerzy – koreańskie urządzenia nie są złe, ich jakość uległa znacznej poprawie. Jednak to system operacyjny, który nie do końca mi pasował sprawił, że zamieniłem go na telefon od Apple.
Oczywiście to nie był jedyny zakup urządzenia z logo Apple. Następny był Macbook Pro 13” mid 2010, później iPad, iPod Nano, Macbook Pro 13” Retina. I oczywiście kolejne wersje iPhone’ów, które za każdym razem wymieniane na nowszy model.
– Czyli rozumiem, że obecnie posiadasz iPhone’a X?
– Nie, mam model 8 Plus i gdybyś chciał się zapytać czemu ten model, a nie X to być może zaskoczę uzasadnieniem. To nie była kwestia ceny. Modele z linii Plus miałem już od iPhone’a 6 Plus, idealnie pasuje mi ich wielkość i funkcjonalność wpisująca się w moje wymagania. Przecież 8 Plus to także jeden z najnowszych modeli iPhone’ów, tylko nie ten okrzyknięty jako jubileuszowy.
– Mówiliśmy już o designie, o integracji urządzeń. Czy jest jeszcze coś, co przekonało Cię do ekosystemu Apple?
– Myślę, że to jednak przede wszystkim integracja urządzeń, bo jest bardzo wygodną funkcją. Najprostsza sprawa – zapominamy podłączyć Macbooka do ładowarki na noc, bo już jesteśmy bardzo zmęczeni, a rano przed wyjściem do pracy jest zbyt mało czasu na pełne doładowanie. W moim wypadku to sytuacja często spotykana, chyba nawet aż za często. Dzięki rozwiązaniom chmurowym Apple nie jest to dla mnie problemem.
Mogę dokończyć rozpoczęte wieczorem zadanie na smartfonie np. w autobusie w drodze do pracy. To jest zresztą jeden z głównych powodów, dla którego wybrałem iPhone’a 8 Plus. Do tego korzystam jeszcze ze zdalnego pulpitu. Nie ma konieczności przenoszenia raz rozpoczętej pracy z jednego urządzenia na drugie, np. używając pendrive’a. Nie ma znaczenia, na którym urządzeniu zacznę działać, a na którym ją skończę. Zawsze jestem na tym samym etapie.
To jest zresztą moim zdaniem jedna z przewag iOS nad Androidem. Bez względu na to, czy korzystamy ze smartfona, czy notebooka z bliźniaczym systemem operacyjnym OS X mamy ze sobą wszystkie urządzenia kompatybilne. Natomiast to, co miało być zaletą Androida, stało się poniekąd jego przekleństwem. Właśnie ta uniwersalność, to, że musi działać na urządzeniach wielu producentów, którzy dorzucają też swoje nakładki systemowe.
To sprawia, że czasem rzeczywiście korzystając z Androida w dwóch różnych urządzeniach, nawet gdy jest w tej samej wersji, można odnieść wrażenie, że systemy między sobą się różnią. To samo jest zresztą w przypadku Windowsa, który także musi działać na urządzeniach wielu producentów. iOS i OS X to systemy szyte na miarę, robione na konkretne urządzenia, które z założenia ze sobą współpracują.
Z Androidem i Windowsem jest znacznie trudniej, bo tak naprawdę twórcy „gołych” systemów operacyjnych nie mają pojęcia, na urządzeniu którego producenta i z jakimi dodatkami przyjdzie mu pracować. Moim zdaniem to plus na korzyść systemów Apple.
– A skąd decyzja o stworzeniu grupy, która obecnie na Facebooku ma ponad 17 tys. członków?
– Bądźmy szczerzy – jestem moderatorem, nie założycielem grupy Apple Polska. Wspólnie z Krzyśkiem (Krzysztof Krygier – przyp. red.) doszliśmy do wniosku, że aby grupa się rozwijała, przydałby się jeszcze jeden moderator i tak pojawiłem się ja. Mamy we dwóch sporo pomysłów, dokładamy starań, aby sporo się działo. Przy czym staramy się nie tylko wrzucać na stronę nowości o firmie, które każdy może sobie samemu znaleźć w sieci, wyszukujemy też te mniej znane informacje.
Próbujemy, oczywiście w miarę naszych możliwości i wolnego czasu, zastępować infolinię Apple. Staramy się odpowiadać na wszystkie pytania, nawet te najprostsze, co nie znaczy, że tych trudnych unikamy. Wręcz przeciwnie – ja osobiście bardzo lubię łamigłówki, problemy, z którymi jeszcze się nie zetknąłem, a odpowiedzi nie znajdę po dwóch minutach poszukiwania przez Google. Staram się wtedy odtwarzać taki problem na swoim urządzeniu i znaleźć jego rozwiązanie. Ja wiem, że ktoś, kto się pyta o konkretne wyjście z sytuacji, może się złapać za głowę, ale mi takie poszukiwanie rozwiązań sprawia przyjemność.
– 17 tys. osób lubiących profil to dobry wynik. Aż tylu jest użytkowników Apple?
– Jest ich znacznie więcej, niż się wydaje patrząc na użytkowników smartfonów na ulicy. I wbrew pozorom nie są to tylko hipsterzy albo menedżerowie, a posiadanie iPhone’a nie jest modą, a po prostu jest wygodne w użytkowaniu. Dlatego nie wrzucałbym ich wszystkich do przysłowiowego jednego worka. Jako moderator, którym jestem nie od wczoraj, potrafię podzielić osoby zadające pytania na kilka grup. Pierwszą są nowi posiadacze, którzy po raz pierwszy mają iPhone’a.
Poznają nowy system, są tacy, co chcą dochodzić do pewnych rozwiązań sami i są tacy, którzy szukają gotowych. Po to jest właśnie nasza grupa, na której podpowiadać mogą nie tylko moderatorzy, ale także jej inni członkowie. Zresztą staramy się nie stwarzać sztucznego podziału na pytania łatwe i trudne, a odpowiadamy na wszystkie. Spora grupa naszej Facebookowej społeczności to osoby, które przesiadły się z Androida, czasem po wielu latach użytkowania innego systemu operacyjnego.
Od razu widać to po problemach, z którymi się zgłaszają, np. z czymś, co w Androidzie działało, a w iOS nie chce działać. Cóż, stare nawyki, bo to, co niby miało nie działać zazwyczaj działa i jest dużo prostsze, tylko trzeba się przestawić. Dziennie przybywa nam 30-40 członków grupy, natomiast w momencie premiery nowych produktów Apple czy systemów operacyjnych ta liczba rośnie prawie dwukrotnie.
– Skoro już poruszyłeś kwestię przesiadania się na inny system operacyjny, to czy wyobrażasz sobie powrót do Androida?
– Nie muszę sobie tego wyobrażać, bo w pracy, którą wykonuję zawodowo korzystam służbowo ze smartfonu z Androidem. Także nie musiałbym do niczego wracać, po prostu prywatnie preferuję ekosystem Apple. Zresztą to ten najmniej ważny powód, dla którego ciągle korzystam z Androida, innym jest to, że próbując rozwikłać jakąś zagadkę zadaną na grupie mam możliwość porównania iOS i Androida. Czasami jest to po prostu konieczność.
Właściwie to podzielam opinię kilku przedmówców, którzy już udzielili wywiadu dla Applemobile, a którzy twierdzą, że to nie jest tak, że Android to zły system, a iOS wspaniały, że jeden system jest bez wad, a drugi ma ich mnóstwo. Nie ma systemów operacyjnych bez wad, moim zdaniem iOS ma ich po prostu mniej. Na grupie spotkałem się z już z opiniami, że iOS w wersji 11 ma sporo błędów i to po stronie Apple jest teraz piłka, żeby je poprawić.
Apple padł ofiarą wizji idealnego systemu, którą przez tyle lat kultywował Steve Jobs. Zdaniem producenta wszystkie jego produkty i cokolwiek z nimi związane miały być jedyne, niepowtarzalne i po prostu idealne. Teraz kiedy jednak pojawiły się braki, użytkownicy zachęceni wcześniejszymi deklaracjami zaczęli się dopytywać jak to możliwe, że w produktach Apple jest tyle niedociągnięć? Prędzej, czy później taki moment musiał nastąpić i chyba właśnie jesteśmy jego świadkami.
– A skoro mówiłeś coś o ekosystemie Apple to, z jakich opcji korzystasz?
– O chmurze, która jest jednym z moich podstawowych narzędzi pracy, już mówiłem wcześniej. Korzystam z Apple TV i mirroringu, ale to najczęściej, gdy jestem u rodziców, w domu aż takiej potrzeby nie mam, ponieważ korzystam z monitora Thunderbolt display 27”.
Rozpocząłem testowanie zarządzania żarówkami z IKEI, które mają wsparcie dla Home Kit. Mam też możliwość zarządzania ekspresem, dzięki któremu wracając do domu po pracy mam świeżo zaparzoną kawę, która czeka specjalnie na mnie. W mieszkaniu nie jest łatwo korzystać ze wszystkich dostępnych w pakiecie opcji, bo w wielu wypadkach nie są potrzebne.
Co innego dom jednorodzinny. Myślę, że systematycznie będę poszerzał ilość wykorzystywanych przeze mnie inteligentnych urządzeń w swoim mieszkaniu, tak aby mieszkanie robiło jak najwięcej dla mnie, za mnie.
– Dziękuję za rozmowę
Grupę Apple Polska na Facebooku znajdziecie pod linkiem https://www.facebook.com/groups/ApplePolska/
BIO
Rafał Rączko – ur. 4 czerwca 1984 w Hajnówce, moderator grupy Apple Polska, wieloletni użytkownik produktów spod znaku nadgryzionego jabłka. Zawodowo kierownik sklepu, prywatnie freelancer zajmujący się implementacją systemów i rozwiązań Apple do życia i domów nowych i obecnych użytkowników. Oprócz Apple lubię jazdę rowerem, dobre kino, smaczną i nowoczesną kuchnię.