Recenzja TURBO EGG Smart Socket – Zdalnie sterowane gniazdko elektryczne
Ile razy jadąc do pracy zastanawiałeś się czy aby na pewno wyłączyłeś żelazko, którym tuż przed wyjściem w pośpiechu prasowałeś swoją koszulę? Pewnie nie raz, tak samo jak nie raz Twoje przekonanie o jego niewyłączeniu było tak silne, że wracałeś do domu upewnić się czy aby na pewno jest ono wyłączone. A wcale nie musiałeś. Wystarczyło zainteresować się inteligentnymi gniazdkami sieciowymi, którymi można zarządzać z dowolnego miejsca na świecie, w którym jest dostęp do internetu.
Zdalnie sterowane gniazdka nie są niczym nowym. Za ich produkcję zabrali się już nie tylko producenci systemów automatyki budynkowej czy po prostu kontaktów, ale chociażby firmy znane do tej pory głównie z elementów do budowy sieci. Miałem okazję testować wiele takich urządzeń. Jedne sprawowały się lepiej, inne gorzej. Jedne oferowały bardzo dużo możliwości, inne znacznie mniej. Gdzie można umiejscowić w tym spektrum produkt od Turbo EGG? Już śpieszę z odpowiedzią.
Czym jest Turbo EGG Smart Socket?
Jak czytamy na stronie producenta, jest to inteligentne gniazdko elektryczne sterowane aplikacją na telefon komórkowy.
Gniazdkiem można zarządzać również zdalnie przez internet. Co ważne i co podkreśla producent, bez konieczności dokupowania dodatkowych urządzeń, czyli na przykład jakiegoś urządzenia centralnego, które zestawiałoby połączenie między komputerem podłączonym do globalnej sieci, a urządzeniem komunikującym się za pomocą Bluetooth.
Co znajdziemy w zestawie sprzedażowym?
W cenie 229 złotych w niewielkim opakowaniu znajdziemy jedynie gniazdko oraz skromną instrukcję obsługi. Gniazdo zamknięte zostało w dość sporej obudowie, choć tu trzeba zaznaczyć, że nie jest to największe gabarytowo urządzenie tego typu, jakie do tej pory testowałem. Mogę nawet przyznać, że jest jednym z mniejszych, choć nie tak mały jak Wall Plug od FIBARO.
Dużą zaletą urządzenia jest wymienny bezpiecznik. Tego nie było chyba w żadnym z dotychczas testowanych przeze mnie zdalnie sterowanych Smart Plugach. Jeżeli więc podłączymy urządzenie, które zrobi nam zwarcie lub zbyt mocno obciąży Smart Socket, bezpiecznik przepali się, nie uszkadzając samego produktu Turbo EGG. To duża zaleta.
To także spokój o to, co podłączamy do gniazdka. Podpinając na przykład grzejnik olejowy czy jakąś dmuchawę do jakiegokolwiek gniazdka najczęściej trzeba dokładnie sprawdzać czy czasem zbyt mocno nam go ono nie obciąży i nie uszkodzi. Tutaj, jeżeli coś będzie nie tak, nie uszkodzimy nowego gadżetu.
Pierwsze uruchomienie
Do zarządzania gniazdkiem używamy aplikacji Turbo EGG dostępnej bezpłatnie dla iOS i Androida. Jest to ta sama aplikacja, której używamy chociażby do modułu Turbo EGG Weather, czyli stacji pogodowej tego samego producenta, co gniazdko.
Po podłączeniu Smart Socket do prądu i uruchomieniu aplikacji, pojawia się ono natychmiast do dopisania, do naszej listy urządzeń. Wystarczy podać PIN (tu napisze, że jest to TEgg, bo nie łatwo znaleźć informację o tym jaki PIN podać przy pierwszym uruchomieniu) i ewentualnie ustawić nowy, własny. Od tego momentu gniazdko jest gotowe do pracy.
Funkcjonalność gniazdka Turbo EGG
Inteligentne gniazdko powinno reprezentować sobą przynajmniej minimum automatyki, nie wymagając już nawet sztucznej inteligencji. Chciałbym przez to powiedzieć, że od producenta, który reklamuje swój produkt jako „inteligentny” oczekiwałbym czegoś więcej niż tylko możliwości zdalnego włączania i wyłączania urządzeń do niego podłączonych. Jakie to mogłyby być funkcje? Najprostsze, wykorzystujące zastosowaną technologię. Na pokładzie Smart Socket znajdziemy na przykład czujnik temperatury oraz miernik napięcia prądu w gniazdku. Niestety poza wyświetlaniem tych dwóch parametrów w aplikacji, nie są one w żaden „inteligentny” sposób wykorzystywane.
Nie możemy programować gniazdka np. względem temperatury otoczenia, chcąc na przykład podpiąć do niego grzejnik olejowy, który byłby uruchamiany jedynie po obniżeniu temperatury w pomieszczeniu poniżej ustawionej wartości. To ewidentnie niewykorzystany potencjał. Nie rozumiem także podawania parametru napięcia prądu w gniazdku. To znaczy inaczej – fajnie, że jest, jednak jako użytkownik gniazdek Smart Socket dużo bardziej skorzystałbym z informacji o poborze prądu podłączonego do niego urządzenia. Ten parametr mógłby mi się przydać na wieloraki sposób.
Kilka przykładów z brzegu? Proszę bardzo. Podłączamy zamrażarkę, w której trzymamy nasze wspaniałe mrożonki. Taki zamrażalnik pobiera przypuśćmy 60 W. Nagle zamrażarka się psuje i przestaje pobierać prąd. Inteligentne gniazdko to wykrywa i powiadomieniem Push informuje o tym użytkownika.
Kolejna propozycja – mamy podłączony stary telewizor. Gniazdko na bieżąco bada pobór prądu i na koniec miesiąca wyświetla zużycie energii wraz z porównaniem do nowoczesnego telewizora z klasą energooszczędności A+. Dzięki temu wiemy, kiedy zmiana sprzętu będzie dla nas korzystna. Następne – uruchomiona pralka pobiera 100 W. W chwili gdy skończy, otrzymujemy powiadomienie o tym, że nie pobiera prądu dzięki czemu wiemy, że trzeba wyjąć już pranie.
Generalnie zbieranie informacji o poborze prądu wraz z rejestrowaniem statystyk to coś, czego w gniazdku nazywanym inteligentnym po prostu zabraknąć nie powinno. Podobnie jak w gniazdku, które inteligentnym nie jest, ale przynajmniej do takiego aspiruje, nie powinno zabraknąć tak podstawowej funkcji jak programowanie uruchamiania i wyłączania gniazdka w wybranych porach.
To jest podstawa podstaw. Każde, nawet najtańsze gniazdko od FERGUSON, które kosztuje poniżej 100 złotych taką funkcjonalność posiada. To pozwala nie tylko wykorzystać te urządzenie chociażby w hodowli domowych zwierzaków (terrarium, akwarium itd., gdzie odpowiednia ilość naświetlania jest kluczowa dla życia podopiecznych hodowcy). Taki harmonogram sporo by ułatwił, bo choć owszem możemy ręcznie z poziomu aplikacji włączać im światło, to przecież może nam się zdarzyć o tym zapomnieć. Jednak gdyby się to wszystko zadziało samoczynnie, to użytkownikom zapewne te urządzenie wydałoby się dużo bardziej przydatne.
Aplikacja pozwala grupować urządzenia, choć chodzi tu bardziej o wygodę przypisywania wielu urządzeń do konkretnego pomieszczenia, by móc w łatwiejszy sposób zarządzać rozbudowaną infrastrukturą Turbo EGG. Niestety urządzenia między sobą nie potrafią się komunikować ani ze sobą współdziałać. Nie ma możliwości tworzenia scen, nie mówiąc już o asocjacjach urządzeń. Te braki w mojej ocenie przekreślają prawo do nazywania tego produktu w takim kształcie funkcjonalnym jako inteligentne.
W takim razie jakie Turbo EGG Smart Socket ma zalety?
Niewielkie gabaryty urządzenie to coś, wobec czego nie można przejść obojętnie. Wielokrotnie testowałem gniazdka, które wpinając do podwójnego kontaktu blokowały dostęp do drugiego wtyku. Kompletny bezsens. Używając Smart Socekt z powodzeniem podłączymy do podwójnego kontaktu drugie urządzenie, którym nie chcemy sterować. I to jest super.
O drugiej zalecie w postaci łatwo wymienialnego bezpiecznika już wspominałem. Gniazdko potrafi pracować pod obciążeniem 16 amperów, co pozwala na wykorzystanie go z niemal wszystkimi urządzeniami elektrycznymi, z których korzystamy w domu. Nie ma wiec w zasadzie ograniczeń, jeżeli chodzi o sprzęt, którym za pomocą tego gniazdka chcemy sterować.
Dwukierunkowa komunikacja pozwala nam nie tylko zarządzać urządzeniami zdalnie (także spoza domu, gdzie nie mamy bezpośredniego połączenia Bluetooth, ale o tym za chwilę), ale także sprawdzać jego stan. Jeżeli przed wyjściem z domu prasowaliśmy i jadąc do pracy zastanawiamy się o tym czy wyłączyliśmy wspominane wcześniej żelazko, możemy uruchomić aplikację i sprawdzić status gniazdka – włączone lub wyłączone. Oczywiście to, że gniazdko jest włączone, wcale nie oznacza, że żelazko pracuje, bo mogliśmy je wyłączyć przyciskiem lub najzwyklej w świecie odłączyć je od gniazdka. Jednak widząc gniazdko ze statusem włączone możemy je wyłączyć. Widząc je ze statusem wyłączone, nie musimy robić nic. Tu dodam, że dodanie funkcji informowania o aktualnym poborze prądu mogłaby nam dać informacje czy rzeczywiście zapomnieliśmy wyłączyć żelazko i ono pobiera prąd czy może jednak nie jesteśmy gapą i faktycznie je wyłączyliśmy. Tego niestety zabrakło.
Komunikacja i zarządzanie zdalne w TURBO EGG Smart Socket
Do komunikacji gniazdko Turbo EGG Smart Socket wykorzystuje łączność Bluetooth LE. Charakteryzuje się ona niewielkim poborem prądu nie tylko przez gniazdko, ale także przez nasz smartfon którym sterujemy. Ponadto ilość urządzeń, które jeden smartfon jest w stanie obsłużyć jest znacznie większa, niż w przypadku starszych generacji Bluetootha. Niestety Bluetooth nie ma zbyt dużego zasięgu. Siedząc w pomieszczeniu obok, gdzie zainstalowany jest Turbo EGG Weather, który również w tej chwili testuję i który także obsługujemy za pomocą tej samej aplikacji co gniazdko, nie mogę się z nim połączyć i sprawdzić pogody. Odległość między mną, a wspomnianą stacją to około 1.5-2m, choć owszem jesteśmy oddzieleni ścianą. Jednak czy realizowanie automatyki urządzeniami, dla których jedna ściana jest przeszkodą to dobre rozwiązanie?
Jednak zarządzanie z poziomu telefonu i komunikacji Bluetooth, to nie jedyna możliwość zarządzania gniazdkiem. Tak przynajmniej twierdzi jego producent. Smart Socket można zarządzać z dowolnego miejsca na świecie, w którym mamy dostęp do przeglądarki internetowej i internetu. Wystarczy zalogować się do naszego panelu zarządzania przez WWW i już można sterować domem. Wróć.
Sprawdziłem i niestety nie do końca tak jest. Zacznijmy jednak od wymagań. Do zdalnego zarządzania produktami Turbo EGG musimy posiadać jakieś urządzenie typu smartfon, które będzie podłączone do internetu oraz będzie spięte z produktami Turbo EGG po Bluetooth, które pozostawimy w domu. Może to być na przykład jakiś nasz stary telefon.
W materiałach promocyjnych czytamy jednak „Inteligentne gniazdko elektryczne sterowane aplikacją na Twoim telefonie komórkowym lub zdalnie przez Internet bez zakupu dodatkowych urządzeń”. Producent założył, że każdy na pewno ma w domu stary telefon więc nie będzie musiał go kupować. Czy tylko ja widzę tu pewną nieścisłość?
Nie chcąc się czepiać, bo przyznaję, że generalnie bardzo kibicuję takim produktom jak Turbo EGG, szczególnie jeżeli są one opracowywane w Polsce, mogę uznać, że w sumie choć starego telefonu żadnego nie mam, to przecież mam kanapowy tablet, który i tak zawsze leży w domu i on może mi działać jako ta „centrala” komutująca połączenie między komputerem z internetem, a gniazdkiem bluetooth. Choć żałuję, że tą centralą nie może być Apple TV 4G, które w zasadzie takim urządzeniem z definicji powinno być.
Testowałem panel zdalnego sterowania
Chcąc sprawdzić jak w praktyce wygląda zdalne zarządzanie gniazdkiem Smart Socket, wykorzystałem iPhone’a 7 jako centralę i za pomocą panelu WWW chciałem wyłączać i włączać podłączane do gniazdka urządzenie.
Tu pojawiły się pierwsze schody. Po pierwsze status pracy gniazdka aktualizowany jest dość wolno. Ale trzeba przyznać, że jeżeli podłączoną lampkę włączyłem za pomocą smartfonu, to po kilkunastu sekundach odświeżenia strony WWW rzeczywiście zobaczyłem STAN: Włączona.
Jednak kiedy za pomocą panelu WWW ową lampkę chciałem wyłączyć, już tak gładko nie było. Najpierw przez dłuższą chwilę widziałem komunikat „Łącze z urządzeniem…” (pisownia oryginalna), a następnie pojawił się komunikat „Brak urządzeń w zasięgu”. Dobrze, że to tylko lampka, a nie wielokrotnie w tym tekście wspominane żelazko…
Może powodem problemów jest tu system iOS z którego korzysta „centrala” czyli pozostawiony w domu iPhone. Może na Androidzie działa to bez zarzutu. Pewnym jest, że Turbo EGG musi jeszcze trochę nad swoimi produktami popracować, co w przypadku młodego technologicznego start-up’u jakim jest Turbo EGG, jest rzeczą normalną i zupełnie naturalną. Ja obiecuję, że będę śledził ich poczynania z dużą uwagą i zainteresowaniem, gdyż mocno im kibicuję, aby Turbo EGG stało się poważną konkurencją na rynku, a nie jedynie ciekawostką, która, póki co nie jest dziś w pełni funkcjonalna.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|
Brak mozliwosci sterowania spoza sieci dyskredytuje to urzadzenie, w tej cenie mozna kupic ze dwa zestawy gniazdek na 433mhz w Biedrze. Tak czy tak trzeba byc w domu wiec co za roznica czy pilot czy telefon. Chinskie sonoffy, xiaomi czy orivbo co prawda w standardzie nie maja laczenia z homekit ale swoje appki maja a jak czlowiek minimalnie pokombinuje to i zepnie w homekit. Ten egg to wyrzucenie kasy w bloto.
A coś więcej o tym spięciu z HomeKit? 🙂 A może Michale chciałbyś napisać taki artykuł u nas na stronie? Oczywiście odpłatnie 🙂
Dziękuje za propozycję. Moje pisarstwo jest tak słabe, że musiał bym sam Wam dopłacić żebyście to wrzucili 🙂 A tak poważnie to inspirowałem się dwoma artykułami z „konkurencji” – jeden mega ciekawy poradnik @JaromirKopp:disqus i drugi od @macnow:disqus. Panowie zrobili/robią to tak dobrze, że nie chciał bym wchodzić ze swoimi wypocinami bo byłby tylko wstyd na cały rezerwat (:P).
Ale generalnie spięcie pod HomeKit mam tu na myśli projekt Homebridge (https://github.com/nfarina/homebridge).
Dzięki 🙂