Recenzja MyScreen PROTECTOR UV Sterilizer – odkaź swój telefon, okulary i biżuterię w 3 minuty
Przyszło nam żyć w czasie globalnej pandemii, w której toczymy walkę z wirusem. Staramy się trzymać dystans od innych ludzi, myjemy ręce, używamy rękawiczek w sklepie i nosimy maseczki. Od poniedziałku rząd nieco luzuje obostrzenia i pozwoli nam ruszyć choćby do zakładów fryzjerskich. I choć nie rozumiem do końca zakazu korzystania z własnego telefonu podczas obcinania włosów tak, jakby podczas tej wizyty każdy kto znajduje się w okolicy „macał” nasz smartfon przekazując wirus, to nie ulega wątpliwościom, że smartfon to jeden z najbardziej brudnych przedmiotów, jaki używamy i który dotykamy w ciągu dnia średnio 2617 razy.
Tak, aż 2617 razy, a według badań jakie przeprowadzono w 2016 roku, najbardziej uzależnione od smartfonów osoby brały do ręki telefon ponad 5400 razy. Taki wydotykany telefon potrafi mieć na swojej powierzchni bakterie kałowe, w tym niebezpieczne E. Coli. gronkowca oraz grzyby i wirusy, w tym obecnie najbardziej medialnie popularnego koronawirusa. Wystarczy więc odczytać maila, polubić czyjegoś Twita czy pomuskać ekran przeglądając TikToki, a następnie przetrzeć zmęczonego oko, podłubać w nosie czy chwycić jakąś przegryzkę i mamy problem…
MyScreen PROTECTOR UV Sterilizer
Nie wiem jak Wy, ale ja od początku tej sytuacji kilka razy dziennie staram się odkażać swój telefon. Przestałem go też nosić w moim ulubionym skórzanym etui, które niestety podczas przecierania alkoholem traciło kolor. Okazuje się, że można inaczej dzięki urządzeniu UV Sterilizer od MyScreen PROTECTOR, polskiego producenta, który znany jest choćby z cenionych przez ludzi na całym świecie protektorów na ekran smartfonów.
W zestawie z urządzeniem znajdziemy wyłącznie krótki przewód USB. W mojej ocenie trochę za krótki, tym bardziej, że nie mamy w zestawie zasilacza. Trzeba skorzystać z portu USB komputera (jak ktoś ma laptop to OK, ale np. przy stacjonarnym, to ten kabel nie spisze się wcale).
Całe szczęście zasilamy jest za pomocą microUSB, tak więc można sobie użyć dowolnego kabelka, który już posiadamy od innych urządzeń.
Jak działa MyScreen PROTECTOR UV Sterilizer?
Urządzenie jest bardzo proste w obsłudze. Po podłączeniu do zasilania otwieramy klapkę i umieszczamy w nim telefon, ale może to być również karta płatnicza, okulary czy biżuteria, którą chcemy odkazić. Następnie wciskamy klawisz Sterilize.
Uruchomi się proces naświetlania promieniami UV-C, które powodują zabicie drobnoustrojów.
Jak zapewnia producent, odpowiednia budowa urządzenia oraz zastosowanie dwóch świetlówek UV sprawia, że wsadzony do środka przedmiot jest oświetlany z każdej strony. Przyznam szczerze, że choć faktycznie widać, że wsadzony do środka telefon nie leży na płasko w środku tylko jest nieco uniesiony nad powierzchnią na wypustkach, to jednak światło UV do tej spodniej części raczej dociera w dość ograniczonym stopniu.
Wystarczy jednak odbyć dwie sesje naświetlania, raz ekranem do góry, a raz do dołu, aby mieć pewność, że telefon w każdym miejscu zostanie odkażony.
Jedna sesja naświetlania trwa 3 minuty. Podczas pracy z UV Sterilizerem z głośnika wydobywają się komunikaty głosowe informujące o działaniu. Niestety, ale wyłącznie w języku angielskim, a już chciałem dać dużego plusa za to, że ktoś pomyślał choćby o osobach niedowidzących i starszych, które chcąc odkazić okulary, mogą bez nich dobrze nie widzieć…
W trakcie pracy sterylizera diody sygnalizacyjne informująca o postępach sesji. Każda dioda świecąca to odpowiednik 25% zakończenia sesji.
Aromatyzowanie
Dodatkową funkcjonalnością jest aromatyzowanie przedmiotów. Jeżeli lubicie, kiedy Wasz smartfon pachnie, nie wiem, ulubionym perfumem (?), możecie psiknąć na ekran i uruchomić aromatyzowanie. Dzięki czemu po sesji aromatyzującej urządzenie będzie pachnieć tym, czym go psiknęliście. Jakoś nie do końca to rozumiem, ale funkcja jest, przetestowałem i.. mimo wszystko nie widzę zastosowania.
Podsumowując o MyScreen PROTECTOR UV Sterilizer
Nie jest to może jakiś profesjonalny autoklaw do sterylizacji, jednak prawdą jest, że światło UV-C niszczy bakterie i wirusy. Urządzenie jest dobrze wykonane, tworzywo sztuczne użyte do budowy jest solidne, a wielkość pozwala na umieszczenie we wnętrzu telefonu o nawet 7 calowej przekątnej. Producent informuje o 10W mocy dezynfekcji umieszczonego w środku urządzenia za pomocą światła UV o długości fali 253.7nm.
Nie czuje się ekspertem, dlatego też nie wiem czy taka 3 minutowa sesja UV zabije wszystkie drobnoustroje w tym koronawirusa, jednak na pewno wyczyszczenie alkoholem telefonu w połączeniu z naświetleniem UV pozwoli zachować Wam czystość i większą sterylność smartfonu, niż gdy tego nie użyjecie. Koszt urządzenia to około 170 złotych. Można je kupić o partnerów MyScreen PROTECTOR oraz w sieci.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|