
Recenzja iRobot Roomba 676 – robot sprzątający dla każdego – odkurza dokładnie i nie kosztuje fortuny!
Roboty sprzątające są z nami, a w zasadzie na rynku od wielu lat. Początkowo były to mocno kulejące urządzenia, które oprócz tego, że były to nie robiły w zasadzie nic, a tym bardziej nic pożytecznego. Technologia się rozwija w kosmicznie szybkim tempie – to co rok temu było słabe, teraz może być już naprawdę dopracowaną technologią. W końcu po X latach działalności robotów sprzątających na rynku, mam okazję jeden z nich potestować we własnym zaciszu domowym. Przed Wami – iRobot Roomba 676.
Zdecydowanie firma iRobot i ich czołowa seria Roomba są najbardziej kojarzone przez konsumentów w dziedzinie robotów sprzątających. Historia marki jest naprawdę rozległa – firma rozwijała się bardzo szybko i dopracowywali swoje urządzenia, aby były jak najlepsze i nie miały konkurencji. Pierwsza Roomba, która byłą robotem sprzątającym zawitała na rynku już w 2002 roku! Przez ten okres dużo się zmieniło i z urządzenia, które było tak naprawdę mało użyteczne, stało się przydatnym sprzętem w domu, które ułatwia dbanie o czystość pomieszczeń.
Model Roomba 676 jest jednym z tańszych robotów w ofercie tej firmy. Nie oznacza to oczywiście, że jest gorszy, ale do tego przejdziemy potem. Skupmy się teraz na tym co znajdziemy wewnątrz opakowania sprzedażowego. Karton, w którym zapakowany jest nasz robocik nie należy do największych. Całość jest również centrum informacji poprzez opisy i grafiki, które umieszczone zostały z każdej strony opakowania.
Wewnątrz znajdziemy stacje dokującą, która jest nieodłącznym elementem tego typu urządzeń. Służy ona nie tylko jako ładowarka, ale jako „baza wypadowa” – robot zawsze wraca do tego punktu. Mój karton skrywa jeszcze tak zwaną „wieżę”, która ma dwie opcję – może albo stworzyć niewidzialną ścianę, albo okrąg, przez który i do którego Roomba nie będzie mogła dojechać i dany obiekt musi ominąć.
Niewielka cena za prawdziwego sługę w naszym domu!
Urządzenie jest do kupienia w chwili obecnej za około 1300 zł, także jak mówiłem jest to jedno z tańszych urządzeń w ofercie marki iRobot. Warto więc mieć na uwadze, że jest on wykonany w większości z plastików, jednak są one bardzo dobrej jakości i sprzęt jest bardzo solidny i dobrze spasowany – nic się nie ugina, nic nie skrzypi, wszystko jest jak powinno być. Na spodzie znajdują się wszystkie elementy, które używane są do sprzątania.
Zastosowano tu 3-stopniowy system sprzątania. Oznacza to, że nie jest to tylko typowy odkurzacz, który tylko zasysa, ale również wymiata i za pomocą zamontowanych szczotek zbiera kurz i brud. Cały brud trafia do zbiornika, który należy manualnie opróżniać. Na górnej krawędzi umieszczono całą klawiszologię. Przy ich pomocy możemy aktywować sprzątanie i przywołać iRobota do stacji dokującej. Dodatkowo nad nimi umieszczono diody, które sygnalizują o połączeniu z siecią wi-fi i stanie baterii.PRoducent chwali się także funkcją „spot”, która po aktywowaniu nakazuje robotowi sprzątać dane miejsce do momentu aż będzie czyste – tyczy to się niewielkich miejsc, gdzie przykładowo wysypała się sól.
Dokładne odkurzanie nie tylko płaskich powierzchni, ale również wysokich progów i dywanów
Co jeśli mamy dywany? Takie pytania pada często w przypadku takich robotów. Omawiany model z serii 600 jest przystosowany do sprzątania twardych powierzchni i dywanów. Na swoim przykładzie mogę potwierdzić, że nie ma dla niego przeszkód. Wjeżdża na najwyższe i najbardziej puszyste dywany i skutecznie je odkurza.
Przed testem omawianej Roomby byłem ciekaw jak będzie reagować ona na psy i tak samo w drugą stronę – jak one będą reagować na nowego członka rodziny, który tak samo jak one biega sobie po podłodze. O dziwo, pierwszego dnia kilka razy powąchały urządzenie i poszły spać dalej, czyli robiły dalej to samo, co przed adoptowaniem robocika 😀
Według producenta jest to robot przystosowany do zaciągania sierści jaką zostawiają nasze pupile. Dzieje się tak, dzięki zastosowanej technologii „AeroVac”, która sprawia, że ciąg powietrza ściąga włosy ze szczotek i wszystko ląduje do głównego pojemnika. Jest to o tyle ważna informacja, że gdyby nie było takiej technologii, cały kurz i sierść zostawałyby na szczotce i w momencie przejazdu robota po puszystym dywanie, to zanieczyszczenia osadzałyby się właśnie na nim.
Specjalnie dla celów tej recenzji, przygotowałem dla Was krótki timelapse, który przedstawia jak skutecznie sprząta omawiany model Roomby. Okruszki, pieprz – to żadne przeszkody, jak widać poniżej. Sam byłem w lekkim szoku, bo przyznam się szczerze, że miałem przygotowany (awaryjnie) zwykły odkurzacz, aby posprzątać to, z czym iRobot nie dał sobie rady. Jak się okazało – zupełnie nie potrzebnie. Zresztą przekonajcie się sami!
Robot, który sprząta każdy zakamarek i kąt, dzięki dedykowanej szczotce
Roomba na pozór może mieć niepotrzebnie wystającą szczotkę, jednak jak się okazało, służy ona do sprzątania przy krawędziach i w trudno dostępnych narożnikach. Dzięki zastosowaniu wielu czujników i wbudowanym algorytmom robot sprząta kilka razy jeden element pomieszczenia. Wjeżdża nawet pod meble i skutecznie sprząta zalegający tam kurz. Czas pracy, czyli jednego sprzątanie jest zależny od samej Roomby. Urządzenie samo wie kiedy odkurzyło wszystkie zakamarki – w moim przypadku czas jednego cyklu odkurzania wynosił około 2 godzin.
Łatwa w obsłudze aplikacja na urządzenia mobilne
W dzisiejszych czasach wszystko ma aplikację mobilną – nie inaczej jest z iRobotem. Dostępna na smartfony z systemem IOS i Android aplikacja „iRobot” jest wymagana do skonfigurowania roomby. Łączy ona urządzenie z naszą domową siecią wi-fi. W czeluściach aplikacji nie znajdziemy zbyt wiele opcji, tak naprawdę służy ona tylko do ustawiania harmonogramu sprzątania – możemy spersonalizować konkretne dni i godziny, w jakich robot ma automatycznie się uruchamiać i sprzątać nasze pomieszczenia.
Ten robot naprawdę działa – to nie jest tylko zbędny gadżet
Wiecie „co”, a raczej „kto” jest najlepszym potwierdzeniem, że to urządzenie faktycznie spisuje się bardzo dobrze? Moja mama – osoba, która ma fioła na punkcie czystości i przeważnie jest sceptycznie nastawiona do nowych technologii. Niejednokrotnie pokazywałem jej testy w internecie tego typu robotów i twierdziła, że „to i tak pewnie nic nie sprząta i tylko jeździ bez celu”. Mija właśnie drugi tydzień odkąd Roomba jest z nami i mama zamiast marudzić na tego robota, że hałasuje, to jest w niego wpatrzona jak w noworodka – postanowiła sobie, że chce mieć taki sam model, bo jest zachwycona jak skutecznie takie niewielkie urządzenie dba o czystość domu.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|