Recenzja Invisible Shield Sapphire Defense – szkło ochronne z dożywotnią gwarancją
Recenzja Invisible Shield Sapphire Defense – szkło ochronne z dożywotnią gwarancją

Recenzja Invisible Shield Sapphire Defense – szkło ochronne z dożywotnią gwarancją

0

Myślałem, że doszło do mnie kolejne szkło hartowane do testów. Jednak to, co znalazłem w przesyłce od firmy ZAGG sprawiło, że zaniemówiłem…

Firma ZAGG zawsze działała nieszablonowo i niestandardowo. Pierwsi na rynku zaproponowali protektory na rynku, które oferowały coś więcej niż tradycyjna folia poliwęglanowa. Ich ochraniacze na ekran rzeczywiście chroniły wyświetlacze przed uderzeniem. Jako jedyni dawali także dożywotnią gwarancję na swoje folie, która w przypadku gdy się uszkodziła, to była wymieniana przez producenta na nową całkowicie bezpłatnie. Ich oferta zawsze elektryzowała i skłaniała do zainteresowania. Jednak ostatnią przesyłką, którą otrzymałem od agencji obsługującej ich marketing w Polsce sprawili, że musiałem zbierać szczękę z podłogi.

 

Przesyłka z przyszłości…

W zamierzeniu ten artykuł miał być tradycyjną recenzją produktu. Wybaczcie jednak, ale trudno przejść obojętnie otoczki, jaką firma ZAGG stworzyła wysyłając do testów swój najnowszy produkt – szkło ochronne Invisible Shield Sapphire Defense.

Otwieram przesyłkę, w której jak zapowiedzieli otrzymam nowe akcesorium do testów. W środku znajdowało się jednak bardzo duże opakowanie z wymownym napisem – „How did you feel the last time your Screen shattered?”

Zapowiada się nieźle. Otwieram opakowanie i tu szczenna opada. W środku zainstalowano ekran, na którym po otwarciu opakowaniu uruchamiany jest film. Zresztą sami zobaczcie.

 

Film to oczywiście reklama produktu ZAGG, na którym przedstawiana jest często sytuacja, gdzie wypada nam telefon, którego ekran się bije. Oczywiście nie zapomniano pokazać rozwiązania na tę bolączkę dzisiejszych czasów, czyli ich najnowszego produktu ochraniającego ekran telefon. Coś niesamowitego, mam wrażenie, jakbym dostał opakowanie z przyszłości. Trzeba przyznać, że amerykańska firma naprawdę zaszalała.

 

Wracając jednak do sedna… 

Choć bardzo doceniłem marketingowy kunszt dostarczonej przesyłki, to oczywiście nie mogło to mieć żadnego wpływu na ocenę protektora, który dostarczył ZAGG. Nowe szkło hartowane według producenta jest nawet 7 razy bardziej odporne na uszkodzenie od dotychczas dostępnych produktów Invisible Shield. Wszystko za sprawą opatentowanej technologii nasycania szkła kryształkami szafiru – jednego z najtwardszych minerałów na świecie.

Ten kto kupił i używa Apple Watcha z szafirowym szkłem lub w ogóle nosi na ręce czasomierz ze szkiełkiem szafirowym, dobrze wie jak odporny jest to materiał. Na moim Apple Watch’u, mimo że kupiłem go tuż po premierze i noszę niemal codziennie, nie oszczędzając go i nie raz uderzając jego ekranem o różne przedmioty nie ma w zasadzie żadnych śladów użycia.

 

Jak to działa?

W teorii szkło od ZAGG działa w zasadzie tak samo, jak każdy inny szklany protektor na ekran. Jego głównym zadaniem jest pochłonięcie energii podczas uderzenia. W przypadku, gdy siła uderzenia jest duża, to naklejone szkło ma przyjąć na siebie uderzenie, a w razie konieczności rozbić się, pozostawiając szklany ekran telefonu w całości.

Dodatkowo szkło chroni ekran przed zarysowaniem na przykład podczas noszenia go w kieszeni czy torebce z drobnymi, kluczami itd. Jest także odporne na tłuste odciski palców oraz w 100% przezroczyste, przez co nie ma wpływu na wyświetlanie obrazu na wyświetlaczu.

 

Czy rzeczywiście ochroni ekran?

Tu jest najciekawsze. Oczywiście tak. A co jeżeli nie ochroni lub uszkodzi się podczas upadku nam protektor? Producent wymieni go nam całkowicie bezpłatnie, gdyż produkt ma dożywotnią gwarancję i póki będziemy używać telefonu, dla którego kupiliśmy ten protektor, to przy każdorazowym jego uszkodzeniu, będzie nam go wymieniał.

Czy producent, który nie byłby pewien swojego produktu, proponował by coś takiego?

 

Kiedy produkt ten zawiedzie?

Szkło od ZAGG zapewnia trwałość i wysoki stopień zabezpieczenia ekranu przed zarysowaniami, a nawet pęknięciem w przypadku upadku telefonu. Warunek jest jeden – telefon nie może spaść na ziemię narożnikiem, gdyż aluminium jest metalem bardzo plastycznym. Poddane sile uderzenia gnie się jak papier, przez co miażdży osadzony w obudowie szklany ekran.

Niestety na takie uszkodzenie nie pomoże żaden protektor chroniący ekran. Jedynie solidne etui lub bumper jest w stanie ochronić obudowę i ekran telefonu na wypadek takiego uszkodzenia.

Chcąc więc zabezpieczyć swojego iPhone’a niemal w 100 procentach, należy wiec zaopatrzyć się nie tylko w dobrej jakości protektor na ekran, ale równie dobrze chroniące etui.

 

Jak szkło Invisible Shield Sapphire Defense spisuje się podczas użytkowania? 

Mam szkło naklejone na ekran od ponad tygodnia. Podczas nakładania go dwukrotnie zdejmowałem je z ekranu, gdyż dwa razy nakleiło mi się trochę krzywo, przez co było widać taka szarą krawędź na szkle, spowodowaną nie doklejeniem protektora na ekran.

Trzeba to zaznaczyć. Produkt ZAGG nie wybacza niedbalstwa. Szkło należy nakleić bardzo dokładnie, najlepiej na zapalonym ekranie w przypadku ciemnego telefonu, gdyż wtedy najlepiej można wymierzyć jego nałożenie.

Tu warto dodać, że odklejenie i ponowne naklejenie dla tego produktu nie jest problemem, a w zestawie znajdziemy dedykowaną naklejkę, która pozwoli nam nie tylko protektor bezpiecznie podważyć, ale także np. pozbyć się jakiegoś pułku, który podczas montowania szkła dostanie się pod jego powierzchnie.

Generalnie szkło nie utrudnia używania telefonu w żaden sposób. Jest przyjemne w dotyku.

 

Crash test szkła ochronnego Invisible Shield Sapphire Defense 

Pierwszy test to uderzenie w ekran młotkiem. Telefon otrzymał w sumie 4 uderzenia młotkiem z uwierzcie mi dość mocną siłą. Generalnie ekran bez protektora raczej na pewno po takich uderzeniach by pękło. Raz, gdy uderzyłem w pełnym momencie w okolicy głośnika, usłyszałem jakby kruszenie szkła i trochę się zląkłem. Niepotrzebnie. Nie tylko ekran jest cały, ale protektor również. Niestety nagrywałem wideo starym iPadem i nie zauważyłem, że miałem włączone nagrywanie po klatkowe…

Drugi test polegał na sprawdzeniu odporności protektora na zarysowania. Szkło ochronne próbowałem zarysować wkrętem. Efekt zobaczcie sami…

Trzeci test był mniej bolesny, choć protektor również poddał się rysującym jego powierzchnię kluczom. Niestety tak zniszczone szkło ochronne nie wygląda dobrze, choć trzeba przyznać, że w zasadzie protektor spełnił swoją rolę – w końcu powierzchnia ekranu nie jest porysowana, a jedynie ochronny protektor.

Ostatnie katusze dla mojego iPhone’a, to próba zniszczenia protektora końcem noża do tapet. Tym razem jednak rysowałem protektor wzdłuż. Zauważyłem, że chcąc go porysować w poprzek, udaje mi się to znacznie łatwiej niż w wzdłuż, co test noża pokazał.

 

Czy zatem warto kupić te szkło ochronne?

Na rynku można znaleźć całą masę tego typu produktów. Jedne są lepsze, inne gorsze. Jedne lepiej chronią ekran telefonu, inne gorzej. Nie znaczy to wcale, że te tanie są kiepskie, a drogie lepsze, choć z reguły tak właśnie jest. W przypadku produktu marki ZAGG trzeba to sobie powiedzieć szczerze.

Nie jest to szkło wszystko odporne. Jest jedna produktem, który bardzo dobrze chroni ekran przed upadkiem i uszkodzeniami mechanicznymi. Mój młotek to potwierdził. Przyznaję jednak, że oczekiwałem większej odporności protektora na zarysowania. Tu jednak warto przypomnieć o dożywotniej gwarancji producenta, który zobowiązał się wymieniać protektor na nowy, póki będziemy używać zabezpieczony nim telefon. Oczywistym jest, że producent uwzględnił w jego cenie te wszystkie wymiany. Stąd też nie powinna nas dziwić cena tego produktu na poziomie 50 dolarów.

Recenzja Invisible Shield Sapphire Defense – szkło ochronne z dożywotnią gwarancją

Oceń post
ZaletyWady

Zalety

  • Łatwa instalacja na ekranie
  • Doskonała ochrona od uszkodzeń mechanicznych
  • Bez problemu odkleiłem i przykleiłem protektor ponownie
  • Nie utrudnia i nie wpływa na obsługę telefonu
  • Posiada dożywotnią gwarancję

Wady

  • Nie jest zbyt odporne na zarysowania
  • Nie wybacza niedbałości przy montażu
  • Dość drogie, choć w cenie mamy dożywotnią wymianę na nowe
Michał Gruszka Jestem twórcą i założycielem APPLEMOBILE. Byłem dziennikarzem technologicznym i redaktorem w czasach, gdy prasa była głównym źródłem informacji. Dziś, oddany pasji pisania, tworzę głównie dla własnej przyjemności. Krytyczny fan Apple.

SKOMENTUJ

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *