B&O Play BEOPLAY H3 ANC – 40 gramów artystycznego luksusu od Bang & Olufsen
Duńczycy nie próżnują. Pod marką B&O Play należącą do Bang & Olufsen pojawia się co raz więcej ciekawych produktów, od głośników mobilnych po słuchawki. Tym razem do testów otrzymałem zestaw słuchawek z serii H3 wzbogaconych o system aktywnej redukcji dźwięku dochodzącego z zewnątrz – ANC.
Produkty Bang & Olufsen sprzedawane pod marką B&O Play pozwalają każdemu z nas zaznać nieco luksusu w rozsądnej cenie. Co prawda kupując słuchawki za 1100 złotych, bo tyle kosztuje ten zestaw, nie doświadczymy tych emocji, które dają elementy instalacji AV oferowanej pod marką Bang & Olufsen, jednak możemy być pewni, że BEOPLAY traktowane są przez tego producenta z tradycjami, niezwykle poważanie.
B&O Play BEOPLAY H3 ANC, to nieco zmodyfikowana wersja popularnego zestawu BEOPLAY H3 o elektronikę odpowiadającą za pracę systemu ANC. ANC to technologia wprost stworzona do korzystania z ulubionych słuchawek w niesprzyjających warunkach – autobusie, pociągu samolocie czy podczas pieszych przechadzek po mieście. Zadaniem ANC jest zarejestrowanie przez mikrofony dźwięku otaczającego nas świata i wygenerowanie przeciwfali, która podczas odtwarzania dźwięku przez przetworniki wzajemnie się znosi, dając nam poczucie odcięcia od tego, co słychać w słuchawkach.
Prywatnie powiem, że nie wsiadam już do samolotu bez słuchawek z systemem redukcji ANC, gdyż inaczej nie jestem w stanie zasnąć przy dźwiękach silników. Słuchawki z ANC pozwalają mi spać i w zasadzie nie słyszeć tego co dzieje się dookoła. Miałem okazję testować wiele słuchawek z systemem ANC. Za wzór sprawności działania ANC stawiam sobie zawsze słuchawki Parrot Zik, które według mnie oferują najsprawniejszy system ANC w słuchawkach, jakie do tej pory miałem okazję testować.
Zestaw Parrot’a jest dość duży i niezbyt wygodny, aby zabierać go zawsze i wszędzie ze sobą. Niestety dobrych zestawów dousznych z ANC, których największą zaletą jest rozmiar i łatwość przenoszenia, jest jak na lekarstwo. Ciekawe w ofercie posiada BOSE (model QC20i) z wiszącym na kablu akumulatorem oraz JBL (model Reflect Aware), który wykorzystają jedynie właściciele mobilnych handheldów Apple, gdyż zrezygnowano w tym zestawie z uniwersalnego portu JACK 3.5mm na rzecz portu Lightening. Okazuje się, że na rynku mamy dla nich alternatywę ze stajni Bang & Olufsen.
Co w zestawie sprzedażowym?
W schludnie zapakowanym kartoniku poza słuchawkami znajdziemy zestaw gumowych wkładek do uszu o różnych rozmiarach oraz zestaw piankowych wkładek COMPLY, które dopasowują się do kształtu kanału słuchawkowego.
Dodatkowo w opakowaniu producent dołączył przejściówkę samolotową na dwa porty JACK oraz materiałowy pokrowiec do przechowywanie słuchawek z charakterystyczną dla produktów serii BEOPLAY zawieszką. Dodatkowo w zestawie powinien znaleźć się przewód microUSB.
Będzie on potrzebny do ładowania wbudowanej w obudowę elektroniki ANC baterii.
Pierwsze wrażenie
Za wzornictwo słuchawek H3 odpowiada znany designer Jacob Wagner. Słuchawki jak na produkt firmowany marką Bang & Olufsen wyglądają bardzo przyzwoicie i przy tym solidnie. Zewnętrzna obudowa została wykonana z lekkiego metalu z dodatkami odpornego tworzywa sztucznego, oferując wytrzymałość i odporność na trudy każdego dnia. Na obudowie znalazło się 29 precyzyjnie wyciętych otworów, mających na celu wentylować wnętrze obudowy i sam przetwornik, co ma się przełożyć na bardziej naturalny i ciepły charakter każdego reprodukowanego dźwięku.
Fabrycznie zestaw posiada założone wkładki COMPLY. Słuchawki ważą około 40 gramów. Mimo, że są bardzo lekkie i odpowiednio wyprofilowane, nie powiem o nich, że są najbardziej wygodnymi słuchawkami na świecie. To oczywiście bardzo subiektywne odczucie i wynika z tego, że po wsadzeniu pianek COMPLY do uszu czułem lekki ucisk w gardle. Zdarza mi się to niezwykle często, dlatego preferuje słuchawki nagłowne. Wiem jednak, że można zrobić wygodne słuchawki douszne z redukcją szumów. Koronnym przykładem jest tu JBL Reflect Aware, które miałem okazję ostatnio recenzować.
Po wymianie pianek COMPLEY na niewielkie gumowe wkładki z zestawu, uczucie przyduszenia nieco zmalało albo przynajmniej stało się mniej irytujące. Chciałbym tu jednak mocno podkreślić, że o ile moje odczucia są właśnie takie, Was mogą zupełnie nie dotyczyć. Pianki COMPLY z definicji powinny oferować nam lepsze wrażenia z odsłuchu. W moim odczuciu po założeniu gumek dźwięk stał się bardziej skumulowany, donośny i potężny. COMPLY podczas testu poszły więc w odstawkę.
Wracając jednak do pierwszych wrażeń, wspomnę jeszcze o pilocie, który znajduje się na przewodzie lewej słuchawki. Jest to pilot trójprzyciskowy. Same słuchawki są dedykowane produktom Apple, posiadają certyfikat Made for iPhone, toteż zainstalowany pilot idealnie współpracuje z odtwarzaczem iPhone’a i innych iSprzetów. Pilot, jak to pilot – oferuje regulację głośności, uruchamianie odtwarzacza oraz przełączanie utworów.
Jeżeli miałbym się do czegoś przyczepić, to od B&O oczekiwałbym większej staranności w przypadku takich detali jak obudowa pilota. Miałem okazję korzystać z pilota od telewizora Bang & Olufsen wykonanego ze stopu magnezu czy ostatnio testować doskonale wykonany głośnik BEOPLAY A1. Piękno, precyzja, solidność – tak bym je opisał. Nie można jednak tego powiedzieć o pilocie w tych słuchawkach. Ten ma niemal niewyczuwalny skok przycisków, szczególnie klawiszów skrajnych, służących do regulacji głośności. Oddzielenia klawiszy nie są również zbyt intuicyjne. Wielokrotnie chcąc uruchomić bezwzrokowo odtwarzacz wciskałem klawisz ściszania. Do tego wykonany jest z plastiku nienajlepszego sortu. Szkoda, bo pilot trochę odstaje od całego zestawu.
B&O Play BEOPLAY H3 ANC w praktyce
Przewód o długości 1.2 metra zapewnia nam komfortowe korzystanie z zestawu podczas spaceru, jak również stacjonarnie, odpoczywając na kanapie czy siedząc przy biurku z telefonem odłożonym gdzieś w pobliżu. Przewód niestety przenosi dźwięki szurania o ubranie i to niezależnie od tego czy mamy włączone ANC czy nie. Izolacja po prostu niesie dźwięk pałętającego się przewodu, co przy cichym odsłuchu podczas ruchu może irytować.
Przy końcu przewodu tuż przed wtykiem JACK 3.5mm znajduje się okrągła „puszka” z elektroniką odpowiedzialna za redukcję szumów z zewnątrz. Wewnątrz znajduje się również wbudowany akumulator. Choć nie znamy jego pojemności i nie jest to bateria wymienialna, producent zapewnia, że potrafi zasilić słuchawki do 20 godzin. Nie testowałem czasu ciągłej pracy, jednak użytkując słuchawek po kilka godzin dziennie, musiałem je ładować co kilka dni. Wynik wystarczający.
Obudowa nie jest zbyt duża. Sam jednak nie wiem czy bardziej odpowiadają mi gabaryty tej z słuchawek BOSE QC20i, która była płaska, prostokątna i dość spora, czy jednak nieco grubsza, ale za to mniejsza i okrągła jak ta w H3 ANC. Trzeba jednak oddać producentowi, że element ten choć widoczny, w codziennym użytkowaniu nie jest zbyt irytujący.
Natomiast dużą zaletą takiego rozwiązania, względem zasilania z baterii urządzenia będącego źródłem, jak to ma miejsce w JBL Reflect Aware jest to, że możemy korzystać z słuchawek nie tylko podłączonych do iPhone’a, iPada czy iPoda pracującego na systemie iOS, ale również na iPodach „nieioesowych” jak Classic, Nano czy Shuffle oraz komputerach. Dodatkowo podczas słuchania muzyki na iPhone, możemy w tym samym czasie ładować i telefon, i baterię słuchawek.
Dużym rozczarowaniem jest natomiast brak jakiejkolwiek możliwości dopasowania sposobu odtwarzania ulubionej muzyki. Producenci produktów audio dedykowanych mobilnym urządzeniom tak bardzo przyzwyczaili nas do aplikacji im dedykowanych, że kiedy takowej zabraknie, a tak właśnie jest w przypadku H3 ANC, użytkownicy zaczynają kręcić nosem. W przypadku BEOPLAY H3 ANC nie dostaniemy żadnej apki, która pozwoliłaby nam puścić wodze fantazji przy suwakach w equalizerze.
Mając jednak takie doświadczenie, poparte wieloletnia tradycją w budowie urządzeń audio jakie ma Bang & Olufsen, można gwiazdorzyć i pozwolić sobie na taki brak. B&O chwali się w swoich materiałach, że słuchawki H3 ANC zostały dostrojone z myślą o wszystkich. Ustawienia pozwolą doświadczyć każdego szczegółu muzyki. Zestaw oferując pasmo przenoszenia w zakresie 20 Hz – 16 kHz rzeczywiście ma potencjał i pozwala cieszyć się dźwiękiem o naturalnym brzemieniu i dużej rozpiętości tonalnej.
Jak to gra?
Słuchawkami pobawiłem się przez dość długi czas. Słuchanie muzyki na gumowych wkładach, które nieco wyeliminowały dyskomfort ucisku w gardle sprawiało mi sporo przyjemności, toteż słuchawki lądowały w moich uszach przy każdej możliwej chwili. Testowałem je bez uruchomionej funkcji ANC i z funkcją ANC. Korzystałem przy podłączeniu ich bezpośrednio do iPhone’a, ale również pobawiłem się chwilę w sprawdzenie możliwości po podpięciu do Onkyo DAC-HA200 wpiętego do iMac’a.
Ten ostatni test pokazał mi jakość zainstalowanych przetworników w tym zestawie. Niewielkie 10.8 mm przetworniki elektro-dynamiczne naprawdę bardzo trudno przesterować i to na różnego rodzaju utworach, także tych o mocnym czarnym brzmieniu. Po rozkręceniu gałki powyżej połowy możliwości DAC’a moje uszy przestawały wytrzymywać natężenie dźwięku, jednak słuchawki nadal oferowały dźwięk czysty i naturalny, bez zajęknięcia, że nie dadzą rady, że to dla nich za dużo. Takie zabawy nie są jednak dobre dla uszu, a sam zestaw do dobrego odtworzenia dźwięku nie wymagają dodatkowego wzmacniacza. Ich moc, barwa, ciepło i oferowana przestrzeń w zupełności oddają to, czego byśmy oczekiwali po takim zestawie. Są to słuchawki doskonałe do zastosowań mobilnych.
Ponarzekałbym jednak na system ANC. Po jego uruchomieniu wyraźnie słychać, że scena dźwiękowa nieco nam się zawęża. Dźwięk co prawda staje się bardziej skumulowany, głębszy i w niektórych gatunkach może się to szczególnie mocno podobać. Jest jednak wyraźnie bardziej wąsko, co pokazała próba wyłączania i włączania ANC na tym samym utworze.
Co zauważyłem od samego początku to, to iż jest w działaniu tego ANC coś mało naturalnego, lecz przyjemnego. Co ciekawe, ta syntetyczność mimo braku naturalność w pewnym momencie tak mi się spodobała, że nawet dobrze mi znane utwory, mimo że brzmiały nieco inaczej niż zawsze, podobały mi się na tyle, że spokojnie mogłem znieść ich „nową aranżację”.
Mam jednak pewne zastrzeżenia co do skuteczności redukcji dźwięków z zewnątrz. W moim mieszkaniu dwa pokoje dalej, moja lepsza połowa słuchała niezbyt głośno muzyki na głośniku BEOPLAY A1. Kiedy wyłączymy odtwarzacz muzyczny i system ANC w słuchawkach, dźwięk dochodzący z tamtego pomieszczenia był słyszany na tyle dobrze, że mogłem zrozumieć słowa lecącej piosenki. Uruchamiając ANC niestety nadal słyszałem dźwięk utworu i mogłem nadal zrozumieć większość słów. System ANC jest tu więc dodatkiem, jednak to nie on powinien być powodem zakupu H3 ANC. Na rynku są lepsze słuchawki oferujące bardziej skuteczne tłumienie.
Natomiast zdecydowanie zaletą tych słuchawek jest dźwięk i ich uniwersalność w dobrze gatunku, którego słuchamy. Zestaw został tak dostrojony, że z powodzeniem radzi sobie z ciężkimi czarnymi brzmieniami, dobrym elektronicznym utworem, rockiem, popem, ale także jazgotem metalu. H3 ANC to jedne z najbardziej uniwersalnych słuchawek jakich używałem, które sprawdzą się niezależnie od tego, jaki masz gust muzyczny. I to właśnie dlatego warto na nie wysupłać 1100 złotych.
Podsumowując o B&O Play BEOPLAY H3 ANC
Masz sporo gotówki i szukasz słuchawek dousznych. Warunek? Kupując musisz mieć pewność, że wydając taką górę pieniędzy, na pewno się nie zawiedziesz. Co w takim wypadku warto wybrać? Według mnie BEOPLAY H3 ANC będą dobrym wyborem, pod warunkiem, że na ANC nie zależy nam szczególnie i będziemy go traktować jako dodatek, który w pewien sposób wpłynie na komfort słuchania muzyki w niesprzyjających warunkach, ale nie dla niego wybierzemy te słuchawki. Bo powiedzmy sobie szczerze, – H3 ANC to nie jest najlepszy zestaw z ANC na rynku.
Jest to jednak bardzo dobry zestaw słuchawek dousznych, który na dodatek ma ANC. To, że się nie zawiedziesz oferowanym dźwiękiem Ci gwarantuje. Jednak czy uda Ci się pospać w samolocie z tymi słuchawkami w uszach? Nie jestem przekonany, a do najbliższego urlopu za daleko, abym mógł to sprawdzić empirycznie.
Słuchawki do testów dostarczyła firma horn.eu
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|