Portal ABC News opowiada historię Roy’a Robinsona, 74-letniego mężczyzny z Lake Worth na Florydzie, którego Apple Watch ostrzegł go o potencjalnym migotaniu przedsionków.
Robinson odwiedził swoją rodzinę w Baltimore na wakacje w zeszłym tygodniu. On i jego żona Dale poszli odwiedzić ich wnuczkę w szkole, co wymagało wspinania się po kilku schodach. Gdy dotarli na trzecie piętro, Roy miał szczególnie zadyszkę, co było dla niego niezwykłe:
„Żona Robinsona, Dale Robinson, wiedziała, że coś jest nie tak, kiedy odwiedzili wnuczkę w szkole. Chciała pokazać nam swoją klasę, więc poszedł na trzecie piętro, a gdy dotarł na miejsce, brakowało mu tchu, co jest bardzo do niego niepodobne.”
Mniej więcej w tym samym czasie Roy otrzymał alert ze swojego Apple Watch, który stwierdził, że wykrył potencjalne migotanie przedsionków. Roy nie miał pojęcia, co to jest AFib, ale jego syn przekonał go, by poszedł na pogotowie po tym, jak Apple Watch wysłał do niego wiele ostrzeżeń.
Kiedy pojawili się w szpitalu, Roy powiedział pielęgniarkom, że jest tutaj po prostu dlatego, że „mój zegarek powiedział mi, że jestem w AFib”. Następnie został podłączony do EKG, a następnie przyjęty do szpitala.
„Miałem w okół siebie paradę lekarzy i stażystów oraz mieszkańców i pielęgniarek. Połowa z nich weszła i powiedziała: „Chcę zobaczyć faceta uratowanego przez Apple Watch”. Myślę, że byłem mini-celebrytą w szpitalu.”
To kolejny przypadek, w którym Apple Watch zdiagnozował chorobę serca.