Recenzja Klipsch Groove
Pozwala na skorzystanie z dwóch źródeł dźwięku – przewodowego podłączanego za pomocą złącza AUX w standardzie JACK 3.5mm oraz bezprzewodowo za pomocą Bluetooth. Do zarządzania głośnikiem nie potrzeba żadnej aplikacji. Producent takiej też nie stworzył. Wszystkim możemy sterować za pomocą systemowych funkcji źródła (smartfon, tablet, komputer) lub za pomocą klawiszy znajdujących się na górnej podstawie głośnika.
Klawisze są gumowane. Sam głośnik spełnia normę IPX4, która zapewnia odporność na wilgoć. Nie musimy się obawiać zabierania go w plener. Jeżeli tylko nie wpadnie do wody, zachlapanie czy niezbyt obfity deszczyk mu niestraszny.
Jak to gra?
Mając na uwadze, że jest to głośnik monofoniczny nie spodziewałem się po nim zbyt wiele. Pamiętajmy jednak, że to Klipsch, a taka marka nie może sobie pozwolić na posiadanie w ofercie byle czego. I tak właśnie jest. Głośnik jest niezwykle solidny i ciężki. To w dużej mierze zasługa wbudowanej baterii, która pozwala na odgrywanie utworów do 8 godzin, ale zapewne także solidnego głośnika, jak na ten typ urządzenia.
Dźwięk, który wydobywa się z Groova potrafi zainteresować. Jest głośny, jest mocny. W końcu został stworzony i wysterowany do bardzo trudnego gatunku dla tak małych urządzeń, jakim jest trash metal czy groove metal.
Możemy wycisnąć z niego siódme poty podczas odsłuchu utworów, gdzie gitary basowe, perkusja i „darcie ryja” wokalisty jest tu najważniejsze. Choć nie jestem fanem tego typu brzemienia doceniam to, jak dobrze tak małe pudełeczko sobie z taką muzyką radzi.
Jest bas, jest ciepło dźwięku i dobra średnica. Można się zdziwić najpierw słuchając Groova’a, a później czytając jego specyfikację, że całą tą eskapadę dźwięków zawdzięczamy jednemu, 75mm głośnikowi. Jak na te gabaryty, Groove gra świetnie.
Czy warto kupować Klipsch Groove?
Za ten głośnik musimy zapłacić 699 złotych. To już niemało pieniędzy jak na taki mobilny gadżet, choć oczywiście na rynku można spotkać droższe. Ten jest bardzo dobrze wykonany, spełni się w roli kompaktowego, przenośnego grajka, który mimo niewielkich rozmiarów i masy mniejszej niż 1 kilogram, potrafi naprawdę dobrze uprzyjemnić nam czas.
Jest to także pierwszy mobilny głośnik z jakim miałem do czynienia, który dedykowany jest słuchaczom muzyki trudnej do reprodukcji, nawet dla urządzeń stacjonarnych. Tym bardziej producentowi należy się poklask, że podjął taki temat i nie musi się wstydzić tego jak wyszło.
Zalety | Wady |
---|---|
Zalety
| Wady
|